Anioły i demony. Дэн Браун
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Anioły i demony - Дэн Браун страница 33

Название: Anioły i demony

Автор: Дэн Браун

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Поэзия

Серия:

isbn: 978-83-7508-804-5

isbn:

СКАЧАТЬ westchnął w duchu, zdając sobie nagle sprawę z własnego wieku.

      – Dobrze, Vittorio. Ja mam na imię Robert.

      – Miałeś pytanie.

      – Tak. A co ty sądzisz o religii jako naukowiec i córka katolickiego księdza?

      Zastanowiła się przez chwilę, odsuwając kosmyk włosów z oczu.

      – Religia przypomina język lub ubiór. Pociągają nas zazwyczaj te praktyki, w których byliśmy wychowywani. W końcu jednak wszyscy dochodzimy do tego samego. Mianowicie, że życie ma sens i że jesteśmy wdzięczni za istnienie siły, która nas stworzyła.

      Langdona zainteresowało jej podejście.

      – Zatem twierdzisz, że to, czy jesteśmy chrześcijanami, czy muzułmanami, zależy po prostu od tego, gdzie się urodziliśmy?

      – Przecież to oczywiste. Wystarczy się przyjrzeć rozproszeniu religii na świecie.

      – Zatem wiara jest sprawą przypadku?

      – Nie. Wiara jest uniwersalna. Tylko nasze konkretne metody jej rozumienia są arbitralne. Niektórzy z nas modlą się do Jezusa, inni pielgrzymują do Mekki, a jeszcze inni badają cząstki subatomowe. W sumie jednak wszyscy szukamy prawdy, czegoś potężniejszego od nas samych.

      Langdon pomyślał, że chciałby, aby jego studenci potrafili tak jasno wyrażać swoje myśli. Do licha, sam też chciałby to umieć.

      – A Bóg? – zapytał. – Czy wierzysz w Boga?

      Vittoria milczała przez dłuższą chwilę.

      – Nauka mówi mi, że Bóg musi istnieć. Mój umysł twierdzi, że nigdy Go nie zrozumiem. A serce mi podpowiada, że wcale nie powinnam.

      Trudno to nazwać zwięzłą odpowiedzią, pomyślał. A głośno spytał:

      – Zatem uważasz istnienie Boga za fakt, ale jednocześnie sądzisz, że nigdy Go nie zrozumiemy.

      – Jej – poprawiła go z uśmiechem. – Wasi rdzenni Amerykanie mają rację.

      Zaśmiał się.

      – Matka Ziemia.

      – Gaja. Nasza planeta jest organizmem, a my wszyscy komórkami o różnych zadaniach. Jednak wszyscy jesteśmy spleceni ze sobą, służymy sobie nawzajem i służymy całości.

      Kiedy na nią patrzył, poczuł, że budzi się w nim uczucie, którego już dawno nie doświadczył. Jej oczy były tak czarująco przejrzyste… a głos taki czysty. Wydała mu się bardzo pociągająca.

      – Panie Langdon, chciałabym zadać panu jeszcze jedno pytanie.

      – Robercie – poprawił ją. – „Pan Langdon” sprawia, że czuję się staro. Jestem stary!

      – Jeśli mogę spytać, Robercie, jak to się stało, że zainteresowałeś się iluminatami?

      Zastanowił się przez chwilę.

      – Prawdę mówiąc, z powodu pieniędzy.

      Na twarzy Vittorii pojawił się wyraz rozczarowania.

      – Pieniędzy? To znaczy za konsultacje?

      Roześmiał się, gdy sobie uświadomił, jak można było odczytać jego słowa.

      – Nie. Pieniędzy jako waluty. – Sięgnął do kieszeni spodni i wyciągnął jednodolarowy banknot. – Zainteresowałem się tym bractwem, kiedy dowiedziałem się, że na walucie amerykańskiej znajdują się ich symbole.

      Vittoria zmrużyła oczy, najwyraźniej zastanawiając się, czy sobie z niej nie żartuje.

      Wręczył jej banknot.

      – Spójrz na rewers. Widzisz Wielką Pieczęć po lewej stronie?

      Odwróciła banknot.

      – Masz na myśli piramidę?

      – Tak. Czy wiesz, co wspólnego ma piramida z historią Stanów Zjednoczonych?

      Zamiast odpowiedzi wzruszyła ramionami.

      – Właśnie. Absolutnie nic.

      – Zatem dlaczego stanowi centralny symbol waszej pieczęci państwowej?

      – To właśnie zagadka historii – odparł Langdon. – Piramida jest symbolem okultystycznym, przedstawiającym dążenie w górę, w kierunku źródła najwyższego oświecenia. Widzisz, co znajduje się nad nią?

      Vittoria przyjrzała się uważnie banknotowi.

      – Oko w trójkącie.

      – To się nazywa Wszystkowidzące Oko. Miałaś okazję gdzieś jeszcze widzieć coś takiego?

      Zastanawiała się przez chwilę.

      – Tak, ale nie jestem pewna…

      – Znajduje się w herbach wszystkich lóż masońskich na całym świecie.

      – To symbol masoński?

      – W gruncie rzeczy był to symbol iluminatów, którzy nazywali go „świecącą deltą”. Było to wezwanie do oświeconej zmiany. Oko symbolizuje prezentowaną przez iluminatów zdolność obserwowania i infiltrowania wszystkiego, natomiast świecący trójkąt to symbol oświecenia. Ponadto trójkąt jest grecką literą „delta”, oznaczającą w matematyce…

      – Zmianę. Przejście.

      Uśmiechnął się.

      – Zapomniałem, że rozmawiam z naukowcem.

      – Zatem chcesz powiedzieć, że Wielka Pieczęć Stanów Zjednoczonych jest wezwaniem do oświecenia, do obejmujących wszystko zmian?

      – Niektórzy nazwaliby to Nowym Porządkiem Świata.

      Zdumiona Vittoria ponownie przyjrzała się banknotowi.

      – Pod piramidą jest napis Novus… Ordo…

      – Novus Ordo Seculorum – powiedział Langdon. – Nowy Porządek Sekularny.

      – Sekularny w sensie niereligijny?

      – Tak. Ten zwrot nie tylko wyraźnie przedstawia cele iluminatów, lecz również bezczelnie zaprzecza znajdującemu się pod nim napisowi „W Bogu pokładamy nadzieję”.

      – Ale jakim cudem wszystkie te symbole znalazły się na najważniejszej walucie świata?

      – Większość naukowców sądzi, że za sprawą wiceprezydenta Henry’ego СКАЧАТЬ