Название: Zjawa
Автор: Max Czornyj
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Классические детективы
isbn: 978-83-8195-173-9
isbn:
Pogładziła palcami telefon. Położyła się i przymknęła oczy.
– Śmiertelnie chorzy chyba mogą być niezrozumiali? – zapytała, a jej wargi wygięły się w sztucznym uśmiechu.
– Nawet z tego nie żartuj. I naprawdę codziennie zastanawiam się, dlaczego tak po prostu uciekłaś. Jakbyś się poddała…
A więc do tego zmierzała Ula. Dokładnie takiego przebiegu tej rozmowy się spodziewała. Miała od dawna przygotowaną odpowiedź.
– Nie chciałam być dla nikogo ciężarem. Zostało mi tak niewiele osób, że wolałam je porzucić, aby kiedyś nie musiały się męczyć, patrząc na to, co się ze mną dzieje. Oto cała historia. Nie ma w niej żadnego drugiego dna.
– To nie jest męka. Męką jest to, że się od wszystkich odcięłaś.
– Uznałam, że tak będzie lepiej.
– Diagnoza nie była jednoznaczna. Do tego…
Haler gwałtownie się podniosła. W jej oczach pojawiły się łzy. Zacisnęła lewą pięść i wstała z łóżka.
– Diagnoza nie była jednoznaczna co do tego, czy został mi rok, dwa czy może, jakimś cudem, pięć lat życia. Reszta jest zupełnie jasna. Pewnego dnia stanę się kurewskim ciężarem dla świata. – Przeszła do kuchni i oparła się o blat szafki. – Przeanalizowałam to na wszystkie strony. Uwierz mi, że miałam wystarczająco wiele czasu, żeby to przemyśleć. I nie, nie chcę, aby ktoś usiłował mi wybić z głowy decyzje, które podjęłam.
– Decyzje? Tami, o jakich decyzjach ty mówisz?
– Mówię właśnie o tym. Nie chcę, żeby każda rozmowa sprowadzała się do gadania tylko na mój temat.
Haler odsunęła telefon od ucha i się rozłączyła. Jeszcze przez chwilę czekała, wpatrując się w jego ekran. Spodziewała się, że Ula zaraz oddzwoni. Ale nie.
Otworzyła okno wiadomości tekstowej. Wpisała krótkie: „Przepraszam”.
Po chwili jednak usunęła esemes i odłożyła telefon na szklany stolik kawowy. Przesunęła rosenthalowską filiżankę z dekoracją nawiązującą do dzieła Klimta.
Wzięła prysznic i starała się ponownie skupić na sprawie zabójcy dziecka. Raz po raz odtwarzała w głowie szczegóły mieszkania, w którym doszło do zbrodni. Jej doskonała pamięć wyostrzała teraz kolejne detale. Jednak żaden z nich nie przybliżał jej do mordercy.
Po wczorajszej bezsennej nocy była padnięta. Zaraz po prysznicu powlekła się do łóżka i otuliła szczelnie kołdrą. Powiodła wzrokiem po pomalowanej na czarno sztukaterii wykańczającej zespolenie ścian oraz sufitu jej apartamentu. Zgasiła światło.
Przez kilka minut myślała o Uli i o ich rozmowie.
Nie.
Nie było o czym myśleć.
Już raz postanowiła, że przyjaźń nie może być ciężarem.
Powoli jej myśli strzępiły się i uciekały w zaskakujących kierunkach. Nagle coś przyszło jej do głowy.
Kielich zamienił się w określone, bardzo klarowne skojarzenie. Skojarzenie powiązane z czerwonymi bazgrołami, które sprawca wykonał po śmierci dziecka.
Wiedziała, że powinna zapisać tę myśl, lecz była zbyt zmęczona. Przekonywała się, że rano na pewno będzie ją pamiętać.
Na pewno.
Jak zawsze.
Zasnęła.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.