Название: Dobra córka
Автор: Karin Slaughter
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Крутой детектив
isbn: 978-83-276-3066-7
isbn:
– Umarła? – podsunęła Delia.
Charlie zacisnęła pięść. Po tylu latach nadal pamiętała uczucie, które jej towarzyszyło, gdy trzymała drżącą dłoń Sam.
Nie wiedziała, co trudniejsze: być świadkiem gwałtownej śmierci czy powolnego osuwania się w niebyt, jak to było z Lucy Alexander.
Oba zdarzenia i tak należały do sfery gromadzącej niewyobrażalne cierpienia i najstraszliwszy ból.
– Potrzebuje pani przerwy? – zapytała Delia.
Charlie odpowiedziała milczeniem. Ponad ramieniem Bena spojrzała w lustro. Pierwszy raz od chwili, gdy znalazła się w pokoju przesłuchań, przyjrzała się swojemu odbiciu. Ubrała się niedbale. Nie chciała starannym strojem wysłać Huckowi błędnego komunikatu. Postawiła na dżinsy, tenisówki i za dużą koszulkę z długimi rękawami. Spłowiałe logo Duke Blue Devils było poplamione krwią. Twarz nie wyglądała lepiej. Czerwone przebarwienie wokół prawego oka przechodziło w regularny siniak. Wyciągnęła z nosa kulki z chusteczki higienicznej, a razem z nimi płatki skóry. Łzy napłynęły jej do oczu.
– Nie musi się pani śpieszyć – powiedziała Delia.
Charlie nie chciała tego przedłużać.
– Usłyszałam, jak Huck mówi policjantowi, żeby opuścił broń. Miał karabin. Potknął się wcześniej, wdepnął w krew na podłodze i… – Potrząsnęła głową. Ciągle miała przed oczami spanikowaną twarz policjanta i determinację wynikającą z poczucia obowiązku. Był przerażony, ale jak ona biegł w stronę niebezpieczeństwa, zamiast uciekać.
– Proszę obejrzeć te zdjęcia. – Delia znowu sięgnęła do przepastnej torby i rozłożyła na stole trzy fotografie. Zdjęcia twarzy. Trzej biali mężczyźni. Trzy grube szyje. Gdyby nie byli policjantami, pasowaliby na gangsterów.
Charlie wskazała środkowe zdjęcie.
– To ten miał karabin.
– Funkcjonariusz Carlson – powiedziała Delia.
Ed Carlson chodził do szkoły o klasę wyżej niż Charlie.
– Mierzył do Hucka, który powtarzał Carlsonowi, żeby się uspokoił. Nie zacytuję dokładnie, ale taki był sens. – Wskazała drugą fotografię z podpisem „Rodgers”. Charlie nigdy wcześniej go nie spotkała. – Rodgers też tam był. Miał pistolet.
– Pistolet?
– Tak, glocka 19.
– Zna się pani na broni?
– Tak. – Przez dwadzieścia osiem lat Charlie zgłębiła wiedzę o każdym rodzaju broni palnej, jaką kiedykolwiek wyprodukowano.
– Funkcjonariusze Carlson i Rodgers mierzyli do kogo?
– Do Kelly Wilson, ale pan Huckabee klęczał przed nią i ją zasłaniał, więc formalnie rzecz biorąc, celowali do niego.
– Co robiła wtedy Kelly Wilson?
Charlie uświadomiła sobie, że nie wspomniała o broni.
– Miała rewolwer.
– Pięciostrzałowy? Sześciostrzałowy?
– Mogę tylko zgadywać. Wyglądał na starszy model. Nie krótkolufowy, ale… – Charlie urwała. – Była inna broń? Strzelał jeszcze ktoś?
– Skąd to pytanie?
– Pytała pani, ile strzałów słyszałam i ile nabojów było w rewolwerze.
– Nie wyciągałabym takich wniosków z moich pytań, pani Quinn. Na tym etapie śledztwa możemy stwierdzić z dużą dozą prawdopodobieństwa, że nie było innej broni i innego strzelca.
Charlie zacisnęła usta. Czy na początku słyszała więcej niż cztery strzały? Więcej niż sześć? Nagle dotarło do niej, że nie jest już pewna niczego.
– Powiedziała pani, że Kelly Wilson miała rewolwer. Co z nim robiła? – zapytała Delia.
Charlie zamknęła oczy, żeby dać pamięci czas na odtworzenie tej sytuacji.
– Jak mówiłam, Kelly siedziała na podłodze oparta plecami o ścianę. Wycelowała rewolwer prosto w swoją pierś. O tak. – Charlie złożyła dłonie, pokazując, jak dziewczyna trzymała broń obiema rękami, z kciukiem na kabłąku spustowym. – Wyglądała, jakby chciała się zabić.
– Trzymała lewy kciuk na kabłąku spustowym?
Charlie spojrzała na swoje ręce.
– Przepraszam, to moje przypuszczenie. Jestem leworęczna. Nie wiem, który kciuk był na kabłąku spustowym, ale jeden z nich na pewno był.
– I? – zapytała Delia, nie przerywając pisania.
– Carlson i Rodgers krzyczeli do niej, żeby odłożyła broń. Panikowali, wszyscy panikowaliśmy, ale z wyjątkiem Hucka. Być może kiedyś był świadkiem walki albo… – Urwała, by nie snuć niepotrzebnych domysłów. – Wyciągnął do niej rękę. Mówił, żeby oddała mu rewolwer.
– Czy Kelly Wilson cokolwiek powiedziała?
Charlie nie zamierzała tego potwierdzać, ponieważ nie wierzyła, że dwaj mężczyźni, którzy słyszeli jej słowa, przekazali ich treść zgodnie z prawdą.
– Huck przekonywał Kelly, żeby się poddała, a ona zaczęła się ku temu skłaniać. – Spojrzenie Charlie powędrowało w stronę lustra, za którym (przynajmniej taką miała nadzieję) Ken Coin był bliski posikania się ze strachu. – Kelly położyła rewolwer na dłoni Hucka. Oddała go. I wtedy funkcjonariusz Rodgers strzelił do pana Huckabee.
Ben otworzył usta, ale Delia powstrzymała go gestem.
– Gdzie go postrzelił?
– Tutaj. – Charlie wskazała biceps.
– Jak zachowywała się Kelly Wilson?
– Wyglądała na oszołomioną. – Charlie zgromiła się w duchu za odpowiedź na to pytanie. – To tylko moje przypuszczenie. Nie znam jej. Nie jestem specjalistką. Nie mogę ocenić stanu jej umysłu.
– Rozumiem. Czy pan Huckabee był nieuzbrojony, kiedy padł strzał?
– Trzymał w ręce rewolwer, ale bokiem, tak jak podała mu go Kelly.
– Pokaże СКАЧАТЬ