Mordestwa Obcych. Stephen Goldin
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Mordestwa Obcych - Stephen Goldin страница 4

Название: Mordestwa Obcych

Автор: Stephen Goldin

Издательство: Tektime S.r.l.s.

Жанр: Научная фантастика

Серия:

isbn: 9788885356849

isbn:

СКАЧАТЬ

      Kogoś trzeba zawiadomić. Rozejrzała się po słabo umeblowanym pokoju w poszukiwaniu jakiegoś urządzenia komunikacyjnego. Nic takiego nie rzucało się w oczy. Biurko Chalnasa było puste i nijakie. Na biurku Levexitora znajdowały się jakieś konsole cyfrowe, ale leżał na nich a ona nie była w stanie go przesunąć. A nawet gdyby mogła, konsole mogły nie działać intuicyjnie.

      Ciało Levexitor nagle zostało zszarpnięte ze stołu. Nie był to świadomie kontrolowany ruch. Rabinowitz widziała, jak niewidzialne ręce przemieszczały się po panelu sterowania na pulpicie. Nagle biuro obcego zniknęło, a ona znalazła się z powrotem w swoim pokoju wirtuacyjnym.

      Objęła sią ciasno ramionami i usiadła na tapczanie, drżąc jak liść. Szczękała zębami; nie mogła sobie przypomnieć, czy przydarzyło jej się to w ogóle od czasu, kiedy po raz pierwszy przeczytała w wieku lat czternastu “Serce oskarżycielem”. Zamknęła oczy i starała się uregulować nagłe zasapanie regularnym oddechem.

      Powoli, bardzo powoli, odzyskiwała kontrolę. Zmusiła drżące usta do zakomenderowania: “Telefonie: San Francisco, Interpol, detektyw Hoy”. Po chwili uśmiechnięta twarz detektywa pojawiła się przed nią.

      “Co za miła niespodzianka, pani Rabinowitz,” powitał ją detektyw. "Nie sądziłem, że usłyszę cię tak szybko”.

      “Wcale nie jest ona miła,” odpowiedziała. “Ani trochę. Musisz skontaktować się z władzami na Jenithar. Coś się stało z Levexitorem. Myślę, że został zamordowany.”

       ***

      “Czuję się jak idiotka” dorzuciła Rabinowitz. “Wpadłam w panikę jak niedorzeczna nastolatka. I nic mi nie groziło. Nie mógł mnie dotknąć–”

      “Byłaś obecna w momencie, kiedy czyjeś życie gwałtownie się zakończyło,” powiedział uspokajająco Hoy zza biurka salonu. “Albo przynajmniej wirtualnie obecna. Myślę, że byłoby nienaturalne, jeśli nie byłabyś w szoku.”

      “Był tam ze mną,” kontynuowała Rabinowitz. "Morderca. Nie mogłam go widzieć, nie mogłam go słyszeć, nie mogłam go dotknąć. Ale znajdował się tam. On był w świecie rzeczywistym a ja w wirtualnym, ale mieliśmy wspólny łącznik–był nim Levexitor. Czy sądzisz, że widział mnie?”

      Hoy zawahał się. “Wiesz, mógł przejąć kontrolę nad komputerem Levexitora bez przebywania w tym samym miejscu. Czy projekcja wirtualna twojej osoby jest podobna do twojego rzeczywistego wyglądu?”

      “W zasadzie tak. Jestem całkiem zadowolona z tego, jak wyglądam.”

      “Więc jest nas dwoje.” Hoy uśmiechnął się szeroko.

      “Dziękuję, detektywie. Za każdym razem, kiedy myślę, że może nie jesteś takim całkiem mydłkiem, grzecznie wyprowadzasz mnie z błędu. Myślę, że nie ma znaczenia, czy on mnie zobaczył, czy nie. Levexitor wymieniał moje imię dosyć często. Morderca musiał być tam cały czas. To wyjaśnia dziwne przerwy w wypowiedziach Levexitora. Przynajmniej to oznacza, że ​​jestem poza twoją listą podejrzanych.”

      “Niestety muszę cię rozczarować, ale nie. Mogłaś zabić Levexitora, aby ukryć swoje ślady, kiedy dowiedziałaś się, że zacząłem coś podejrzewać.”

      “Trzeba naprawdę mieć paranoiczne myśli, żeby tak sądzić.”

      “Po prostu życie. Jednakże przesunęłaś się w dół listy.”

      “Dziękuję”. Rabinowitz spojrzała mu prosto w oczy. “Kto jeszcze jest na tej liście? Jakie mam towarzystwo?”

      “Nie musisz zajmować tym swojej ślicznej główki.”

      “Jeśli jeden z twoich podejrzanych zamordował Levexitora i jeśli wie, kim jestem, może próbować mnie uciszyć. Muszę zadbać o swoją ochronę. Nadal jestem świadkiem, nawet jeśli nic nie widziałam.”

      Hoy zamyślił się. “Cóż, jeśli jesteś winna, nie będzie to dla ciebie wielka niespodzianka. Jivin Rashtapurdi jest z pewnością w tym układzie.”

      “Gangster?”

      “Nie, sprzedawca. Szukamy innego agenta literackiego o nazwisku Peter Whitefish. Znasz go?”

      “Prowadziłam z nim jakieś transakcje.”

      “A co o nim sądzisz?”

      “Reprezentuje swoich klientów w sposób, jaki uważa za najlepszy dla ich interesów.”

      “To znaczy?”

      “Oznacza to, że nie zna czegoś takiego jak zawodowa uprzejmość. Kto jeszcze znajduje się na twojej liście?”

      “Istnieją sprawy, o których nie zdecydowałem się jeszcze rozmawiać.”

      “To krótka lista.”

      “To kobiety zawsze mówią, że liczy się jakość, a nie długość.”

      “Robimy to wyłącznie z litości. Jakieś nazwisko z innego świata?”

      “Nie prowadzę dochodzenia po stronie innych światów, tylko w naszym. Nie zapominaj, że pracuję dla Interpolu a nie dla Komisji Własności Intelektualnej.”

      Rabinowitz wstała. “Cóż, miło było, że przyszedłeś i potrzymałeś mi rękę podczas małego ataku paniki.”

      “Chciałbym naprawdę trzymać twoją rękę. To mogłoby być zabawne.”

      “–Ale ja naprawdę spałam tylko dwie godziny w ciągu ostatnich czterdziestu dwóch godzin. Mój sygnał alarmowy przemęczenia włączy się w ciągu kolejnych siedmiu minut, a ty nie chcesz być w pobliżu, kiedy to się stanie. Nawet mój alarm związany z napięciem comiesięcznym blednie w porównaniu z tym.”

      “Postaram się więc złapać cię kiedyś w lepszym nastroju. Do drzwi tędy, prawda?”

      “Uczysz się. To obiecujący znak.”

      Tym razem Rabinowitz została nagrodzona sześcioma godzinami snu, zanim nawiedził ją funkcjonariusz policji.

       ***

      “Po prostu chcę wynająć ciało” odezwała się ponuro Rabinowitz, “a nie starać się o kredyt w banku.”

      “Istnieją ścisłe przepisy,” powiedział obcy. Jenitharp nie wzruszył się, ale gest jego wirtualnej projekcji prezentował obraz bezradności w obliczu biurokracji. “Gdybym dał pani błędnie niewłaściwy rozmiar ciała, to mógłbym stracić licencję. Mój rząd ma bardzo surowe przepisy w celu zapobieżenia wirtualnemu pojawianiu się na Jenithar skazanych przestępców. Proszę odpowiedzieć na wszystkie pytania.”

      “Wasza policja poprosiła mnie o przybycie. Chcą, żebym wzięła udział w inspekcji miejsca zbrodni.”

      “Najlepiej więc szybko СКАЧАТЬ