Nowe oblicze Greya. E L James
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nowe oblicze Greya - E L James страница 36

Название: Nowe oblicze Greya

Автор: E L James

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Поэзия

Серия:

isbn: 978-83-7508-643-0

isbn:

СКАЧАТЬ brwi.

      – Wytycznymi?

      – Chciałaś ostro.

      Uśmiecham się szeroko.

      – Tak. Chyba ci się udało…

      Unosi brwi i odpowiada równie szerokim uśmiechem.

      – Niezwykle miło mi to słyszeć. Wyglądasz w tej chwili na porządnie zerżniętą. – Długimi palcami lekko dotyka mojego policzka.

      – To chyba słusznie – mruczę.

      Pochyla głowę i całuje mnie czule. Usta ma delikatne i ciepłe.

      – Nigdy mnie nie rozczarowujesz. – Podnosi głowę. – Jak się czujesz? – W jego głosie słychać troskę.

      – Dobrze. – Moje policzki robią się czerwone. – Porządnie zerżnięta. – Uśmiecham się nieśmiało.

      – Ależ pani Grey, cóż za język. – Christian udaje oburzenie.

      – To dlatego, że poślubiłam bardzo niegrzecznego chłopca, panie Grey.

      Jego uśmiech jest zaraźliwy.

      – Cieszę się, że go poślubiłaś. – Delikatnie unosi do ust końcówkę warkocza i całuje go nabożnie. Oczy mu płoną miłością. O rety… czy ja w ogóle miałam okazję mu się oprzeć?

      Sięgam po jego lewą dłoń i składam pocałunek na obrączce, zwyczajnym platynowym krążku, takim jak mój.

      – Mój – szepczę.

      – Twój – odpowiada. Mocno mnie obejmuje i wtula nos w moje włosy. – Naszykować ci kąpiel?

      – Hmm. Tylko jeśli się do mnie przyłączysz.

      – Nie ma sprawy.

      Wstaje i stawia mnie na podłodze. Nadal ma na sobie dżinsy.

      – Czy włożysz kiedyś te swoje… eee… inne dżinsy?

      Marszczy brwi.

      – Inne dżinsy?

      – Te, które wkładałeś tutaj.

      – Tamte? – Mruga z zaskoczeniem.

      – Wyglądasz w nich podniecająco.

      – Czyżby?

      – Aha… Bardzo podniecająco.

      Uśmiecha się nieśmiało.

      – Cóż, dla pani, pani Grey, może to zrobię.

      Nachyla się i całuje mnie w usta, po czym bierze ze stołu miseczkę, w której leży zatyczka, tubka lubrykantu, przepaska na oczy i moje majtki.

      – Kto myje te zabawki? – pytam, podchodząc za nim do komody.

      Marszczy brwi, jakby nie rozumiał pytania.

      – Ja. Pani Jones.

      – Co takiego?

      Kiwa głową, rozbawiony i chyba zażenowany. Wyłącza muzykę.

      – Cóż… eee…

      – Robiły to twoje uległe? – kończę za niego.

      Wzrusza przepraszająco ramionami.

      – Proszę.

      Podaje mi swoją koszulę, a ja ją wkładam. Otula mnie jego zapach. Christian zostawia miseczkę na komodzie, bierze mnie za rękę, otwiera drzwi, po czym prowadzi na dół. Idę za nim potulnie.

      Niepokój, fatalny nastrój, ekscytacja, strach – wszystko minęło. Jestem odprężona – nasycona i spokojna. Gdy wchodzimy do łazienki, ziewam głośno i się przeciągam… dla odmiany czując się swobodnie z samą sobą.

      – Co się stało? – pyta Christian, odkręcając wodę.

      Kręcę głową.

      – Powiedz – prosi. Wlewa do wanny kilka kropli olejku jaśminowego, napełniając łazienkę słodkim, zmysłowym zapachem.

      Oblewam się rumieńcem.

      – Po prostu czuję się lepiej.

      Uśmiecha się.

      – Tak, ostatnio była pani w dziwnym nastroju, pani Grey. – Prostuje się i bierze mnie w ramiona. – Wiem, że przejmujesz się tymi ostatnimi wydarzeniami. Przykro mi, że cię w to wplątałem. Nie wiem, czy to vendetta, były pracownik czy rywal z branży. Gdyby miało ci się coś stać z mojego powodu… – Jego głos przechodzi w udręczony szept.

      Mocno go obejmuję.

      – A jeśli coś stanie się tobie, Christianie? – wypowiadam na głos swoje obawy.

      – Przedyskutujemy to jeszcze. A teraz zrzucaj koszulę i wskakuj do wanny.

      – Nie powinieneś porozmawiać z Sawyerem?

      – Może zaczekać. – Zaciska usta, a mnie nagle się robi żal Sawyera. Czym sobie zasłużył na taką niełaskę?

      Christian pomaga mi zdjąć koszulę, a gdy odwracam się przodem do niego, marszczy brwi. Na piersiach mam jeszcze blade siniaki po malinkach, które mi zafundował podczas podróży poślubnej, ale uznaję, że nie będę się z nim z tego powodu droczyć.

      – Ciekawe, czy Ryan dogonił dodge’a.

      – Dowiemy się tego po kąpieli. Wskakuj.

      Przytrzymuje mnie za rękę, a ja wchodzę do gorącej, pachnącej wody i siadam niepewnie.

      – Au. – Skórę pośladków mam wrażliwą i gorąca woda ją podrażnia.

      – Spokojnie, mała – mówi Christian.

      Nieprzyjemne uczucie po chwili zupełnie mija.

      Christian rozbiera się i siada w wannie za mną, po czym przyciąga mnie do klatki piersiowej. Moszczę się między jego nogami i tak leżymy zadowoleni w gorącej wodzie. Przebiegam palcami po jego nogach, a on bierze do ręki mój warkocz i obraca go między palcami.

      – Musimy omówić plany dotyczące nowego domu. Dziś wieczorem?

      – Jasne.

      Przed moimi oczami znowu pojawia się tamta kobieta. Moja podświadomość unosi głowę znad trzeciego tomu Dzieł zebranych Karola Dickensa i mierzy mnie groźnym wzrokiem. Wyjątkowo się z nią zgadzam. Wzdycham. Dobrze, że chociaż projekty Gii Matteo są naprawdę rewelacyjne.

      – Muszę СКАЧАТЬ