Fear me. Broken love. Tom 1. B.b. Reid
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Fear me. Broken love. Tom 1 - B.b. Reid страница 8

Название: Fear me. Broken love. Tom 1

Автор: B.b. Reid

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Остросюжетные любовные романы

Серия:

isbn: 978-83-66654-64-8

isbn:

СКАЧАТЬ mam przeczucie, że twoja mała przyjaciółeczka nie zawaha się zadzwonić na policję, jeśli szybko się nie zjawisz, więc słuchaj. – Gapiłam się na niego, zastanawiając się, czy to się dzieje naprawdę. – Wrobiłaś mnie…

      – Przysięgam, że to nie byłam ja…

      Złapał mnie za gardło. To było ostrzeżenie.

      – Skończyłaś mówić – warknął. To zabrzmiało raczej jak rozkaz niż pytanie. Odwróciłam wzrok, bo nie mogłam znieść jego przenikliwego spojrzenia, które przeszywało mnie na wylot. – Patrz na mnie. – Nie zamierzał mi tego ułatwiać. – Mam rachunki do wyrównania i to się wiąże z tobą. I tylko z tobą.

      Poczułam, że delikatnie przesuwa kciukiem po mojej szyi, ale tak szybko zabrał rękę, że zaczęłam się zastanawiać, czy sobie tego nie wyobraziłam.

      – Od teraz bez mojej wiedzy nie robisz niczego. Będę wiedział, kiedy jesz, pijesz, a nawet kiedy oddychasz. – Popatrzyłam na niego, jakby wyrosła mu druga głowa. – Każda twoja chwila będzie moją. Twoje myśli, nadzieje, marzenia, to wszystko będzie moje. Zawsze będę wiedzieć, gdzie jesteś i co robisz. Jesteś moja… przynajmniej przez następny rok. – Uśmiechnął się drwiąco.

      – Za kogo ty się masz? – zapytałam, bo w tej chwili gniew przyćmił mój strach. Spodziewałam się po nim wiele, ale nie tego. To brzmiało jak niewolnictwo. Wciąż nie rozumiałam, dlaczego mnie po prostu nie zabił, by mieć to z głowy. Od lat bawił się ze mną w kotka i myszkę.

      – Ukradłaś mi wolność. – Jego ostry ton drażnił moje nerwy. Widziałam, jak drga mu szczęka, więc domyśliłam się, że tracił już cierpliwość. – Odebrano mi wolność na cały rok, a teraz ty poczujesz, jak to jest.

      Wciąż nie rozumiałam, czego chce i co mu da odebranie mi wolności. Liczył na przejęcie nade mną kontroli, tyle było jasne, ale pragnął czegoś jeszcze. Widziałam to w jego płonących oczach.

      Przełknęłam strach i zignorowałam niepokój, który umiejscowił się w moim żołądku.

      – Czego chcesz? – zapytałam.

      – Oboje doskonale wiemy, czego chcę.

      Pokręciłam przecząco głową, bo zaczynałam się domyślać. Nie miałam nic innego, czego mógłby chcieć, a jego spojrzenie nie pozostawiało złudzeń.

      Podszedł do mnie i oparł ręce o dach samochodu po obu stronach mojej głowy. Plecami przyciskałam się do drzwi i czułam się jak w klatce, zamknięta przy jego twardym ciele, tonąca w świeżym zapachu jego żelu pod prysznic. Jego wysokie ciało całkowicie blokowało mi widok, więc byłam zmuszona patrzeć wyłącznie na jego szeroką klatę.

      – Chcę jedynej rzeczy, dzięki której przestaniesz być tak cholernie niewinna. Od dawna tego pragnę, Monroe, a ty mi to dasz.

      – A jeśli odmówię?

      Spojrzałam w jego oczy, które były niemal czarne od pożądania. On chyba nie oczekiwał, że… Prawda? Uśmiechał się do mnie złowieszczo i bez humoru. Moje serce zaczęło walić jak młotem, a żołądek skręcił się z napięcia.

      – Oddaj mi się… albo twoja ciotka zniknie, tak jak twoi rodzice.

      Byłam pewna, że to zrobi. Jeszcze tylko nie wiedziałam jak. Przeszył mnie dreszcz, gdy weszłam do szkoły oszołomiona. Myślałam, że Keiran jest zwykłym szkolnym dręczycielem i nikim więcej. Ale teraz zaczęłam sądzić, że w głębi niego kryło się coś mroczniejszego, co tylko czekało, by się ujawnić.

      A ja byłam idiotką, która dopiero to pojęła.

      Tak naprawdę nigdy nie powiedział, że ją zabije. Ale co innego mógłby mieć na myśli? Zabije moją ciocię, jeśli nie dam mu tego, czego chce. Po drodze do szkoły przypomniałam sobie jeszcze naszą rozmowę.

      – Dlaczego to robisz? – wydusiłam. Czy naprawdę chciałam to wiedzieć?

      – A co cię powstrzymuje przed wrobieniem mnie znowu, tym razem tak, że zamknięto by mnie do końca życia? Nienawidzę cię, ale to już wiesz. I nie ufam ci, więc muszę mieć cię na oku.

      Zacisnęłam powieki, kiedy wyznał, że mnie nienawidzi. Tak, wiedziałam o tym, ale usłyszenie tego było jeszcze bardziej bolesne.

      – Mógłbyś po prostu zostawić mnie w spokoju – zasugerowałam.

      Moja odpowiedź chyba go rozbawiła.

      – Nie ma mowy. Wciąż masz coś, czego chcę – odparł.

      Szłam korytarzami w milczeniu, niepewna, co powinnam zrobić. Keiran był dla mnie zbyt potężnym przeciwnikiem, bym mogła z nim walczyć i wygrać. „Tak jak zabiłem ją”, powiedział. Myślałam o niej. To przez nią teraz się bałam. Ale kim była ta ONA? Czy zginęła, bo się mu sprzeciwiała? Te pytania dręczyły mnie od dziesięciu lat. To dlatego tak chętnie żyłam w cieniu jego nienawiści.

      – Daj mi swój telefon.

      Niemal wyzionęłam ducha, kiedy nagle rozległ się za mną jego głos. Byłam tak pogrążona w myślach, że zupełnie zapomniałam, że za mną podążał. Keiran nie był osobą, o której łatwo się zapomina, a poza tym nieustannie wytrącał mnie z równowagi.

      Wyciągnęłam telefon i mu go podałam. Kiedy uniosłam głowę, zauważyłam, że patrzy na mój tyłek, bo właśnie z tylnej kieszeni wyciągnęłam telefon. Odchrząknęłam, a on niespiesznie oderwał wzrok od moich pośladków. Gdy to zrobił, popatrzył na mnie bez cienia skruchy i wziął ode mnie komórkę. W jego oczach dostrzegłam żar i jawne pożądanie. Zrobiło mi się gorąco. Dzisiejszy dzień w ogóle nie był normalny. Czy naprawdę można pożądać kogoś, kto cię nienawidzi?

      – Dlaczego w twoim telefonie nie ma hasła?

      – Och, bo… właściwie rzadko z niego korzystam – przyznałam ze wstydem. Miałam tylko Willow i ciocię Carissę… Poza nimi nie było nikogo i on o tym wiedział.

      Patrzył na mnie przez chwilę, a potem przeniósł wzrok na telefon. Nie spieszył się, więc stwierdziłam, że na pewno go przegląda. Tylko czego szuka? Po paru chwilach usłyszałam wibrację, a on wyciągnął swój telefon i go wyciszył.

      – Dlaczego wciąż masz numer do Petera Simpsona? Wszelki kontakt z nim lub relacja – warknął – która cię z nim łączy, dzisiaj ma się skończyć. I żebym nie musiał powtarzać.

      – Nie rozmawiałam z nim od roku, odkąd… – Urwałam, kiedy dotarło do mnie, że on mnie ignoruje. Milczałam, gdy naruszał moją prywatność i grzebał mi w telefonie. Miałam kilka numerów od chłopaków, które zapisałam z grzeczności, ale nigdy z nich nie skorzystałam. Dopiero gdy Keiran zniknął ze szkoły, chłopcy zaczęli zwracać na mnie uwagę, a nawet wtedy robili to w zupełnej tajemnicy.

      Kiedy rozniosła się wieść o powrocie Keirana, propozycje randek ustały. Kilku chłopaków nawet poprosiło mnie o usunięcie ich numeru z telefonu tuż przed początkiem roku szkolnego. Nie rozumiałam dlaczego, ale СКАЧАТЬ