Название: Lęk
Автор: Antoni Kępiński
Издательство: PDW
Жанр: Психотерапия и консультирование
isbn: 9788308051887
isbn:
Nie mamy pełnej świadomości naszego ciała, do naszej świadomości docierają tylko niewyraźne echa tego, co w nim się dzieje, nie uzmysławiamy sobie niezwykle skomplikowanych procesów, które w nim bez przerwy zachodzą, a w których tak wyraźnie zaznacza się rytm umierania i rodzenia się (niszczenia i budowy). Nie zdajemy sobie też sprawy z siły drugiego prawa biologicznego, z faktu, że każda komórka ustroju ma swój seksualny imprinting i nie ma komórek bezpłciowych poza rzadkimi aberracjami chromosomalnymi. W świecie własnego ciała jesteśmy zagubieni, jest ono dla nas mrokiem i tajemnicą. Nie wiemy, co w nim się dzieje i co nas z jego strony spotkać może.
Struktury czynnościowe dotyczące metabolizmu energetycznego tworzą się i giną przeważnie poniżej progu naszej świadomości. Nie wiemy, co się na tym poziomie aktywności naszego ustroju dzieje. Dzięki naukom medycznym dysponujemy wprawdzie pewną wiedzą obiektywną o aktywności ustroju, ale nigdy zastąpić ona nie może wiedzy subiektywnej, tj. osobistego doznania, jakim dysponujemy w stosunku do świata otaczającego. Nasza świadomość zwrócona jest na zewnątrz, a nie na wnętrze ciała. Nawet w marzeniach sennych zawsze dzieje się coś w otaczającym świecie, a nie w nas samych.
ŚWIADOMOŚĆ A INTEROCEPCJA
Sygnały jednak pochodzą nie tylko ze świata otaczającego (eksterocepcja), lecz też z wnętrza naszego ciała (interocepcja). Metabolizm informacyjny obejmuje więc zarówno środowisko zewnętrzne, jak i wewnętrzne człowieka; struktury morfologiczne układu nerwowego zawiadujące metabolizmem informacyjnym wewnątrzustrojowym są równie bogate, jak te, które sterują przede wszystkim sygnałami ze świata otaczającego. Nie wiemy jeszcze, dlaczego i w jaki sposób to się dzieje, że sygnały wewnątrzustrojowe są tak upośledzone pod względem swego rezonansu w naszej świadomości w porównaniu z sygnałami zewnątrzustrojowymi.
Co się tyczy receptorów, to wiemy tyle, że eksteroceptory adaptują się szybko, tzn. gdy bodziec się powtarza, przestają działać. Gdyby np. ludzkie oczy nie wykonywały stałych drobnych ruchów, to człowiek, podobnie jak żaba, widziałby tylko poruszające się przedmioty, one bowiem drażniłyby nowe receptory, natomiast to, co nieruchome, byłoby czarne. W odniesieniu do świata otaczającego nastawieni jesteśmy na ustawiczną zmienność, analogicznie jak dobrych reporterów stare wiadomości nas nie obchodzą, żyjemy w pogoni za nowym. Natomiast interoceptory nie adaptują się tak szybko; działają one raczej na zasadzie urządzeń alarmowych, tzn. tak długo wysyłają sygnał, aż zaszła zmiana (bodziec) nie zostanie należycie uregulowana. Z eksteroceptorów tylko receptory bólowe trzymają się opisanej zasady; ból utrzymuje się tak długo, aż jego przyczyna (bodziec) zostanie usunięta.
Istnieje więc odwrotna zasada w odbiorze sygnałów z otoczenia niż w odbiorze z wnętrza ustroju. W stosunku do otoczenia ustrój dąży do nowości, odrzuca to, co stare, lub w ogóle tego nie przyjmuje. Natomiast w stosunku do własnego wnętrza ustrój jest zaalarmowany każdą nowością, receptory sygnalizują dopóty, dopóki nie zostanie ona umieszczona w starym porządku.
Świat zewnętrzny jest zmienny; świat własny, tj. ciało, jest stały. Wśród zmieniającego się wciąż otoczenia ustrój żywy musi zachować swoje constantia, swoje „prawdy”, jeśli za istotę prawdy uważa się jej niezmienność. Własne ciało jest „prawdziwe”, a świat otaczający jest „złudą”, gdyż cechą złudy jest ustawiczna zmienność. To, czego możemy dotknąć, zetknąć z naszym ciałem, nabiera cech prawdziwej rzeczywistości. Już maleńkie dziecko jest „niewiernym Tomaszem” i bierze widziany przedmiot do rączki, a potem wpycha do ust. Chce w ten sposób wchłonąć świat otaczający w siebie, a jednocześnie jest to najlepszy sprawdzian jego rzeczywistości. To, co nie jest w bezpośrednim kontakcie z naszym ciałem, ma zawsze cechy ułudy, abstrakcji, nierzeczywistości.
SYMBOL
Ciało ściąga nas na ziemię, duch jest „lekki”, flat ubi vult. Struktury czynnościowe, jakie człowiek w ciągu swego życia wytwarza, mogą być całkowicie oderwane, abstrakcyjne, nie związane z rzeczywistością. Im bardziej są one oderwane od konkretnej sytuacji, tym bardziej ich charakter jest ponadczasowy. W wymianie energetyczno-informacyjnej między ustrojem a jego środowiskiem istnieje odwrotna zależność między ilością energii a trwałością struktury. Im ilość energii większa, tym struktura mniej trwała, a im mniejsza – tym struktura trwalsza. Metabolizm energetyczny jest nietrwały, bez przerwy ginie to, co przed sekundą się tworzy; metabolizm informacyjny jest trwały, w nim bowiem odgrywa rolę nie ilość energii, ale jej znaczenie; ważny jest symbol, a nie rzecz sama w sobie, tj. jakość i ilość energii. Umiera człowiek, ale zostaje po nim słowo, specyficzny dla niego gest, klimat uczuciowy, który wokół siebie roztaczał, a więc jego jakby symbole, które zostały swego czasu rzucone w świat otaczający i w tym świecie się zatrzymały, podczas gdy ciało przestało istnieć.
Struktury czynnościowe związane z metabolizmem energetycznym zamykają się jakby w granicach ciała. Ustrój pobiera różne substancje z otoczenia, zmienia je na własne struktury, by z kolei znów je niszczyć i czerpać z procesu niszczenia energię potrzebną do życia. Otoczenie liczy się tylko jako układ zasilający ustrój w energię i od niego energię odbierający. Liczą się realne wartości energetyczne, a nie ich znaczenia. Również w wypadku drugiego prawa biologicznego, gdy kontakt z otoczeniem nie polega na wzajemnym niszczeniu się jak przy zachowaniu własnego życia, lecz na zespoleniu się z otoczeniem, relacja między ustrojem a jego otoczeniem nie ma charakteru symbolicznego, nie liczą się już znaki, które mają coś oznaczać, choć znaki te przed momentem złączenia mogły odgrywać decydującą rolę; liczy się zespolenie dwóch ciał z sobą, liczy się energia wyzwolona przez akt zespolenia, a subiektywnie – rozkosz z cielesnego złączenia płynąca.
Cielesna jest miłość i cielesne jest samo życie (samo – tzn. sama wymiana energetyczna z otoczeniem). Jest to jakby jądro życia. Ale nie można do niego dojść bez przygotowania, bez zorientowania się w znaczeniach świata otaczającego. Za pomocą różnego rodzaju znaków, symboli, domyślamy się, co może nas z jego strony spotkać. Z kolei sami wysyłamy w otoczenie różnego rodzaju znaki, które są wyrazem naszej aktywności, a dla otoczenia – symbolem tego, co z nami się dzieje. W miarę ewolucji ta warstwa ochronna, broniąca przed bezpośrednim zetknięciem się z prawami życia, znacznie się rozrasta. Śladowy metabolizm informacyjny istnieje nawet na najniższych szczeblach rozwoju filogenetycznego.
U tych najprostszych istot żywych zetknięcie się ze światem otaczającym jest jednak bardziej bezpośrednie; bez dłuższego wstępu wchodzą one w wymianę energetyczną ze swoim otoczeniem i w aktywność reprodukcyjną. Również rozwój ontogenetyczny koncentruje się na rozbudowie metabolizmu informacyjnego. Potrzeby biologiczne niemowlęcia są zaspokajane bez większych СКАЧАТЬ