Название: Gargantua i Pantagruel
Автор: Rabelais François
Издательство: Public Domain
Жанр: Повести
isbn:
isbn:
– Jeszcze mniej – odpowiedział Pantagruel.
Na to znów Panurg:
– Jona andie guaussa goussy etan beharda er remedio beharde versela ysser landa. Anbat es otoy y es nausu ey nessassust gourray proposian ordine den. Nonyssena bayta facheria gen herassy badia sadassu noura assia. Aran hondauan gualde cydassu naydassuna. Estou oussyc eg vinau soury hien er darstura eguy harm. Genicoa plasar vadu346.
– Tuście zaszli – rzekł Eudemon – Genicoa?
Na co rzekł Karpatim:
– Niech mnie drzwi ścisną, coś mi się zdawało, że to po szkocku.
Wówczas odparł Panurg:
– Prug frest frinst sorgdmand strochdt druds pag brlelang gravot chavygny pomardiere rusth pkalhdracg Deviniere pres Nays. Kuper kalmuch monach drupp del meupplist rincq drlud dodelb up drent loch minc ring iald vins ders cordeli bur jocst stzampenards347.
Na co odrzekł Epistemon:
– Czy mówisz po chrześcijańsku, mój przyjacielu, czy po patelińsku? Nie, to jakiś język z krainy latarników.
Zaczem rzekł Panurg:
– Heere, ik en spreeke anders geen taale, dan kersten taale, my dunkt nochtans al en zeg ik u niet een woord, mijnen nood verklaart ganoeg wat ik begeere: geef my uit bermhertigheit net, waar van ik gevoed mag zijn348.
Na to odparł Pantagruel:
– Tacyśmy mądrzy jak wprzódy.
Zaczem rzekł Panurg:
– Segnor, de tanto hablar yo soy cansado, por que yo suplico a vuestra reverencia que mire a los preceptos evangelicos, para que ellos movan vuestra reverencia e lo que es de conciencia; y si ellos non bastaren para mover vuestra reverencia a piedad, yo suplico que mire a la piedad natural, la qual yo creo que la movera como es de razon: y con eso non digo mas349.
Na co odparł Pantagruel:
– Dobrze już, przyjacielu, nie wątpię wcale, że umiesz dobrze mówić rozmaitą gwarą; ale powiedz, o co ci chodzi, w jakimś języku, który byśmy mogli wyrozumieć.
Zaczem rzekł ów kompan:
– Min Herre, endog ieg med ingen tunge talede, ligeson born, oc uskellige creature: Mine klaedebon, oc mit legoms magerhed udviser alligevel klarlig hvad ting mig best behof gioris, som er sandelig mad oc dricke: Hvorfor forbarme dig over mig, oc befal at gtve mig noguet, af hvilcket ieg kand styre min gioendis mage, ligerviis som man Cerbero en suppe forsetter. Saa skal du lefve laenge oc lycksalig350.
– Zdaje mi się – rzekł Eustenes – że to Goci mówią tą gwarą. I gdyby taka była wola boża, tak samo my byśmy gadali zadkiem.
Wówczas rzekł przybysz:
– Adoni, scholom lecha: im ishar harob hal habdeca bemeherah thithen li kikar lehem, cham cathub: laahal adonai eho nen ral351.
Na co odparł Epistemon:
– Teraz dobrze zrozumiałem: jest to mowa hebrajska wygłoszona doskonałą retoryką.
Zaczem rzekł ów kompan:
– Despota tinyn panagathe, diati sy mi ouk artodotis? Horas gar limo analiscomenon eme athlion, ke en to metaxy me ouk eleis oudamos, zetis de par emea ha ou chre. Ke homos philologi pantes homologousi tote logous te ke remata peritta hyparhin, hopote pragma afto pasi delon esti. Entha gar anankei monon logi isin, hina pragmata (hon peri amphisbetoumen) me prosphoros epiphenete352.
– A to co? – rzekł Karpalin, sługa Pantagruelowy. – To po grecku, wyraźnie zrozumiałem. Cóż to? Bywałeś w Grecji?.
Zaczem rzekł tamten:
– Aganou dont oussyz vou denagouer algarou, nou den farou zamist vou mariston ulbrou, fousquez vou brol tam bredaguez moupreton den goul houst daguez nou croupys fost bardunoflist nou grou. Agou paston tol nalprissys hourtou los ecbatonous, prou dhouquys brol panygou den bascrou nou dous caguous goulfren goul oust troppassou353.
– To zdaje mi się, rozumiem – rzekł Pantagruel – albo to jest język mojego kraju Utopii, albo też bardzo doń podobny z dźwięku.
I miał zacząć jakieś przemówienie, kiedy obcy rzekł:
– Iam toties vos, per sacra, perque deos deasque omnies, obtestatus sum, ut si qua vos pietas permovet, egestatem meam solaremini, nec hilum proficio clamans et eiulans. Sinite, queso, sinite, viri impii, quo me fata vocant abire, nec ultra vanis vestris interpellationibus obtundatis memores veteris illius adagri, quo venter famelicus auriculis carere dicitur354.
– Mój dobry przyjacielu – rzekł Pantagruel – czy ty nie umiesz mówić po francusku?
– Owszem, panie, bardzo dobrze – odparł przybysz. – Bogu dzięki, jest to mój język ojczysty i przyrodzony; urodziłem się i wychowałem w ogrodzie Francji, to jest Turenii.
– Zatem – rzekł Pantagruel – powiedzże nam, jak się zowiesz i skąd przybywasz: na honor bowiem, od pierwszego wejrzenia powziąłem dla cię miłość tak wielką, i jeżeli będziesz posłusznym mej chęci, nigdy nie opuścisz mego towarzystwa i będzie z nas dwóch para nierozłącznych przyjaciół, jako niegdyś Eneasz i Achates.
– Panie – odparł przybysz – moje własne i prawdziwe imię jest Panurg; obecnie wracam z Turcji, gdzie mnie uprowadzono jeńcem, kiedy w nieszczęsną godzinę wybrałem się do Metelina355. I chętnie opowiedziałbym wam swoje losy, które są bardziej niezwykłe niż dzieje Ulissa, ale, skoro wam się podoba zatrzymać mnie przy sobie (na co przystaję chętnie, klnąc się, iż nigdy was nie opuszczę, choćbyście nawet wybierali się do wszystkich diabłów), innym dogodniejszym czasem będziemy mieli dość sposobności, aby to sobie opowiedzieć. Na teraz bowiem czułbym bardzo pilną potrzebę odżywić się: zęby ostre, brzuch pusty, gardło suche, apetyt diabelski, wszystko po temu gotowe. Jeżeli chcecie, bym puścił w ruch to wszystko, szczera rozkosz będzie dla was patrzeć, jak będę się zajadał; na Boga, każcie tylko.
Wówczas kazał Pantagruel, aby go zawiedziono do mieszkania i przyniesiono siła356 żywności, co się też stało. I podjadł bardzo pilnie tego wieczora i poszedł spać z kurami jak kapłon i spał dużo do następnego dnia do obiadu, tak iż jednym susem znalazł się znowuż z łóżka przy stole357.
Rozdział СКАЧАТЬ
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357