Название: Umysł bez granic
Автор: Джо Боулер
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Руководства
isbn: 978-83-276-4452-7
isbn:
Wiele niezwykłych osób zostało spisanych na straty, a jednak zdołało wybić się w przedmiotach, które im odradzano. U Dylan Lynn stwierdzono dyskalkulię, defekt mózgu utrudniający naukę matematyki. Dylan jednak nie przyjmowała do wiadomości, że nie opanuje matematyki, poszła więc na studia i zrobiła dyplom ze statystyki. Udało jej się, bo nie słuchała tych, którzy radzili, by dała sobie spokój z matematyką – i wymyśliła własne podejście do tego przedmiotu. Obecnie Dylan współpracuje z Katherine Lewis, wykładowcą na Uniwersytecie Waszyngtońskim, gdzie opowiada swoją historię, by zainspirować studentów, którym wmawiano, że nie będą w stanie osiągnąć wymarzonych celów27.
Najwyższy czas uświadomić sobie, że nie możemy szufladkować dzieci i obniżać oczekiwań wobec nich. To prawda, i żadne zdiagnozowane trudności z przyswajaniem wiedzy tego nie zmienią. Z tej książki dowiadujemy się, że najbardziej godnymi uwagi cechami naszych mózgów są ich zdolności adaptacyjne oraz potencjał do rozwoju.
Pominąwszy dzieci z autentycznymi trudnościami w przyswajaniu wiedzy, wielu innym uczniom wmawia się, że cierpią na zaburzenia uczenia się, mimo że wcale tak nie jest… Dotyczy to zwłaszcza matematyki. Nauczyciele na całym świecie od dziesięcioleci wyłapują uczniów gorzej zapamiętujących rzeczy związane z matematyką niż reszta klasy, po czym stwierdzają u nich wady rozwojowe albo zaburzenia.
Badanie przeprowadzone przez neurobiologia Teresę Iuculano i jej kolegów ze Stanford School of Medicine doskonale pokazuje potencjał mózgu dziecka do zmian i rozwoju, jak również zagrożenia związane z błędną oceną możliwości uczniów28. Badaniu poddano dzieci z dwóch grup – w jednej były te, u których zdiagnozowano kłopoty z przyswajaniem wiedzy matematycznej, druga zaś składała się z uczniów osiągających normalne wyniki. Mózgi dzieci zobrazowano metodą rezonansu magnetycznego, w czasie gdy odrabiały zadania z matematyki. Stwierdzono istotną różnicę – i tutaj robi się ciekawie. Otóż różnica ta polegała na tym, że podczas nauki matematyki u dzieci ze stwierdzonymi zaburzeniami pracowało więcej regionów mózgu.
Wynik ten jest sprzeczny z tym, co podpowiada intuicja, bo wiele osób uważa, że w głowach dzieci specjalnej troski zachodzi mniej procesów, a nie więcej. Tyle że nie chcemy, żeby cały mózg pracował jak szalony, kiedy odrabiamy matematykę; działać powinno kilka wybranych obszarów. Zgłębiając temat, badacze zastosowali w obu grupach nauczanie indywidualne – u dzieci „normalnych” i u „opóźnionych”. Gdy ośmiotygodniowe korepetycje dobiegły końca, obie grupy uczniów nie tylko uzyskały identyczne wyniki, ale też pracowały u nich te same obszary mózgu.
Jest to jedno z wielu ważnych badań pokazujących, że w krótkim czasie – takie doświadczenia często trwają osiem tygodni – można całkowicie zmienić mózg i jego „okablowanie”. W tym badaniu uczniowie mający problemy z nauką rozwinęli mózgi na tyle, że byli w stanie funkcjonować tak samo jak ci „normalni”. Miejmy nadzieję, że po powrocie do szkół zdjęto z nich łatki matematycznie niesprawnych. Wyobraźmy sobie, jak istotny wpływ miałaby ta zmiana na te młode dzieci – zarówno w szkole, jak i w życiu.
Uczniowie celujący
Znaczenie wiedzy o rozwoju mózgu nie ogranicza się do osób, u których zdiagnozowano trudności w uczeniu się – obejmuje całe spektrum uczniów, od najgorszych do najlepszych. Na Stanford trafiają ci, którzy odnieśli sukces – w szkołach często dostawali same szóstki. Kiedy jednak na pierwszym roku matematyki (albo innego kierunku) napotykają trudności, wielu dochodzi do wniosku, że nie nadaje się do tego przedmiotu, i rezygnuje.
Jak wspomniałam, w ostatnich latach staram się obalić takie poglądy, prowadząc wykłady pod tytułem Jak się uczyć matematyki. Zajęcia łączą pozytywne zdobycze neuronauki na temat uczenia się z nowym sposobem postrzegania i doświadczania matematyki. Prowadzenie tych zajęć otworzyło mi oczy. Spotkałam mnóstwo wrażliwych studentów, aż nazbyt skłonnych uwierzyć, że nie nadają się do przedmiotów z zakresu nauk ścisłych. Niestety, są to głównie kobiety oraz kolorowi. Nietrudno zrozumieć, dlaczego te grupy są bardziej wrażliwe niż biali mężczyźni. Stereotypy związane z płcią i kolorem skóry są w naszym społeczeństwie głęboko zakorzenione, a przekaz brzmi tak, że nauki ścisłe nie są dla kobiet ani dla kolorowych.
Doskonale pokazało to badanie opublikowane w opiniotwórczym magazynie „Science”29. Sarah-Jane Leslie, Andrei Cimpian i ich koledzy przepytali wykładowców uniwersyteckich z różnych dziedzin, by sprawdzić, na ile rozpowszechniona jest teoria talentu – głosząca, że osiągnięcie sukcesu na danym polu wymaga szczególnych umiejętności. Wyniki okazały się szokujące. Otóż im bardziej powszechna była teoria talentu w danej dziedzinie akademickiej, tym mniej kobiet i osób kolorowych studiowało ów przedmiot. Prawidłowość ta dotyczyła wszystkich 30 dziedzin, które zbadali. Poniższy wykres ilustruje odkryte przez badaczy zależności; górny (A) obejmuje przyrodę oraz nauki techniczne, dolny (B) pokazuje przedmioty humanistyczne i artystyczne.
Na widok takich danych zawsze zadaję pytanie: skoro teoria talentu czyni tyle szkód dorosłym, to jakie skutki wywiera u małych dzieci?
Teoria talentu jest nie tylko niesłuszna i szkodliwa, ale też rasistowska i seksistowska. Mamy rozmaite dowody świadczące o tym, że ci, którzy wierzą w niezmienność mózgu i talent, wierzą również, że chłopcy, mężczyźni oraz pewne rasy są utalentowane, a dziewczęta, kobiety i inne rasy nie mają takich talentów.
Ciekawe dowody, które pokazują to jak na dłoni, zebrał Seth Stephens-Davidowitz. Skorzystał z wyszukiwarki internetowej. Odkrył coś bardzo interesującego, ale i niepokojącego. Otóż po frazie: Czy mój syn jest… najczęściej wpisywane słowo brzmi: utalentowany. Stwierdził też, że rodzice 2,5 raza częściej wpisują: Czy mój syn jest utalentowany? niż Czy moja córka jest utalentowana? A przecież małe dzieci obu płci mają taki sam potencjał.
Smutne to, ale problem nie ogranicza się do rodziców. Daniel Storage wraz z kolegami z zespołu przeanalizował anonimowe recenzje na stronie RateMyProfessors.com i stwierdził, że studenci dwukrotnie częściej przypisują błyskotliwość wykładowcom niż wykładowczyniom, a geniuszami trzy razy częściej nazywają wykładowców płci męskiej niż żeńskiej30. Te, a także inne badania pokazują, że koncepcje talentu oraz genialności są ściśle połączone z postawami rasistowskimi i seksistowskimi.
Jestem przekonana, że większość ludzi mających uprzedzenia rasowe czy dotyczące płci nie zastanawia się nad nimi świadomie, a może wręcz w ogóle nie zdaje sobie z nich sprawy. Twierdzę także, że gdyby udało się obalić СКАЧАТЬ
27
K. Lewis, D. Lynn
28
T. Iuculano i in.
29
Sarah-Jane Leslie i in.
30
D. Storage i in.