Название: Bajki i przypowieści
Автор: Ignacy Krasicki
Издательство: Public Domain
Жанр: Зарубежная классика
isbn:
isbn:
Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny,
Mówiąc właśnie te słowa: «...i odpuść nam winy,
Jako my odpuszczamy», biła bez litości.
Uchowaj, Panie Boże, takiej pobożności!
Diament i kryształ
Darmo tym być, do czego kto się nie urodził.
Kryształ brylantowany[38]wielu oczy zwodził;
Gdy się więc nad rubiny i szmaragi[39] drożył[40],
Ktoś prawdziwy dyjament z nim obok położył.
Zgasł kryształ; a co niegdyś jaśniał u obrączki,
Ledwo go potem złotnik chciał zażyć do sprzączki[41].
Dobroczynność
Chwaliła owca wilka, że był dobroczynny;
Lis to słysząc spytał ją: «W czymże tak uczynny?»
«I bardzo — rzecze owca — niewiele on pragnie.
Moderat[42]! Mógł mnie zajeść[43], zjadł mi tylko jagnię».
Doktor
Doktor widząc, iż mu się lekarstwo udało,
Chciał go często powtarzać; cóż się z chorym stało?
Za drugim, trzecim razem bardzo go osłabił,
Za czwartym jeszcze bardziej, a za piątym zabił.
Doktor i zdrowie
Rzecz ciekawą, lecz trudną do wierzenia powiem:
Jednego razu doktor potkał się[44] ze zdrowiem;
On do miasta, a zdrowie z miasta wychodziło.
Przeląkł się, gdy go postrzegł, lecz że blisko było,
Spytał go: «Dlaczegóż to tak spieszno uchodzisz?
Gdzie idziesz?» Zdrowie rzekło: «Tam, gdzie ty nie chodzisz».
Drzewo
Wielbił drzewo grzejąc się człowiek przy kominie.
Rzekło drzewo: «Cóż po tym! — grzeje, ale ginie».
Dwa psy
«Dlaczego ty śpisz w izbie, ja marznę na mrozie?» —
Mówił mopsu[45] tłustemu kurta[46] na powrozie.
«Dlaczego? Ja ci zaraz ten sekret wyjawię —
Odpowiedział mops kurcie — ty służysz, ja bawię».
Dwa żółwie
Nie żałując sił własnych i ciężkiej fatygi[47],
Dwa żółwie pod zakładem poszli na wyścigi.
Nim połowę do mety drogi ubieżeli,
Spektatorowie[48] poszli, sędziowie zasnęli.
Więc rzekła im jaskółka: «Lepiej się pogodzić;
Pierwej niżeli biegać, nauczcie się chodzić».
Dziecię i ojciec
Bił ojciec rózgą dziecię, że się nie uczyło;
Gdy odszedł, dziecię rózgę ze złości spaliło.
Wkrótce znowu Jaś krnąbrny na plagi zarobił,
Ojciec rózgi nie znalazł; — i kijem go obił.
Dzwon
Częstokroć samochwalcy przykrości doznają.
Mówił dzwon: «Gdy ja wołam, wszyscy mnie słuchają»,
«Prawda — rzekł mu ktoś z boku — ale przydaj i to:
Nigdy byś nie zadzwonił, gdyby cię nie bito».
Filozof
Zaufany filozof w zdaniach przedsięwziętych[49]
Nie wierzył w Pana Boga, śmiał się z wszystkich świętych.
Przyszła słabość, aż mędrzec, co firmament mierzył,
Nie tylko w Pana Boga — i w upiry[50] wierzył.
Filozof i orator
Filozof dysputował o prym[51] z oratorem[52].
Gdy się długo męczyli mniej potrzebnym wsporem[53],
Nadszedł chłop. «Niech nas sądzi!» — rzekli razem oba.
«Co ci się — rzekł filozof — bardziej upodoba?
Czy ten, który rzecz nową stwarza i wymyśla,
Czy ten, co wymyśloną kształci[54] i określa?»
«My się na tym — chłop rzecze — prostacy, nie znamy,
Wolałbym jednak obraz aniżeli ramy».
Fiałek i trawa
W cieniu drzew rozłożystych na pięknej murawie
ZeszedłСКАЧАТЬ
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54