Название: Opowiadania erotyczne
Автор: Wioletta Wilczyńska
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Эротика, Секс
isbn: 978-83-8119-524-9
isbn:
„Co mi szkodzi? Tu się jeszcze nie pieprzyłam”.
Wstaję z fotela, opieram się pupą o biurko, po czym rozchylam nieco nogi. Trochę się waha, ale gdy przyciągam go za krawat, uśmiecha się. Rozpina spodnie i wchodzi we mnie bez zbędnych wstępów. Jego głębokie, szybkie pchnięcie aż mnie unosi. Chwyta mnie w pasie i przytrzymuje. Każde jego pchnięcie sprawia, że rozpływałam się z rozkoszy. Takie ostre pieprzenie bez zobowiązań czy ceregieli też może być baaardzo podniecające. Gdy zaczyna mnie lizać po szyi, odlatuję. Połączenie tych pieszczot i ostrego pieprzenia sprawia, że zalewa mnie fala orgazmu. Jęczę w jego ramionach, a on przyspiesza i zwalnia w rytm moich doznań, dając odpocząć przed kolejnym doznaniem. Czuję, jak czerpie przyjemność z mojej rozkoszy, a ja rozpadam się na miliony kawałków przy każdym kolejnym orgazmie. Jego erekcja nie ma końca. Zamykam oczy, daję się ponieść chwili. Ten ruch, tam i z powrotem, oraz jego gorący oddech sprawiają mi rozkosz, której nie można opisać słowami. Mięśnie mojej cipki zaciskają się na jego penisie, czerpiąc przyjemność z aktu. Kiedy zastyga we mnie w bezruchu, płonę. Wtedy odwraca mnie, po czym opiera o biurko, rozchyla nogi i znowu wchodzi głęboko, nachalnie. Zabolało, aż krzyknęłam. Nachyla się tylko i, nie przerywając akcji, szepcze:
– Ciszej, tu są cienkie ściany.
Czuję go w sobie coraz mocniej i mocniej. Tam i z powrotem, tam i z powrotem. Prężę się, a on trzyma mocno, bym nie uciekła. Przez moment chcę to zrobić, ale rozkosz, jaką mi sprawia, zatrzymuje mnie.
Mruczę cichutko: „Taak, taak, taak”.
Czuję, że on też zbliża się do szczytu. Jego przyspieszony oddech oraz mocne pchnięcia zwiastują nadchodzący orgazm. Mocno, mocniej, pchnięcie za pchnięciem. Głęboko i szybko, aż do zastygnięcia w bezruchu głęboko we mnie. Czuję w sobie pulsującego penisa, gdy on opiera o mnie głowę, łapiąc oddech. Oboje zaspokojeni, zaczynamy się ubierać. Gdy jesteśmy już ubrani, otwiera drzwi, siada za biurkiem i już formalnym tonem mówi:
– Gdybyś jeszcze czegoś potrzebowała, to ja ci wszystko załatwię.
Myślę: „Szkoda, że nie załatwiałam każdego dokumentu osobno”.
Poprawiam sukienkę, całuję go w policzek i mówię:
– Na pewno się tu jeszcze zgłoszę.
Gdy wychodzę, przez głowę przebiega mi myśl: „Jak się chce, to wszystko można załatwić od ręki”. – Uśmiecham się do siebie.
Pan X i pani Y
– Jestem pan X. Chcę być dziś kimś innym i zabawić się bez pytań oraz zaangażowania. A ty?
Zaskoczona i zaintrygowana, robię wielkie oczy. Milczę przez chwilę. W gruncie rzeczy też mam ochotę na seks bez zobowiązań. Tak tylko dzisiaj. Eksperymentalnie.
– Pani Y.
– Świetnie.
Wie już, że chcę zagrać w jego grę.
– To dokąd idziemy? Do mnie czy do ciebie?
– Ty decyduj.
Wyciąga do mnie rękę. Wstaję od stolika, po czym wychodzimy. Otwiera szarmancko drzwi samochodu, a potem obchodzi auto i siada za kierownicą. Sięgając do schowka, pyta:
– Chcesz się bawić?
– Taaak. Po to tu jestem.
Wyjmuje czarną, jedwabną apaszkę. Zawiązując mi oczy, szepcze:
– Nie musisz się mnie bać. Zaopiekuję się tobą.
Przez całą drogę milczymy. Ta cisza jest przerażająca, a jednocześnie podniecająca. Gdy się zatrzymujemy, pada rozkaz:
– Zostań!
Wysiada z auta. Kiedy otwiera moje drzwi, aż podskakuję. Czuję, jak się nade mną nachyla, jego upojny zapach i ciepło oddechu, wręcz mnie odurzają.
„Mmm”.
Zaciskam oczy jeszcze mocniej. On tylko odpina mój pas. Gdy chwyta mnie za rękę, nie mogę się oprzeć. Ulegam, dając mu się prowadzić. Idziemy w ciszy przez kilka minut. Nagle pada następny rozkaz:
– Stój.
Bierze mnie na ręce, a ja jedynie cichutko wzdycham. Drzwi są już otwarte, co trochę mnie przeraża.
„Czyli był przygotowany, że się zgodzę. Tak naprawdę chciałam być uwiedziona i zniewolona przez nieznajomego. To dlaczego teraz się nieco boję?”
Kiedy kładzie mnie na łóżku, chcę uciec, ale jednak zostaję. Sama nie wiem: bać się czy bawić? On gdzieś poszedł. To, co zrobił po powrocie, zdziwiło mnie najbardziej. Bez pytania przywiązał moje ręce do łóżka. Aż krzyknęłam:
– Co robisz?!
– Nie panikuj, nie skrzywdzę cię, to tylko zabawa, polubisz to.
„No, nie wiem, taki całkowity brak kontroli z obcym człowiekiem może się źle skończyć”.
– Ustalmy coś.
– Tak, jak powiesz „beton”, kończymy zabawę.
„Uuu, czyli robił to wcześniej? Muszę uważniej dobierać partnerów do łóżka. Ale dopiero od jutra”.
Siada obok i jednym ruchem zdejmuje ze mnie majtki.
„Co jest, żadnej gry wstępnej?”
Rozczarowuję się troszeczkę. Choć już sama podróż działała bardzo podniecająco. Gdy zaczyna obnażać resztę mojego ciała, jestem gotowa. Zrozumiałam, że nie ma odwrotu. Nawet „beton” nie pomoże, bo nie dam rady wypowiedzieć tego słowa. Chcę iść na całość, więc to hasło nie będzie mi potrzebne.
– Jesteś już moja.
Aż zadrżałam. Ton jego głosu stał się bardziej stanowczy i zdecydowany na wszystko. Teraz to naprawdę się boję.
– Wezmę dużo, nawet więcej, niż chcesz dać, jednak nie martw się, nie będzie bolało… bardzo.
Ta pauza przed słowem „bardzo” mrozi mi krew w żyłach.
„Uciekaj, kobieto! Ha, ale jak?”
Idzie gdzieś, ale po kilku minutach wraca. Siada obok na łóżku i zaczyna mnie dotykać. Od razu czuję ogień. Nie wiem, czy to jego dłonie są takie gorące, czy może cała moja krew odpłynęła w jedno miejsce, chcąc uciec przed tym, co nieuniknione. Delikatnie i czule dotyka mojego pępka. Jego dłonie wędrują to w górę, to w dół brzucha. Coraz mniej się boję, a coraz bardziej podniecam.
„Co ma być, to będzie”.
Po СКАЧАТЬ