Moralność pani Dulskiej. Gabriela Zapolska
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Moralność pani Dulskiej - Gabriela Zapolska страница 8

Название: Moralność pani Dulskiej

Автор: Gabriela Zapolska

Издательство: Public Domain

Жанр: Зарубежная драматургия

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ style="font-size:15px;">      Ja bardzo to przechorowałam. Zresztą ja nie wiedziałam co robię. Ja byłam wtedy jak szalona…

      płacze cicho

      DULSKA

      Pewnie, moja pani. Każdy samobójca musi być szalony i stracić poczucie moralności i wiary w obecność Boga. To, to jest tchórzostwo. Tak jest – tchórzostwo. A potem zagłada własnej duszy. Dobrze, że samobójców chowają osobno. Niech się nie pchają między porządnych ludzi. Zabijać się!… I dla kogo? Dla mężczyzny. A żaden mężczyzna, moja pani, nie jest wart, aby przez niego iść na potępienie wieczne.

      LOKATORKA

      Proszę pani, to nie chodziło o mężczyznę, ale o męża.

      DULSKA

      E!

      LOKATORKA

      Nie mogłam ścierpieć tego pod moim dachem.

      DULSKA

      Lepiej pod swoim, niż pod cudzym. Mniejsza publika. Nikt nie wie.

      LOKATORKA

      Ale ja wiem.

      DULSKA

      Moja pani! Na to mamy cztery ściany i sufit, aby brudy swoje prać w domu i aby nikt o nich nie wiedział. Rozwłóczyć je po świecie, to ani moralne, ani uczciwe. Ja zawsze tak żyłam, ażeby nikt nie mógł powiedzieć, iż byłam powodem skandalu. Kobieta powinna przejść przez życie cicho i spokojnie. Ta już to jest tak i żadne nic nie pomoże.

      LOKATORKA

      Gdyby jednak pan Dulski zapomniał się ze sługą…

      DULSKA

      Felicjan? – to niemożliwe. Pani go nie zna. A potem6… to już pani rzecz. Ja muszę strzec siebie i swoich od publiki. Pani może znów taką bezbożność popełnić, bo to podobno taki szał to wraca. Więc…

      LOKATORKA

      wstając

      Rozumiem. Wyprowadzę się. Chciałam pani jednak powiedzieć, że kazać mi teraz szukać mieszkania, to ani dobre, ani uczciwe… Jestem taka osłabiona.

      DULSKA

      obrażona wstaje

      Uczciwości mnie pani nie nauczy! Ja wiem co uczciwość. Pochodzę z zacnej, zasiedziałej rodziny i ja publiki nie wywołuję.

      LOKATORKA

      hamując się

      Nie wątpię. Jednak może się pani nie obawiać. Drugi raz truć się nie będę. Na to trzeba wiele odwagi, pomimo tego, że pani to nazywa tchórzostwem… A potem trzeba wiele cierpieć. Na to już nie mam sił i… już bym tak nie potrafiła cierpieć raz jeszcze. Zresztą – rozstaję się z mężem, więc to najlepsza gwarancja, że już zazdrosna nie będę…

      uśmiecha się smutnie

      DULSKA

      Rozstaje się pani z mężem? Bardzo pani źle robi. To nowa publika i nikt pani racji nie przyzna. Nawet z tej przyczyny nie mogłabym pani dłużej wynajmować mieszkania w mej kamienicy. Kobiety samotne to nie tego… to… no, pani rozumie.

      LOKATORKA

      ironicznie

      Tak, rozumiem. Jednak ta pani z pierwszego piętra, która po nocach wraca…

      DULSKA

      z godnością

      To jest osoba żyjąca z własnych funduszów i zachowująca się nadzwyczaj skromnie. Ta mi jeszcze Pogotowia przed dom nie sprowadziła.

      LOKATORKA

      ironicznie

      Tylko gumy i automobile.

      DULSKA

      Stają zawsze kilka kamienic dalej. A potem zdaje się, iż ja nie mam obowiązku zdawać sprawy z mego postępowania przed panią.

      LOKATORKA

      Zapewne, zawiodłoby nas to za daleko. Żegnam panią.

      DULSKA

      A proszę tych, co będą oglądać mieszkanie, nie zrażać…

      LOKATORKA

      wychodząc

      Powiem, że jest wilgoć, bo rzeczywiście jest wilgoć.

      DULSKA

      Na to jest sąd, łaskawa pani.

      LOKATORKA

      Tak mi każe moje sumienie. Żegnam panią.

      We drzwiach staje Juliasiewiczowa.

      DULSKA

      wzburzona

      Maniu! słyszysz? – będziesz świadkiem. Pani mówi, że…

      LOKATORKA

      Żegnam panią.

      wychodzi

      SCENA X

      Dulska – Juliasiewiczowa

      DULSKA

      wściekła

      A to… a to… takie coś, takie…

      JULIASIEWICZOWA

      Niechże się ciocia uspokoi.

      DULSKA

      Jak tak dalej pójdzie, to będę musiała w lecie jechać do Karlsbadu7 i tam sztrudel8 pić!

      JULIASIEWICZOWA

      Ja z ciocią pojadę.

      DULSKA

      Obejdzie się.

      JULIASIEWICZOWA

      O cóż poszło? Zdaje mi się, że to lokatorka z parteru, ta co się truła.

СКАЧАТЬ



<p>6</p>

a potem – używane jest tu stale w znaczeniu: a poza tym, a ponadto. [przypis edytorski]

<p>7</p>

Karlsbad – miejscowość uzdrowiskowa (dziś: Karlove Vary). [przypis edytorski]

<p>8</p>

sztrudel – niem. Strudel to: strucla, ale też topiel, odmęty, wir wodny; Dulskiej chodzi zaś o „szprudel”, rodzaj wody mineralnej. [przypis edytorski]