Название: Antropologia pamiÄ™ci
Автор: ОтÑутÑтвует
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Культурология
Серия: WIEDZA O KULTURZE
isbn: 978-83-235-3362-7
isbn:
Co ciekawe, wielu badaczy podkreśla, że rola pamięci w transformacjach ustrojowych jest bardziej skomplikowana, niż to się może wydawać na pierwszy rzut oka. Po pierwsze, istnieje oczywiście najbardziej jaskrawa i paląca kwestia rozliczenia się z pamięcią minionego ustroju – to właśnie tutaj przynależą zjawiska takie, jak obalanie pomników czy otwieranie archiwów służb bezpieczeństwa i związane z nim spory o lustrację. Zarazem jednak każde społeczeństwo okresu transformacji musi wymyślić swoją historię na nowo. Jak w przekonujący sposób pokazują Yael i Eviatar Zerubavelowie49, a także Paul Connerton50, tworzenie nowego kalendarza pamięci pozwala na sięganie do dawniejszej przeszłości i budowę „pamięciowego mostu” ponad niedawną przeszłością, o której chcielibyśmy zapomnieć. Ów „pamięciowy wymiar transformacji ustrojowych” rzadko jest dostrzegany przez badaczy życia społecznego, zazwyczaj kojarzących polityczne przełomy z dowartościowaniem przyszłości i teraźniejszości. Tymczasem zaskakująco często to właśnie przeszłość staje się dla społeczeństw okresu transformacji kluczem do zrozumienia teraźniejszości i fundamentem planów na przyszłość. We wspomnianej pracy Dario Gamboni podkreśla znaczenie, jakie w interpretacji transformacji ustrojowych roku 1989 (także „tam i wtedy”, przez samych uczestników) miała przypadkowa (?) ich zbieżność w czasie z okrągłą rocznicą rewolucji francuskiej. O krok dalej idzie Iwan Krastew w artykule opublikowanym na łamach „Gazety Wyborczej”. Bułgarski filozof twierdzi, że „przypadkowe” rocznice wydarzeń historycznych nie raz już przesądzały o interpretacjach teraźniejszości podejmowanych przez społeczeństwa i polityków:
Być może gdyby upadek muru berlińskiego miał miejsce w innym czasie niż w dwustulecie rewolucji francuskiej, nasze postrzeganie zmian w Europie Środkowej i Wschodniej byłoby inne, a to, co dziś nazywamy rewolucją, zyskałoby inne miano. Czy to nie słowo „rewolucja”, ze wszystkimi jego historycznymi konotacjami, zdeterminowało wybory aktorów 1989 r.? Wspólny strach przed rewolucyjną przemocą skłonił zarówno stare elity, jak i dysydentów do wybrania negocjacji i kompromisu. Można sobie wyobrazić, że jeśli w roku 2017, w setną rocznicę rewolucji bolszewickiej, w Moskwie wybuchłyby masowe polityczne protesty, kusiłoby nas, by uwierzyć, że historia po raz kolejny zmienia bieg. […]
Historia lipca 1914 r. to opowieść o przypadkowej wojnie. […] Lekcja z lipca 1914 r. jest prosta: strzeż się przesadnej reakcji i daj szansę dyplomacji. Monachium roku 1938 daje nam zupełnie inną lekcję. Uczy, że kapitulacja przed żądaniami agresywnej dyktatury nie prowadzi do pokoju […]. Ale jak mamy ocenić, czy znaleźliśmy się znów w 1914, czy w 1938 r.? Jak mamy wybrać, czy bać się przypadkowej wojny, czy destrukcyjnej polityki ustępstw? Wybór historycznej analogii w znacznej mierze zależy od książek historycznych, które akurat czytamy. A to, co czytamy, jest zdeterminowane przez historyczną rocznicę, którą akurat obchodzimy51.
Historia powtarza się (albo też, jak wolą niektórzy, „rymuje”) i to nie tylko jako tragedia i farsa. Współczesne przełomy polityczne i pobrzmiewające w nich echa dawnych rewolucji niewątpliwie stanowią inspirację i wyzwanie dla rozwoju badań nad pamięcią.
Kolejnym ważnym elementem epidemii pamięci w naukach humanistycznych i społecznych jest jej związek z prawem i polityką z jednej strony a medycyną i biologią z drugiej. W niewielu miejscach widać to wyraźniej niż w kontekście walki o odzyskanie ciał ofiar obalonych reżimów lub porwanych przez nie dzieci. Symbolem tego rodzaju batalii stali się argentyńscy desaparecidos i wojna, jaką matki i babcie porwanych przez służby opozycjonistów toczą o poznanie losu najbliższych. W Hiszpanii, z kolei, ruch Memoria histórica rozpoczął się właśnie od prywatnej kampanii dziennikarza Emilia Silvy poszukującego zwłok dziadka poległego w trakcie wojny domowej52. Podobnych historii coraz więcej wydarza się także w Polsce, gdzie dopiero dziś odnajdywane i identyfikowane są zwłoki wielu ofiar bezpieki. Identyfikację poległych wiele lat temu krewnych umożliwił rozwój technik medycyny sądowej, doprowadzając tym samym do niezwykłego mariażu badań nad pamięcią, archeologii, prawa i biologii. Wszystkie wspomniane tu sytuacje uruchamiają w całkiem nowych kontekstach takie klasyczne kategorie studiów nad pamięcią jak ciało, relikwie czy żałoba.
Nie sposób wreszcie przecenić znaczenia, jakie dla współczesnych badań nad pamięcią kulturową miały zwroty tak licznie odnotowywane w humanistyce ostatnich dekad. Wymieniać je można niemal bez końca: (ponowne) odkrycie jako kategorii interpretacyjnych rasy, klasy czy płci kulturowej, postkolonializm, dekonstrukcja, zwrot performatywny i związane z nim dostrzeżenie na nowo cielesności, kojarzony z posthumanistyką zwrot ku rzeczom i wiele, wiele innych… Każde z tych rozpoznań niemal natychmiast znajdywało odbicie w badaniach nad pamięcią, wyjątkowo czułych na zwroty i przełomy. Obowiązuje tu, jak się wydaje, specyficzna medyczna zasada św. Mateusza: kto wiele ma, temu będzie dodane. Epidemie rodzą epidemie. Naukowy establishment osłabiony jedną chorobą z łatwością zapada na kolejną. Na przykład tam, gdzie są już gender studies i urban studies, pojawią się wkrótce badania nad rolą kobiet w przestrzeni miejskiej, w tym – oczywiście – nad utrwaloną (i nieutrwaloną) w niej kobiecą pamięcią.
3. Mapy epidemii, czyli geografie badań nad pamięcią
Oczywiście traktowanie amerykańskiego przekładu Cosera jako punktu zwrotnego współczesnej epidemii pamięci w Ameryce ma charakter symboliczny. W rzeczywistości epidemia wybuchła z pewnością w wielu ogniskach równolegle. Jeszcze przed wydaniem Cosera w USA ukazywały się poświęcone pamięci socjologiczne prace Barry’ego Schwartza, Michaela Schudsona czy Patricka Huttona. Jak zauważa Kerwin Lee Klein, „przez lata specjaliści zajmowali się historią mówioną, autobiografią czy rytuałami kommemoratywnymi bez łączenia ich w całość zwaną pamięcią”53. Ponowne odkrycie Halbwachsa było więc raczej momentem zidentyfikowania jednostki chorobowej niż rzeczywistym początkiem epidemii.
Podobna zbieżność w czasie nie dotyczy wyłącznie Ameryki. Niewiele wcześniej, bo w roku 1984 Pierre Nora rozpoczyna wraz z grupą współpracowników publikację kolejnych tomów Les Lieux de Memoire. Rola tego przedsięwzięcia jako „punktu zwrotnego” francuskiej epidemii pamięci jest jeszcze wyraźniejsza niż ta, jaką przekład Cosera spełnił dla socjologii amerykańskiej. Równolegle przez całą dekadę lat osiemdziesiątych trwał w Wielkiej Brytanii spór o dziedzictwo (heritage debate) związany z próbami zawłaszczenia i politycznego wykorzystania materialnych i niematerialnych symboli brytyjskości. Mniej lub bardziej niezależne ogniska epidemii pojawiały się następnie w Niemczech, Hiszpanii i kolejnych krajach Ameryki Południowej (jako memoria histórica). Każda z tych „pamięciologicznych lokalności” ma swoją specyfikę metodologiczną, najważniejsze inspiracje, własne kategorie i unikatowe przedmioty zainteresowania. Wydaje się, że mapa ukazująca zasięg epidemii i najważniejsze jej ogniska jest w tym przypadku nie mniej interesująca niż rozważania nad „punktem przełomowym”.
Brytyjskie badania nad pamięcią mają zazwyczaj charakter porównawczy i syntetyczny. Opierając się na pojęciu dziedzictwa (heritage) czy praktyk, dokonują zestawienia bardzo różnych fenomenów, skupiając się na ich kontekście społecznym, często interpretowanym klasowo i emancypacyjnie. Paul Connerton, Raphael Samuel i David Lowenthal niezależnie opracowują wielkie (w przypadku nieco ponad stustronicowej książeczki Connertona raczej symbolicznie wielkie) syntezy zderzające wiele zjawisk w obrębie niezwykle rozbudowanych modeli.
Badania СКАЧАТЬ
48
Zob. s. 448–457 niniejszego tomu.
49
Zob. s. 393–402 i 403–415 niniejszego tomu.
50
Zob. s. 416–420 niniejszego tomu.
51
Iean Krastew,
52
Zob. Leyla Renshaw,
53
Kerwin Lee Klein,