Medytacja to nie to, co myślisz. Jon Kabat-Zinn
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Medytacja to nie to, co myślisz - Jon Kabat-Zinn страница 7

Название: Medytacja to nie to, co myślisz

Автор: Jon Kabat-Zinn

Издательство: PDW

Жанр: Руководства

Серия:

isbn: 9788381432139

isbn:

СКАЧАТЬ i podążanie ku większej mądrości i ku większemu współczuciu.

      Niemniej potencjał ten wciąż musimy odkrywać, rozwijać, używać w działaniu. To największe wyzwanie naszego życia oraz szansa, by jak najlepiej wykorzystać każdą dostępną chwilę. Z reguły te właśnie chwile przegapiamy lub wypełniamy je mniej czy bardziej zadowalającą treścią. Równie łatwo zauważyć jednak, że w życiu nie mamy do dyspozycji nic innego jak właśnie kolejne upływające chwile. Pełna obecność, gdy się wyłaniają, jest prawdziwym darem, a gdy nam się to udaje, zaczynają się dziać naprawdę interesujące rzeczy.

      Wkroczenie na ścieżkę pielęgnowania zdolności uczenia się, rozwoju, uzdrowienia i przemiany pośród przypadających nam w udziale chwil jest naszym życiowym zadaniem oraz największą przygodą naszego życia. W ten sposób rozpoczyna się podróż ku zrozumieniu, kim naprawdę jesteśmy oraz ku przeżywaniu życia, jak gdyby naprawdę miało ono znaczenie. A ma. Większe, niż sądzimy. Większe, niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. To znaczenie nie sprowadza się jednak do zwykłych przyjemności i poczucia spełnienia, choć mimo wszystko nasza radość, poczucie pomyślności i spełnienia z pewnością rozkwitną.

      Zmobilizowanie i rozwinięcie własnego potencjału stymuluje podróż ku fizycznemu i duchowemu zdrowiu. Najważniejszą jego częścią jest umiejętność skupiania uwagi, zwłaszcza na tych aspektach życia, którym dotąd nie poświęcaliśmy jej zbyt wiele, które ignorowaliśmy od niepamiętnych czasów.

      Skupienie uwagi doskonali i pogłębia zażyłość ze świadomością, cechą naszego istnienia, która wraz z językiem wyróżnia potencjał naszego gatunku w dziedzinie uczenia się i przeobrażenia, zarówno na poziomie jednostkowym, jak i zbiorowym. Rozwijamy się, zmieniamy, uczymy i stajemy się świadomi poprzez bezpośrednie ujmowanie otaczających nas rzeczy pięcioma zmysłami sprzężonymi z mocą umysłu, który buddyści uznają za kolejny samodzielny zmysł. Jesteśmy w stanie dostrzec, że każdy aspekt doświadczenia jest częścią nieskończonej sieci wzajemnych powiązań. Niektóre z nich mają ogromne znaczenie dla naszej obecnej i długofalowej pomyślności. Co prawda, wiele z tych związków może nam na razie umykać. Mogą one w tej chwili stanowić ukryty wymiar osnowy naszego życia, muszą jednak zostać odkryte. W każdym razie owe ukryte wymiary, które można nazwać nowymi poziomami wolności, są potencjalnie w naszym zasięgu i będą się stopniowo ujawniać, w miarę jak będziemy spoczywać w świadomości, umyślnie, z szacunkiem i łagodnością, kierując uwagę na zdumiewająco złożony, a jednak fundamentalnie uporządkowany wszechświat, świat, naród, krajobraz, społeczność, rodzinę, umysł i ciało, które zamieszkujemy i w którym podążamy przez życie. Wszystko to, na każdym poziomie, niezależnie od naszej wiedzy i preferencji, nieustannie się zmienia, płynie, stawiając nas wobec niezliczonych nieoczekiwanych wyzwań i szans, by się przebudzić, by spojrzeć na świat jaśniej, a tym samym podejmować mądrzejsze działania, przynosić ulgę naszemu pogrążonemu w cierpieniu umysłowi nawykowo tak bardzo oddalonemu od domu, spokoju i wytchnienia.

      Podróż ku zdrowiu to nic innego jak zaproszenie do przebudzenia się ku pełni naszego życia w chwili, gdy możemy nim rozporządzać, a nie tylko, jeśli w ogóle, na łożu śmierci, przed czym Henry David Thoreau przestrzegał tak wymownie w Waldenie, pisząc:

      Zamieszkałem w lesie, albowiem chciałem żyć świadomie, stawiać czoło wyłącznie najbardziej ważnym kwestiom, przekonać się, czy potrafię przyswoić sobie to, czego może mnie nauczyć życie, abym w godzinę śmierci nie odkrył, że nie żyłem3.

      Śmierć, gdy nigdy nie żyliśmy w pełni, gdy nie przebudziliśmy się do życia, mając taką szansę, to poważne ryzyko, na które wszyscy jesteśmy ciągle narażeni, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę automatyzm naszych nawyków, bezlitosne tempo życia w obecnych czasach, znacznie większe niż w czasach Thoreau, oraz bezmyślność obciążającą relacje z tym, co dla nas najważniejsze, a jednocześnie najmniej obecne w naszym życiu.

      Zgodnie z radą, której udzielił sobie Thoreau, dzięki wrodzonej zdolności skupiania mądrej, otwartej uwagi potrafimy odnaleźć stabilność. Thoreau pokazuje, że zanurzenie się i zadomowienie w rozległej przestrzeni serca i umysłu jest możliwe i warte zachodu. Odpowiednia praktyka sprawi, że taka świadomość dostrzeże, uchwyci i przekroczy zasłony oraz ograniczenia naszych nawykowych wzorców myślenia, nawykowych sposobów postrzegania, nawykowych związków oraz często chaotycznych i destrukcyjnych stanów umysłu i emocji, które im towarzyszą, oraz pozwoli nam się od nich uwolnić. Tego typu nawyki są nieodmiennie uwarunkowane przez naszą przeszłość, nie tylko poprzez geny, lecz również poprzez doświadczenia traumy, lęku, braku zaufania i bezpieczeństwa, braku poczucia własnej wartości albo długotrwałe rozżalenie z powodu doznanych zniewag, niesprawiedliwości lub głębokiej krzywdy. Niezależnie od przyczyn są to nawyki zawężające nasze spojrzenie i jeśli nie poświęcimy im dość uwagi, zahamują nasz rozwój i uzdrowienie.

      Jeśli – metaforycznie i dosłownie – mamy oprzytomnieć, zarówno w małej, jednostkowej, jak i ogólnoludzkiej skali, musimy najpierw znów zaprzyjaźnić się ze swoim ciałem, a więc z miejscem, w którym wyłaniają się nasze biologiczne zmysły oraz to, co nazywamy umysłem. Ciało jest najbardziej przez nas ignorowanym wymiarem. Skoro ledwo w ogóle jesteśmy w nim zadomowieni, mniejsza już o to, że nie poświęcamy mu uwagi i go nie szanujemy. O dziwo, nasze ciało to krajobraz dla nas równie swojski, jak zupełnie obcy. W zależności od naszych minionych doświadczeń możemy się go obawiać lub nawet nie znosić. Kiedy indziej ciało może nas kompletnie uwodzić, możemy mieć obsesję na punkcie jego wielkości, kształtu, wagi, wyglądu, ryzykując popadnięcie w nieświadome, lecz permanentne nadmierne zaabsorbowanie sobą i narcyzm.

      Na poziomie indywidualnym wiele badań w dziedzinie medycyny ciała i umysłu przeprowadzonych w ciągu ostatnich czterdziestu lat wskazuje, że nawet pośród największych wyzwań i trudności można osiągnąć pewną dozę uspokojenia w ciele i umyśle, poprawiając tym samym stan zdrowia, samopoczucia, zwiększając także poczucie szczęścia i wewnętrznej klarowności. Dzięki treningowi MBSR na tę wędrówkę wyruszyło już wiele tysięcy osób, donosząc w jego trakcie i po zakończeniu o nadzwyczajnych korzyściach, jakie odnieśli sami oraz osoby towarzyszące im w życiu i pracy. Nauczyliśmy się przy tym, że posługiwanie się skupioną uwagą w ten sposób i tym samym wchodzenie w kontakt z ukrytymi w nas wymiarami i nowymi poziomami wolności nie jest ścieżką przeznaczoną tylko dla wybranych. Każdy człowiek może wkroczyć na tę ścieżkę i znaleźć na niej ukojenie.

      Powrót do prostego oglądu świata przez własne zmysły jest pracą, która nie wymaga czasu, wymaga jedynie obecności i przytomności tu i teraz. Jest to również, paradoksalnie, zadanie na całe życie. Mówiąc, że podejmujemy je „na całe życie”, rozumiemy to w każdym sensie tego wyrażenia.

      Pierwszy krok to kultywowanie zażyłości z samą świadomością, na każdym możliwym poziomie. Świadomość wyłaniająca się z umyślnego skupienia uwagi, w chwili obecnej, bez osądzania – to moja robocza definicja uważności. Jeśli potrzebny nam jakiś powód takiej postawy, możemy dodać „w służbie mądrości, zrozumienia siebie i rozpoznania naszych wrodzonych powiązań z innymi i ze światem, a zatem również w służbie życzliwości i współczucia”. Gdy dobrze rozumiemy, co rzeczywiście oznacza „nie-osądzanie”4, uważność jest z samej swojej natury etyczna. Z pewnością nie oznacza to, że nie będziemy wydawać osądów, bo akurat pojawi się ich całe mnóstwo. Jest to natomiast zachęta, by powstrzymać się od osądzania najlepiej, jak potrafimy, po prostu zauważyć, gdy się pojawia, i nie osądzać osądzania.

      Potencjał świadomości i samopoznania można uznać za zjawisko, dzięki któremu rozmaite СКАЧАТЬ