Granatka. Оноре де Бальзак
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Granatka - Оноре де Бальзак страница 2

Название: Granatka

Автор: Оноре де Бальзак

Издательство: Public Domain

Жанр: Зарубежная классика

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ czy pani Willemsens (nazwisko, które przybrała obca dama) należy do bogatego mieszczaństwa, do arystokracji, czy też do pewnej dwuznacznej klasy kobiet. Prostota jej dostarczała tematu do najsprzeczniejszych przypuszczeń, ale jej wzięcie usposabiało raczej korzystnie. Toteż niedługo po jej przybyciu do Saint-Cyr rezerwa jej obudziła zainteresowanie prowincjonalnych próżniaków, nawykłych obserwować wszystko, co może urozmaicić ciasny krąg ich życia. Pani Willemsens była to kobieta dosyć wysokiego wzrostu, szczupła i chuda, ale delikatnej budowy. Miała ładne stopy, bardziej zalecające się wytwornym wiązaniem niż drobnym kształtem, który jest rzeczą dość pospolitą. Ręce, ukryte w rękawiczkach, zdawały się piękne. Nieco czerwonych plam występujących przelotnie na twarzy psuło białą płeć13, niegdyś świeżą i krasną14. Przedwczesne zmarszczki kaziły zarysowane ładnie czoło, strojne koroną ciemnych włosów, zawsze splecionych w okrężne warkocze: dziewicze to uczesanie było w harmonii ze smutkiem twarzy. Czarne oczy, silnie podkrążone, zapadłe, pełne gorączkowego żaru, łudziły kłamliwym spokojem; ale chwilami, kiedy zapomniała o masce, którą sobie nałożyła, malował się w nich tajemny lęk. Owal twarzy był nieco za długi, ale niegdyś może szczęście i zdrowie dawały mu właściwe proporcje. Sztywny uśmiech, przepajany łagodnym smutkiem, błądził zwyczajnie po bladych wargach; jednakże usta ożywiały się, a uśmiech ich wyrażał rozkosze macierzyństwa, kiedy dwaj chłopcy, którzy jej zawsze towarzyszyli, patrzyli na nią lub zasypywali ją owymi niewyczerpanymi a pustymi pytaniami, które wszystkie mają sens dla matki. Chód jej był szlachetny i powolny. Zawsze miała ten sam strój, który zdradzał stanowczy zamiar niezajmowania się już swoją toaletą i zapomnienia o świecie; pragnęła zapewne, aby i świat o niej zapomniał. Nosiła czarną suknię bardzo długą, przepasaną morową15 wstążką; na to, kształtem szala, batystową16 chustkę z szerokim szlakiem, której końce były niedbale utkwione za paskiem. Obuta17 ze staraniem, które zdradzało przyzwyczajenie do wykwintu18, nosiła szare jedwabne pończochy, podkreślające jeszcze odcień żałoby tego stałego kostiumu. Kapelusz wreszcie, angielskiego i niezmiennego kroju, był z szarej materii, ozdobiony czarnym welonem. Zdawała się nadzwyczaj wątła i bardzo cierpiąca. Jedyną jej przechadzką był spacer z Granatki do mostu w Tours; czasami, gdy wieczór był ciepły, szła z dziećmi oddychać świeżym powiewem Loary i podziwiać zachód słońca w tym krajobrazie równie rozległym jak widok Zatoki Neapolitańskiej albo Jeziora Genewskiego. Przez cały czas pobytu swego w Granatce dwa razy tylko była w Tours: raz, aby prosić rektora kolegium o wskazanie jej najlepszych nauczycieli łaciny, matematyki i rysunku, następnie, aby ułożyć z osobami, które jej wskazano, bądź cenę, bądź godziny lekcji. Ale wystarczało jej pokazać się raz lub dwa razy na tydzień na moście wieczorem, aby obudzić ciekawość wszystkich prawie mieszkańców miasta, którzy przechadzają się tam stale. Mimo owego niewinnego szpiegostwa, jakie rodzi się na prowincji z bezczynności i z niespokojnej ciekawości „towarzystwa”, nikt nie mógł uzyskać pewnych wiadomości co do rangi nieznajomej w świecie, ani co do jej majątku, ani nawet co do jej istotnego stanu. Jedynie właściciel Granatki zdradził paru przyjaciołom nazwisko, zapewne prawdziwe, pod jakim nieznajoma zawarła kontrakt najmu. Nazywała się Augusta Willemsens, hrabina de Brandon: widocznie nazwisko męża. Ostatnie wypadki tego opowiadania potwierdziły później prawdę tego odkrycia; ale nie wyszło ono poza świat kupiecki, w którym obracał się właściciel. Toteż pani de Willemsens została na zawsze tajemnicą dla ludzi z wyższego towarzystwa; jedynym, co mogli w niej odgadnąć, był jej wrodzony wykwint, prostota i naturalność obejścia, anielsko słodki głos. Głęboka jej samotność, jej melancholia i piękność tak żarliwie dławiona, na wpół zwiędła nawet, miały tyle czaru, że wielu młodych ludzi zaprószyło nią sobie głowę19

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

      1

      terasa – płaski próg na zboczu doliny rzecznej lub nad brzegiem morza. [przypis edytorski]

      2

      przewiercień, wiciokrzew przewiercień (bot.) – ozdobne pnącze o różowawych kwiatach i pomarańczowych owocach. [przypis edytorski]

      3

      powój – roślina o wijącej się łodydze i lejkowatych wonnych kwiatach, nasiona trujące; niektóre gatunki to rośliny lecznicze lub ozdobne. [przypis edytorski]

      4

      łupek – rodzaj kamienia charakteryzującego się dużą łupliwością. [przypis edytorski]

      5

      sabinka, jałowiec sabiński (bot.) – krzew ozdobny, silnie rozgałęziony, szczególnie często spotykany w ogródkach skalnych. [przypis edytorski]

      6

1

terasa – płaski próg na zboczu doliny rzecznej lub nad brzegiem morza. [przypis edytorski]

2

przewiercień, wiciokrzew przewiercień (bot.) – ozdobne pnącze o różowawych kwiatach i pomarańczowych owocach. [przypis edytorski]

3

powój – roślina o wijącej się łodydze i lejkowatych wonnych kwiatach, nasiona trujące; niektóre gatunki to rośliny lecznicze lub ozdobne. [przypis edytorski]

4

łupek – rodzaj kamienia charakteryzującego się dużą łupliwością. [przypis edytorski]

5

sabinka, jałowiec sabiński (bot.) – krzew ozdobny, silnie rozgałęziony, szczególnie często spotykany w ogródkach skalnych. [przypis edytorski]

6

morga – daw. miara powierzchni gruntu, około 0,5 ha. [przypis edytorski]

7

pendant – odpowiednik lub uzupełnienie czegoś. [przypis edytorski]

8

szpalery – dwa równoległe rzędy drzew lub krzewów tworzące alejkę. [przypis edytorski]

9

regent – osoba СКАЧАТЬ



<p>13</p>

płeć (daw.) – cera, skóra, karnacja. [przypis edytorski]

<p>14</p>

krasny (daw.) – rumiany, czerwony; ładny, piękny. [przypis edytorski]

<p>15</p>

morowy – tu: zrobiony z mory, tkaniny o falisto mieniącym się wzorze. [przypis edytorski]

<p>16</p>

batyst – cienka tkanina z bawełny lub z lnu. [przypis edytorski]

<p>17</p>

obuty – noszący buty lub konkretny rodzaj obuwia, mający buty; por. odziany. [przypis edytorski]

<p>18</p>

wykwint – dziś: wykwintność. [przypis edytorski]

<p>19</p>

zaprószyć sobie głowę kimś (daw.) – zawrócić sobie kimś głowę, zakochać się w kimś. [przypis edytorski]