Trybunał lubelski. Rzewuski Henryk
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Trybunał lubelski - Rzewuski Henryk страница 1

Название: Trybunał lubelski

Автор: Rzewuski Henryk

Издательство: Public Domain

Жанр: Рассказы

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ bunał lubelski

      Pamiątki Soplicy – pierwotny tytuł brzmiał: Pamiątki JPana Seweryna Soplicy, cześnika parnawskiego. [przypis edytorski]

      I

      Ośmdziesiąt1 lat mija, jak bieduję na tym padole płaczu, a i drugie, i trzecie lat tyle przeżyłbym, a nigdy bym nie zapomniał wrażenia, jakie na mnie zrobił trybunał lubelski; chociaż na nim byłem nie dzieckiem ani młokosem. Lubom2 starzec, nie zazdroszczę młodzieży naszej, że mnie przeżyje, bo nigdy widzieć nie będzie tego, na cośmy patrzali. Doczeka się i ona swego czasu czegoś dobrego, ale tak i nie będzie to, co było. I nasze trybunały były pełne powagi, i było na co patrzyć; ale trybunał koronny był nierównie okazalszy, bo starszy wiekiem i więcej narodom sprawiedliwość wymierzał. Na Litwie dziesięć województw, a w Koronie ledwo nie 3trzydzieści. Otóż kiedy konfederacyja barska się rozwiązała, kraj pierwszy raz podzielono, a mój pan już nie żył, osiadłem, jak to powiadają, jak na lodzie. Miałem ja chętkę i w wojsku Rzplitej4 służyć, i o tom się starał; ale departament przyjmował konfederatów barskich z równą uprzejmością jak pies jeża. Cóż tu było robić? Przypomniałem sobie czasy dawne, jak to ja kiedyś u wuja relacyje pozwów przepisywałem; pomyśliłem5 sobie, pójdę do palestry obywatelom służyć. Coś się z prawa pamięta, reszty się douczy: nie święci garnki lepią. Pomagali mnie też ludzie. W Polszcze6 kto się bił za ojczyznę, a jeszcze coś dla niej oberwał po kościach, między swoimi z głodu nie zginie. Pan Fabian Wojniłowicz, regent ziemski, wziął mnie na dependenta; a przy takim łepaku, kto nie chciał, prawa by się nie nauczył, a cóż dopiero fałdy przysiedziawszy! Wkrótce człowiek wprawił się stawać jak potrzeba, a że w kieszeń pacjentom nie bardzo zazierał7, szlachta powierzała interesa. Właśnie wtenczas na rękę mi poszło, że pan Stefan Oborski, plenipotent księcia wojewody, ożeniwszy się z panią Chrapowicką, bogatą wdową, której wydźwigiwał majątek nieco zawikłany, musiał się przenieść na Białą Ruś, a zatem księciu podziękować. Wielu było ubiegających się, aby jego miejsce zastąpić, i mocne były intrygi. Ale książę z własnego instynktu, przypomniawszy sobie, że widywał mnie w bitwach i że parę razy byłem do niego posłany z sekretnemi8 istrukcyjami przez JW.9 Ogińskiego wojewodę witebskiego, wówczas pana mojego, przez wzgląd na te moje jakieś zasługi dla kraju, powierzył mi atentowanie10 wszystkich spraw, jakie by mógł mieć tak w ziemstwie, jak i w grodzie nowogródzkim.

      Już od lat kilku chodziłem koło pańskich interesów, kiedy książę mi kazał jechać do Białej z częścią swojego dworu i tam na niego czekać. Książę, przybywszy do Białej, niedługo w niej gościł i pojechał do Lublina, gdzie finalnie sądzona być miała jego sprawa zadawniona, która przez wielkie forsy11 przechodziła. Sięgała ona jeszcze czasów księcia Radziwiłła Sierotki, a okoliczności, z których wynikła, głośnemi12 są dotąd na Litwie. Książę Sierotka żył w ścisłych stosunkach z JW. Iliniczem, wojewodą brzeskim litewskim, co miał wielkie dobra, a między innemi13 Białę, w której mieszkał; kiedy więc powziął zamiar odbycia pielgrzymki do Ziemi Świętej, powierzył go przyjacielowi swemu. A że w kraju, gdzie barbarzyństwo pogańskie panuje, gdzie morowe powietrze nie ustaje, gdzie dostać się nie można, jeno przebywając góry, morza i pustynie, podróż tak jest niebezpieczna, iż można było zakład trzymać, że się z niej nie powróci; książę, będąc kawalerem i nie mając sukcesorów prócz książąt Radziwiłłów, upartych kalwinów, którzy go z powodu, że rewokował14, ile mogli, prześladowali, a tem15 i on do nich niewiele miał serca, i nierad był, aby po jego śmierci ogromne spuścizny miały wzbogacić nieżyczliwych krewnych, umyślił majątkiem swoim obdarzyć przyjaciół. Te wszystkie okoliczności przyjacielowi wynurzając, prosił go o radę. Na to pan Ilinicz: „Jak zrobisz testament, mój książę, a Pan Bóg ciebie do kraju nie wróci, ci, których obdarzysz, nie będą korzystali z twojej szczodroty. Ty wiesz, że w prawodawstwie naszem16, żaden testament nie jest tak mocnym, aby interpretationi17 nie podpadał: krewni twoi, Radziwiłłowie birżańscy są silni, oni rej wodzą dysydentami obudwóch18 narodów, a w Litwie i katolik nawet po twojej śmierci ich nie odstąpi; zwalą twój testament, owładną twoje dobra, i napełnią je bombizami19. Ja bym ci radził nie testamentem, ale formalną transakcyją rozporządzić majątek”. – „A to jakim sposobem?” – zapytał książę. – „Ty nieżonaty – odpowiedział JW. Ilinicz – ja dzieci nie mam: zróbmy więc między sobą transakcyją na przeżycie. Ja, pierwej umrę? Wszystkie dobra twoje. Pan Bóg ciebie pierwej zawoła do chwały swojej? Słuczczyzna, Kojdanowszczyzna, Siebież i co tylko teraz posiadasz, będą moje: a zjedzą diabła kalwini, jeżeli mi jedną piędź twojej ziemi wydrą” – „Zgoda” – powiedział książę. Zaraz oba panowie20 pojechali do Brześcia dla przyznania sobie transakcyi. Książę Sierotka puścił się na pielgrzymkę. Minął rok jeden i drugi; już tedy JW. Ilinicz wyglądał tylko pewnego doniesienia o śmierci księcia; bo chodziły wieści, raz, że okręt, na którym płynął, rozbitym został, raz, że z dżumy umarł, inny raz, że bisurmanie go zabili. A że wojewoda był łakomy, bardzo niecierpliwie musiał oczekiwać dokładniejszej wiadomości; pięć księstw i trzynaście hrabstw nie piechotą chodzą! Ale człowiek sporządza, Pan Bóg rozrządza. Książę Sierotka wszystkie trudy i niebezpieczeństwa przy pomocy anioła swego przebył i zdrów wrócił: szukał śmierci po szerokim świecie i jej nie znalazł; a ona pana Ilinicza w jego własnych dobrach wytropiła. Bo kiedy książę Sierotka już wracał do Nieświeża, w Krakowie ledwo kilka dni zatrzymawszy się, obrócił podróż na Białę, aby przyjaciela uściskać – aż wjeżdżając do miasta, spotyka kondukt bardzo okazały, zapytuje, kogo to prowadzą, i dowiaduje się, że JW. wojewodę Ilinicza, którego przed dwoma dniami na polowaniu niedźwiedź rozdarł. Oddał mu ostatnie posługi książę i szczerze po nim płakał; bo był czułego serca, jako o nim piszą, że nie było cnoty, której by nie posiadał. Ale że transakcyja jak wół była wyraźna, dostało mu się, czem21 łzy obetrzeć i ubogim za duszę nieboszczyka świadczyć. Biała, Sławatycze, Zabłudów, Mir i tyle innych dóbr Iliniczowskich weszły w dom Radziwiłłów. Tak jemu pielgrzymka i na ten, i na tamten świat pomogła, bo był wart tego. Żona wojewody Ilinicza, Tarłówna z domu, miała posag swój oparty na dobrach męża: książę Sierotka, chociaż ona nie miała dożywocia, pokąd żyła, ich nie tykał, zostawując jej wszystkie dochody; a ona wywdzięczając się za tę łaskę, listem własnoręcznym zapewniła księcia, że ani sama, ani jej sukcesorowie, o jej posag nigdy upominać się nie będą, gdyż aż nadto została zaspokojona. Ale potem Tarłowie zaczęli pieniać22 księcia, jakoby takie ustępstwa kobiece nie listem, ale transakcyją przyznaną w asystencyi krewnych mają się robić. Przez lat półtorasta23 oto wszczynały się i urywały sprawy. Książę Michał Radziwiłł, hetman wielki litewski, ojciec księcia wojewody, na trybunale lubelskim zjechał się był z Tarłą, wojewodą lubelskim, który mu niemało nadokuczał, będąc najzuchwalszym z ludzi; ale wtenczas na niczem24 spełzło, a wkrótce JW. wojewoda lubelski, ostatni z domu Tarłów po mieczu, zginął na pojedynku od JO.25 księcia Poniatowskiego, podkomorzego koronnego, o którym to pojedynku wiele było gadania. Sprawa dostała się w spadku JO. księciu Lubomirskiemu, marszałkowi wielkiemu koronnemu. Jeśli świadomy jestem tego wszystkiego, nie dziw, bo od deski do deski, sto razy może СКАЧАТЬ



<p>1</p>

ośmdziesiąt – dziś: osiemdziesiąt. [przypis edytorski]

<p>2</p>

lubom starzec – chociaż jestem starcem. [przypis edytorski]

<p>3</p>

ledwo nie – niemalże, prawie. [przypis edytorski]

<p>4</p>

Rzplitej – skrót od: Rzeczpospolitej. [przypis edytorski]

<p>5</p>

pomyśliłem – dziś: pomyślałem. [przypis edytorski]

<p>6</p>

Polszcze – dziś popr. forma: Polsce. [przypis edytorski]

<p>7</p>

zazierać – patrzeć, spoglądać. [przypis edytorski]

<p>8</p>

sekretnemi – daw. forma N. i Msc. lm przymiotników r.ż. i r.n.; dziś tożsama z r.m.: sekretnymi. [przypis edytorski]

<p>9</p>

JW. – skrót od: jaśnie wielmożny. [przypis edytorski]

<p>10</p>

atentowanie (z łac. attentare: napastować, zaczepiać, występować przeciw) – występowanie (w sprawie); tu: reprezentowanie. [przypis edytorski]

<p>11</p>

forsa (z łac.) – tu: trud, wysiłek, przeciwność. [przypis edytorski]

<p>12</p>

głośnemi – daw. forma N. i Msc. lm przymiotników r.ż. i r.n.; dziś tożsama z r.m.: głośnymi. [przypis edytorski]

<p>13</p>

innemi – daw. forma N. i Msc. lm r.ż. i r.n.; dziś tożsama z r.m.: innymi. [przypis edytorski]

<p>14</p>

rewokować (daw.) – zmienić wyznanie. [przypis edytorski]

<p>15</p>

a tem – a przez to; tem daw. forma N. i Msc. lp zaimków r.n.; dziś końcówka tożsama z r.m.: tym. [przypis edytorski]

<p>16</p>

naszem – daw. forma N. i Msc. lp zaimków r.n.; dziś tożsama z r.m.: naszym. [przypis edytorski]

<p>17</p>

interpretationi (łac. forma C.) – interpretacji. [przypis edytorski]

<p>18</p>

obudwóch – dziś: obydwu. [przypis edytorski]

<p>19</p>

bombiz – duchowny protestancki. [przypis edytorski]

<p>20</p>

oba panowie – dziś: obaj panowie. [przypis edytorski]

<p>21</p>

czem – daw. forma N. i Msc. lp zaimków r.n.; dziś końcówka tożsama z r.m.: czym. [przypis edytorski]

<p>22</p>

pieniać kogoś – procesować się z kimś. [przypis edytorski]

<p>23</p>

półtorasta (daw.) – sto pięćdziesiąt. [przypis edytorski]

<p>24</p>

niczem – daw. forma N. i Msc. lp r.n.; dziś końcówka tożsama z r.m.: niczym. [przypis edytorski]

<p>25</p>

JO. – skrót od: jaśnie oświecony. [przypis edytorski]