Название: Płonący lód Tom 1 Nieczyste zagranie
Автор: Patrycja Kuczyńska
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Эротика, Секс
isbn: 978-83-8147-112-1
isbn:
Zostaję znienacka pchnięty w plecy, przez co wpadam na Coopera. Osoba, która to zrobiła, właśnie już tego żałuje. Z ledwością w ostatniej chwili łapię równowagę.
– O cholera – mówi zszokowany Cooper, patrząc za mnie. – Dziewczyno, uciekaj, gdzie pieprz rośnie, on ci tego nie podaruje.
Odwracam się i widzę ją z tym jej przemądrzałym uśmieszkiem. Zaraz za nią stoi zszokowana Kim. Wszyscy wpatrują się w nas, czekając na to, co zrobimy. Podjeżdżam do niej, popychając ją, a ona, nie próbując się nawet ratować, upada na tyłek.
– Zadowolony? – pyta.
– A ty? – odpowiadam pytaniem na pytanie.
– Miałam z tego zajebistą satysfakcję – cedzi przez zęby.
Kim pomaga jej się podnieść. Kiedy już stoi na nogach, popycham ją na Coopera.
– Zabierz ją stąd, zanim zrobię coś, czego będę żałował – mówię.
– No tak, Knox, pan i władca, sam nie może tego zrobić – kpi ze mnie, a moja cierpliwość powoli ulatuje.
– Radzę ci zamilknąć! – ostrzega ją Nico.
– Pieprzcie się wszyscy! – Lexi wyszarpuje się Cooperowi i sama dumnie odjeżdża w stronę wyjścia. Obserwuję ją, dopóki nie znika mi z oczu.
– To było kiepskie – odzywa się Nico.
Zjeżdżam z lodowiska i wściekły kieruję się do szatni, a reszta podąża za mną. Gdy drzwi zamykają się za nami, podejmuję decyzję. Zamierzam ją złamać.
– Nico, Noah i Cooper – zwracam się do nich. – Dalej chcecie tę zdziczałą laskę w grze?
Patrzą na mnie zdezorientowani, ale powoli dociera do nich, o co mi chodzi.
– Bracie, jasne, że tak – zgadza się usatysfakcjonowany Nico, a w ślad za nim idą Noah i Cooper.
– To wpiszcie ją na listę pod moją propozycją – decyduję. Sama tego chciała. Teraz zagra z nami w naszą grę.
– Nie wierzę, że się na to godzisz – mówi Cooper. – Myślałem, że już nie zmienisz zdania.
– Jej dzisiejsze zachowanie pomogło mi podjąć taką a nie inną decyzję.
Kiwa głową na znak, że rozumie.
– To kiedy rozpoczynamy grę? – pyta Milan.
– Dziś wieczorem w moim pokoju – zarządzam. –Karty mam już przygotowane. Artem ma przynieść listę dziewczyn. Dzisiejszej nocy rozpoczynamy naszą grę.
Oczywiście nie wszyscy biorą w niej udział, bo ilość miejsc jest ograniczona. Nie każdy z chłopaków może z nami zagrać. Jest osiem miejsc i wszystkie są już zajęte.
Wracamy na naszą imprezę lodowiskową. Resztę wieczoru spędzam dość przyjemnie dzięki zaliczeniu kilku lasek w toalecie i szatni. Musiałem ulżyć sobie po podjętej decyzji co do Lexi. Czuję, że kiepsko się to skończy dla mnie, ale nie mogę już odkręcić tego, co powiedziałem w chwili gniewu.
*
Czekam na chłopaków u siebie. Pierwsi pojawiają się Artem i Nico.
– Upewnię się po raz ostatni. Ciemnowłosa weszła do gry, tak? – pyta, zacierając ręce, Nico.
– Tak, nie zmienię raz podjętej decyzji – potwierdzam.
– Mam nadzieję, że ją wygram – mówi Nico.
– Pamiętasz, że jedna twoja karta jest moja? – przypomina mu Artem.
– Pamiętam – krzywi się Nico.
Po chwili pojawia się reszta chłopaków. Zasiadamy na narożniku wokół stolika nocnego. Artem kładzie specjalnie przygotowaną listę z ośmioma numerami dla nowych dziewczyn, Nico dokłada do tego zasady gry, a ja na koniec rzucam sześćdziesiąt cztery karty z numerami. W talii znajdują się numery od jednego do ośmiu, dokładnie tyle, ilu jest graczy. Gramy nimi w ośmiu, dopóki każdy z nas nie będzie miał w swoim ręku ośmiu kart z tą samą cyfrą. Jedna osoba spoza gry pilnuje nas, w tym przypadku jest to Greg. Wybieramy sami po jednej dziewczynie, która będzie brać udział w naszej grze. Greg wpisuje ich imiona w przypadkowej kolejności, pytając o nie każdego z nas. Rozpoczynamy naszą grę, która może potrwać dość długo. Jedna rubryka pozostaje wolna do czasu zakończenia gry i dopasowania nas z każdą z nich w parę.
Rozpoczynam grę, rozdając karty. Gramy z rozwagą, nie oszukując się wzajemnie. Uczciwość to podstawa.
– Nico, karta dla mnie z numerem siedem. – Artem wyciąga rękę w jego stronę.
– Masz. – Nico podaje mu ją, wzdychając.
Jednak zauważam, jaką kartę w zamian daje mu Artem, co mnie zaskakuje. Choć nie powinno mnie to wcale dziwić. Jak domyślacie się, jest nią karta z numerem Lexi, czyli pięć.
– Dzięki, bracie, zawsze można na tobie polegać. – Nico śmieje się zadowolony.
– Łamiemy zasady? – pyta zadziornie Cooper.
– Zakład, a Nico mi obiecał.
Wszyscy o tym wiedzą i nikt się nie sprzeciwia.
Gramy już dobre dwie godziny, na polu bitwy zostałem ja, Cooper, Noah i Milan. Reszta już skończyła, zdobywając swoje numery. Została mi do zdobycia jeszcze jedna karta z numerem jeden, którą właśnie podaje mi Noah. Rzucam wszystkie osiem kart, pokazując mój numer. Chłopacy grają jeszcze z pół godziny, a po tym mamy już ustaloną listę.
– Czas rozpocząć grę – mówi Nico, wyciągając z kieszeni telefon.
– Masz już jej numer? – pyta zaskoczony Cooper.
Wiem, że sam miał ochotę na Lexi.
– Planowałem już wcześniej trochę się z nią zabawić – oznajmia Nico.
– Nie zapominajcie o grze – przypominam im.
Obserwuję, jak Nico z uśmiechem wystukuje coś na swoim telefonie. Nie mija chwila, gdy jego telefon odzywa się. Czyta z zainteresowaniem, po czym jego twarz blednie. Ciekawość wygrywa i podchodzę do niego.
– Co, rybka się wymyka? – pytam, trącając go ramieniem.
– Ta rybka będzie trudna do zdobycia – stwierdza. – Wiesz, co mi napisała?
– Niech zgadnę, żebyś spadał? – żartuję.
– СКАЧАТЬ