Название: Wiara, która przenosi góry
Автор: Omraam Mikhaël Aïvanhov
Издательство: Автор
Жанр: Эзотерика
isbn: 9783895154911
isbn:
Nie należy więc mylić wiary z wierzeniem. Niestety większość z tych, którzy uważają, że mają wiarę czynią zamieszanie: tak, bo można mieć wierzenia i nawet wierzenia religijne, a nie mieć naprawdę wiary! Mieć wiarę, to umieć wybrać ziarna i zasiać je w sobie: wyrosną wtedy wspaniałe drzewa, i z tych drzew zbierze się wyborne owoce. Jeśli się niczego nie zbiera, albo tylko osty, kolce, oznacza, że nie stało się jeszcze dobrym siewcą, prawdziwie wierzącym.
Aby prawidłowo rozróżnić między wiarą i wierzeniem, potrzebuje się kryteriów. Pierwszym kryterium wiary jest to, że czyni ona człowieka lepszym, bardziej stałym, zrównoważonym, bardziej troszczącym się o innych… Jest to proces, który powinien rozwijać się, niczym drzewo z przypowieści, które nie przestaje rosnąć, aż ptaki z nieba – to znaczy cnoty, świetlne istoty – przybędą zamieszkać w jego konarach.
Niebiosa nie wymagają od ludzi, żeby byli doskonali, ale pracowali nad swoim udoskonaleniem. Któregoś dnia każdy powinien powiedzieć sobie: ,,Teraz zrozumiałem, sieję ziarna w mojej duszy (myśli i uczucia światła, miłości dla wysokiego ideału) i nie przestanę czuwać nad nimi, ocieplać je, podlewać, karmić tym, co posiadam najlepsze. Wiem, że wszechświat jest rządzony prawami, i jednym z tych praw jest to, że każde ziarno przynosi owoce”. Oto, czym jest naprawdę wiara. A więc, niezależnie jaka jest wasza religia: chrześcijaństwo, islam, judaizm, hinduizm itp., dopóki nie zrozumieliście tego prawa i go nie stosujecie, nie macie wiary, lecz tylko wierzenia, które nie mogą was daleko zaprowadzić. Albo raczej mogą was bardzo daleko zaprowadzić, ale w lenistwie, porażce, buncie itp.
Wierzenie jest nieskuteczne, ponieważ jest czymś, co przychodzi z zewnątrz albo z peryferii naszej istoty, i w takim czy innym momencie, wobec rzeczywistości rozpada się. Wiara, przeciwnie, pochodzi z wewnątrz, ze środka i stąd czerpie swoją skuteczność. Jakim błędem jest więc wyobrażanie sobie, że wiara jest sprawą ludzi nierozumnych, naiwnych czy nawet trochę opóźnionych w rozwoju, i że kolejnym jej etapem w ewolucji ludzkości jest porzucenie wierzeń nazywanych irracjonalnymi! Przeciwnie, wiara jest oparta na znajomości praw; czyż jest większa wiedza od tej o prawach?
Mieć wiarę, to budować swoje życie na solidnych podstawach, ponieważ zna się prawa. Kto ma wiarę czuje, że posuwa się po dobrze wytyczonej drodze. Drogę tę on sam wybiera i on decyduje o jej kontynuowaniu, ponieważ sprawdził prawo przyczyn i skutków. I gdy jest zajęty budowaniem czegoś solidnego, pięknego, nie ma czasu na zajmowanie się głupstwami, opowiadanymi czy toczącymi się wokół niego: jego uwaga skupiona jest na pracy, której się podjął. A jeśli w jego życiu pojawiają się trudności, rezultaty, jakie już uzyskał w tej pracy wzmocniły go i pomagają mu je przezwyciężyć.
Tylu ludzi jest zagubionych! Nie są pewni niczego, widzą wszędzie niebezpieczeństwa, ponieważ mają uczucie, że zostali rzuceni w życie jak w tryby, których mechanizmów nie znają. A to tylko dlatego, że nie potrafią pracować z prawami; nie mogą więc oczyścić drogi, by upewnić się co do swojej przyszłości. Otóż nie można zbudować swojej przyszłości złą teraźniejszością, bo nie ma między nimi przerwy. Póki nie nauczyli się stawiać teraźniejszości na trwałych podstawach, oczywiście mogą się wszystkiego spodziewać po swej przyszłości. Jak się nie bać, jeśli się nie wie, dokąd się idzie, kiedy się nie ma żadnej pewności, gdy pozostaje się w ciemności? Ciemność jest źródłem wszystkich lęków, wszystko się w niej wydaje zagrażające.
Życie ludzkie można porównać do wędrowania przez las czy wspinania się na wysoką górę. Ileż wysiłków do zrobienia, ileż niebezpieczeństw do pokonania, by dojść do celu! A jeśli przemierza się ten las czy wspina na górę w ciemności, ryzykuje się zabłądzeniem, zaatakowaniem przez dzikie zwierzęta, wpadnięciem w zasadzki, stoczeniem się w przepaść itp. W ciemnościach nie tylko rzeczywiście wystawionym jest się na niebezpieczeństwa, ale co jeszcze groźniejsze, straszy się samego siebie nie wiedząc jak interpretować dochodzące hałasy i widziane poruszające się nieokreślone kształty. Nie można zaufać niczemu i żyje się w niepokoju i pomieszaniu, przekonując siebie, że coś złego stale się szykuje.
A ponieważ wierzyć, to otworzyć drzwi w nas samych, bać się to dać władzę temu, czego się boimy, to przygotować mu warunki, by nam szkodziło. Oto, czym symbolicznie jest życie ludzi, którzy nie posiadają światła wiary, prawdziwej wiary, która jest w rzeczywistości prawdziwą wiedzą, wiedzą, która nam towarzyszy jako światło, która daje nam bezpieczeństwo i pokój. Nawet jeśli trzeba przejść przez próby, kiedy wie się, jaka jest istota rzeczy, idzie się spokojnie, pełni nadziei na przyszłość. I w ten sposób pojawia się relacja między wiarą i nadzieją, to znaczy między teraźniejszością i przyszłością.
Oto jeszcze snop światła rzucony na słowa Jezusa: ,,Nie troszczcie się o jutro, bo jutro samo będzie się o siebie troszczyć; dosyć ma każdy dzień swojej biedy”. Czyńcie więc dzisiaj waszą powinność wiedząc, że jest jedyną dobrą rzeczą do zrobienia, i to wystarczy, nie macie co się martwić o jutro: ponieważ jutro jest nieuchronnie związane z dniem, który je poprzedza, ono także będzie uporządkowane, harmonijne. To także jest jak ziarno przez was posiane i to ziarno przyniesie owoce.
Jak więc mylą się ci, którzy twierdzą, że niemożliwe jest poznać kryteria wiary! Wystarczy obserwować samego siebie, obserwować wydarzenia w swoim życiu psychicznym jak i wydarzenia w swoim życiu fizycznym i społecznym. Za każdym razem, gdy znajdą się w sytuacji bez wyjścia oznacza to, że nie wiedzieli, gdzie umiejscowić swoją wiarę. Ale mój Boże, czy to tak trudno zrozumieć, że przyczyna wywołuje zawsze odpowiadające jej skutki, i jeśli chce się znaleźć wyjaśnienie wydarzeń i tego wszystkiego, co nam się przydarza, trzeba zawsze szukać po stronie przyczyn? Oto kryterium wiary. Dotąd zadowalają się brodzeniem w wierzeniach. O tak, ryba jest nadal w morzu, a ponieważ postawiono na ogniu patelnię z olejem, wierzy się, że sama tu się pojawi dobrze usmażona! Otóż nie, trzeba się pozbyć tych iluzorycznych wierzeń, bo za nimi pojawią się tylko rozczarowania. Wierzenie jest produktem osobistych pragnień albo grą intelektu, i stąd prowadzi nieuchronnie do wątpienia, niepokoju, podejrzenia. Wiara, przeciwnie, jest absolutną pewnością zakończoną zawsze pozytywnym rezultatem.
Prawdziwa wiara oparta jest więc na wiedzy nabytej przez doświadczenie. Ale z natury swojej człowiek bardziej ciągnie do wierzenia niż wiedzy, bo wierzenie jest spontaniczne, instynktowne, podczas gdy wiedza wymaga studiowania, refleksji, doświadczenia. Wierzenie poprzedza więc zawsze wiedzę. Jak już się coś wie, wychodzi się z obszaru wierzenia. Wtedy wierzenie przenosi się na trochę dalszy obiekt, aż do chwili, gdy tu także, wiedza przyjdzie je zastąpić. Wiedza jest jak linia horyzontu: im bardziej się zbliżacie, tym bardziej się oddala, ale w ten sposób nie przestajecie się rozwijać.
Przy pierwszym podejściu być może stwierdzicie, że trudno wyraźnie rozróżnić wierzenia od wiary, bo granica je dzieląca jest źle określona; rozpływają się jedna w drugiej jak fizyczność rozpływa się po trochu w psychice i nie można jasno powiedzieć, gdzie kończy się jedna a zaczyna druga. Ich granica nie jest dokładniejsza niż kolorów widma: czerwony na przykład nie jest pomarańczowym a jednak nie wiadomo dokładnie, którędy przebiega granica. Podobnie z wiarą, mimo że różni się od wierzenia pozostaje blisko z nią związana.
Aby żyć potrzebujemy oprzeć się na pewnej liczbie wierzeń – są jak podpory naszego życia uczuciowego, intelektualnego. Bez tych podpór życie nie jest możliwe, to tak jakby iść do przodu po ruchomych piaskach. Wewnętrznie jak i zewnętrznie potrzebujemy wierzyć, ze mamy coś twardego pod stopami. Dlatego, mimo że robimy sobie СКАЧАТЬ