Pięćdziesiąt twarzy Greya. Э. Л. Джеймс
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Pięćdziesiąt twarzy Greya - Э. Л. Джеймс страница 14

Название: Pięćdziesiąt twarzy Greya

Автор: Э. Л. Джеймс

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Остросюжетные любовные романы

Серия:

isbn: 978-83-7508-597-6

isbn:

СКАЧАТЬ mi. – Widać, że mówi to szczerze.

      – Nawet go nie pamiętam.

      – I pani matka ponownie wyszła za mąż.

      Prycham.

      – Można tak to ująć.

      Marszczy brwi.

      – Niewiele pani zdradza, prawda? – pyta cierpko, pocierając w zamyśleniu brodę.

      – Tak jak i pan.

      – Już raz przeprowadziła pani ze mną wywiad i pamiętam, że pojawiło się wtedy kilka całkiem dociekliwych pytań. – Uśmiecha się drwiąco.

      Kurka wodna. Pamięta to gejowskie pytanie. Po raz kolejny skręcam się z zażenowania. Wiem, że w przyszłości będzie mi potrzebna intensywna terapia, jeśli nie chcę czuć skrępowania za każdym razem, gdy przypomnę sobie tamtą chwilę. Zaczynam opowiadać o mojej matce – cokolwiek, byle tylko zagłuszyć tamto wspomnienie.

      – Moja mama jest cudowna. To nieuleczalna romantyczka. Obecnie ma czwartego męża.

      Christian unosi z zaskoczeniem brwi.

      – Tęsknię za nią – kontynuuję. – Teraz ma Boba. Nie tracę nadziei, że Bob czuwa i zdoła jej pomóc, kiedy kolejny idiotyczny plan spali na panewce. – Uśmiecham się ciepło. Już tak dawno nie widziałam się z mamą. Christian przygląda mi się uważnie, co jakiś czas racząc się kawą. Naprawdę nie powinnam patrzeć na jego usta. Wytrąca mnie to z równowagi. Te usta.

      – Dogaduje się pani z ojczymem?

      – Oczywiście. Dorastałam z nim. To jedyny ojciec, jakiego znam.

      – A jaki on jest?

      – Ray? Jest… małomówny.

      – I tyle? – pyta zaskoczony Grey.

      Wzruszam ramionami. Czego ten facet się spodziewa? Historii mego życia?

      – Małomówny jak jego pasierbica.

      Jakoś się powstrzymuję, aby nie przewrócić oczami.

      – Lubi futbol, zwłaszcza europejski, i grę w kręgle, i wędkarstwo muchowe, i robienie mebli. Jest stolarzem. Byłym wojskowym. – Wzdycham.

      – Mieszkała pani z nim?

      – Tak. Moja mama poznała Męża Numer Trzy, kiedy miałam piętnaście lat. Zostałam z Rayem.

      Marszczy brwi, jakby nie rozumiał.

      – Nie chciała pani mieszkać z mamą? – pyta.

      Rumienię się. To naprawdę nie twoja sprawa, Grey.

      – Mąż Numer Trzy mieszkał w Teksasie. Myśmy mieszkali w Montesano. I… no wie pan, moja mama była świeżo upieczoną mężatką. – Urywam. Mama nigdy nie mówi o Mężu Numer Trzy. Po co Greyowi ta wiedza? To naprawdę nie jego sprawa. No ale każdy kij ma dwa końce. – Opowie mi pan o swoich rodzicach? – pytam.

      Wzrusza ramionami.

      – Tato jest prawnikiem, a mama pediatrą. Mieszkają w Seattle.

      Och… a więc dorastał w zamożnej rodzinie. Ciekawi mnie ta odnosząca zawodowe sukcesy para, która adoptuje troje dzieci, a jedno z nich wyrasta na pięknego mężczyznę, który wyrusza na podbój świata biznesu i w pojedynkę go podbija. Co uczyniło go takim właśnie człowiekiem? Rodzina musi być z niego dumna.

      – Czym się zajmuje pańskie rodzeństwo?

      – Elliot pracuje w budownictwie, a moja młodsza siostra przebywa obecnie w Paryżu i uczy się gotować pod okiem jakiegoś znanego francuskiego szefa kuchni. – W jego oczach pojawia się irytacja. Nie chce rozmawiać o swojej rodzinie ani o sobie.

      – Podobno Paryż jest śliczny – mówię. Czemu nie chce rozmawiać o swojej rodzinie? Dlatego, że został adoptowany?

      – To prawda. Była tam pani? – pyta. Po irytacji nie ma ani śladu.

      – Nigdy nie byłam za granicą. – A więc powrót do banałów. Co on ukrywa?

      – Chciałaby pani jechać?

      – Do Paryża? – pytam piskliwie. A kto by nie chciał? – Pewnie – przyznaję. – Ale tak naprawdę to marzy mi się Anglia.

      Przechyla głowę na bok, przesuwając palcem wskazującym po dolnej wardze… O rety.

      – Ponieważ?

      Mrugam szybko. Skoncentruj się, Steele.

      – To ojczyzna Szekspira, Austen, sióstr Bronte, Thomasa Hardy’ego. Chciałabym zobaczyć miejsca, które zainspirowały tych ludzi do napisania takich wspaniałych książek. – Ta rozmowa o geniuszach literatury przypomina mi, że powinnam się teraz uczyć. Zerkam na zegarek. – Czas na mnie. Mam dużo nauki.

      – Do egzaminów?

      – Tak. Zaczynają się we wtorek.

      – Gdzie jest samochód panny Kavanagh?

      – Na hotelowym parkingu.

      – Odprowadzę panią.

      – Dziękuję za herbatę, panie Grey.

      Posyła mi ten swój dziwny uśmiech w stylu „a ja mam wielką tajemnicę”.

      – Nie ma za co, Anastasio. Cała przyjemność po mojej stronie. Chodźmy.

      Wyciąga rękę. Speszona ujmuję ją i wychodzę za nim z kafejki.

      Wracamy spacerkiem do hotelu i chciałabym rzec, że w przyjacielskim milczeniu. On przynajmniej wygląda jak zawsze spokojnie i opanowanie. Jeśli zaś chodzi o mnie, to desperacko próbuję ocenić, jak się udało nasze spotkanie przy kawie. Czuję się, jakbym wracała z rozmowy w sprawie pracy, tyle że nie wiem, na jakie stanowisko.

      – Zawsze chodzi pani w dżinsach? – pyta ni z tego, ni z owego.

      – Najczęściej.

      Kiwa głową. Wracamy do skrzyżowania niedaleko hotelu. Kręci mi się w głowie. Cóż za dziwne pytanie… I świadoma jestem tego, że nasz wspólny czas jest ograniczony. Wiem, że wszystko schrzaniłam. Być może on kogoś ma.

      – Ma pan dziewczynę? – wyrzucam z siebie. O święty Barnabo, czy ja to właśnie powiedziałam na głos?

      Jego usta wykrzywiają się w półuśmiechu. Patrzy na mnie.

      – Nie, Anastasio. Nie bawię się w dziewczyny – mówi miękko.

      Och… co on ma na myśli? Nie jest gejem? A może jest – o kurde! Najwyraźniej podczas wywiadu mnie okłamał. Przez chwilę sądzę, że СКАЧАТЬ