Perfumy. Beata Hoffmann
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Perfumy - Beata Hoffmann страница 10

Название: Perfumy

Автор: Beata Hoffmann

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Социология

Серия:

isbn: 978-83-7850-427-6

isbn:

СКАЧАТЬ się na utożsamieniu poznania z postrzeganiem. Mimo że w przekonaniu Platona jesteśmy w stanie poznać idee jedynie myślą, a nie zmysłami, filozof dostrzegł jednak ich ważną rolę w procesie poznania. Poglądy cyników i epikurejczyków sensualizm cechował. Według ostatnich, jedynie dzięki wrażeniom zmysłowym dociekamy prawdy, gdyż to one właśnie odtwarzają rzeczywistość taką, jaka jest.

      Wyprzedzając kolejne epoki, Roger Bacon przyznał centralne miejsce doświadczeniu, porzucając metodę dedukcyjną w nauce. Doświadczenie pojmował jednak inaczej niż kontynuatorzy jego poglądów, gdyż doświadczać można zarówno rzeczy zmysłowych, jak i pozazmysłowych. Tym samym rozróżniał dwa rodzaje doświadczenia: wewnętrzne oświecenie i wrażenia zmysłowe, doznawane za pomocą wykonanych do tego przyrządów i oczywiście ludzkich narządów.

      Święty  Tomasz z Akwinu z kolei zauważył, że „władze poznawcze” człowieka są bądź zmysłowe, bądź umysłowe. Ponieważ „władze wyższe” posługują się „niższymi”, umysł w procesie poznania musi korzystać ze zmysłów.

      Na zmysły zwrócili również uwagę przedstawiciele filozofii nowożytnej. Francis Bacon, będąc zwolennikiem metody indukcyjnej, wyrażał pogląd, że do zdobycia wiedzy rozum jest równie potrzebny, jak zmysły. Nawet Kartezjusz, dla którego fundament wiedzy leżał nie w świecie zewnętrznym, lecz w człowieku, określił wrażenia zmysłowe jako przydatne do życia. Thomas Hobbes z kolei łączył poznanie zmysłowe z racjonalizmem. W jego mechanistycznym procesie poznania ważna rola przypadała właśnie zmysłom. Proces poznania polegał na zetknięciu się przedmiotu z narządami zmysłu i kolejno dzięki konkretnym narządom i nerwom dotarciu do mózgu, gdzie wytwarzany był obraz postrzeganego przedmiotu.

      Kolejni filozofowie w jeszcze większym stopniu przyznawali zmysłom kluczową rolę w procesie poznania. Według Johna Locke’a wiedza pochodziła wyłącznie z doświadczenia, a oparcie na doświadczeniu to oparcie na doznaniach zmysłowych. George Berkeley poszedł w swych rozważaniach jeszcze dalej, uznając wręcz, że istnieje tylko to, czego doświadczamy, a świat składa się z postrzeżeń. Sensualizm Juliena Offraya de La Mettriego wyrażał się w myśli, że cała treść duszy pochodzi ze zmysłów. Étienne Bonnot de Condillac, tak jak Locke, twierdził, że wszelka wiedza pochodzi z doświadczenia, jednak w przeciwieństwie do Locke’a nie uznawał dwóch rodzajów doświadczenia, pomijając całkowicie doświadczenie wewnętrzne. Zdaniem Condillaca nie było innego doświadczenia niż zmysłowe, a umysł był zbiornikiem wrażeń doznanych i zapamiętanych. Świadectwa zmysłów nie odrzucał też Christian Wolff, lecz postulował jednak ich zgodność z rozumem. Nie widział sprzeczności w poznaniu zmysłowym i rozumowym, uznając, że „[…] nauki empiryczne znajdują to samo, co racjonalne, chociaż na innej drodze”140. Mimo że Immanuel Kant mówił o dualistycznej koncepcji świata zmysłowego i umysłowego, zmysły (wraz z rozumem) były, według niego, niezbędne do oceny źródeł poznania. W przekonaniu Kanta rozum odpowiadał za wytwarzanie pojęć ogólnych, ale wyobrażeń jednostkowych miały już dostarczać zmysły przez kontakt z rzeczami. Wyraźny wpływ sensualizmu na dalszą naukę dał się zauważyć w coraz częstszym postrzeganiu zjawisk zmysłowych, jak również w zintensyfikowanej analizie każdego ze zmysłów, a jego rozwój wpłynął na zmianę postaw wobec zmysłowości.

      Rolę poznania zmysłowego docenili też późniejsi filozofowie. Destutt de Tracy, podkreślał znaczenie zarówno zmysłów „zewnętrznych”, opowiadających o świecie otaczającym, jak i zmysłu „wewnętrznego”, dzięki któremu czerpiemy informację o swym ciele. Podobnie Maine de Biran wyrażał pogląd, że wrażenia zmysłów wewnętrznych są szczególnie ważne, gdyż znajomość świata zewnętrznego pochodzi z doświadczenia wewnętrznego.

      John Stuart Mill i inni przedstawiciele dziewiętnastowiecznego empiryzmu również, co zrozumiałe, wysunęli na pierwszy plan rolę pierwiastka zmysłowego w poznaniu. Zdaniem Ludwiga Feuerbacha w zmysłowości leżała tajemnica bezpośredniej wiedzy, a według Friedricha Wilhelma Nietzschego zmysły wraz z systemem nerwowym, a właściwie całym ciałem, były źródłem interpretacji prawd.

      Z kolei Georg Simmel, do którego powrócę w dalszej części rozdziału, zwrócił uwagę na społeczne znaczenie doznań zmysłowych. Uważał, że

      […] nowoczesny człowiek ze swymi po części bezpośrednio zmysłowymi, po części estetycznymi reakcjami, nie może już angażować się bez zastrzeżeń w tradycyjne związki, w ścisłe układy, w których jego osobisty smak, jego osobista wrażliwość nie będzie miała nic do powiedzenia141.

      Również niektóre dwudziestowieczne koncepcje silnie nawiązywały do empiryzmu, co było widać u: Charlesa Sandersa Peirce’a, którego zdaniem nie ma niczego w intelekcie, co najpierw nie znajdowałoby się w zmysłach, Julesa Lacheliera, zauważającego, że domeną psychologii jest świadomość zmysłowa, i Ernsta Cassirera, zwracającego uwagę, że elementy zmysłowe są dla kultury konieczne.

      Henri Bergson, odrzucając zarówno wiedzę naukową, jak i potoczną, jako pochodzące od intelektu, opowiedział się za rozumieniem intuicyjnym. To intuicja jest rodzajem zdolności bezpośredniego ujmowania rzeczywistości, poznanie intuicyjne zaś jest jedynym prawdziwym poznaniem. Zdaniem filozofa, świat poznajemy intuicyjnie oraz podczas jego trwania, i to właśnie umożliwiają zmysły. Bergson podkreślał też znaczenie selekcyjnej funkcji zmysłów i związanego z nimi umysłu.

      Zmysły stały się przedmiotem refleksji takich filozofów, jak: René Le Senne, Paul Natorp, Emil Lask czy Hermann Cohen. Ten ostatni wprawdzie zakwestionował znaczenie danych zmysłowych w procesie poznania, lecz z pewnością przyczynił się do pogłębienia rozważań nad zmysłami.

      Przytoczone przykłady nie wyczerpują z pewnością filozoficznych dociekań nad zmysłami, jednak już dzięki nim można sobie uświadomić, że problem znaczenia zmysłów był w ciągu wieków obiektem zainteresowania wielu wybitnych filozofów.

Przemiany poglądów na zapach i zmysł powonieniaWęch deprecjonowany

      Zainteresowanie zmysłem powonienia istniało jeszcze w starożytności, jednak wielu badaczy na przestrzeni setek lat deprecjonowało jego rolę, uważając węch za mniej istotny dla człowieka, co gorsza, wskazując na jego regresywną funkcję, sugerującą zbliżenie istoty ludzkiej do zwierzęcia.

      Przez długi czas filozofowie z niezwykłą konsekwencją dawali pierwszeństwo poznaniu opierającemu się na potędze wzroku. Platon twierdził, że Bóg dał człowiekowi wzrok, aby ten rozwijał filozofię. Jego zdaniem to wzrok umożliwiał racjonalne poznanie i myślenie142. Również Kant, zarzucając zmysłowi powonienia zbytni subiektywizm, umieścił go na samym dole hierarchii zmysłów143.

      W 1779 roku Magnus Hirschfeld stwierdził, że prymitywniejszy od zmysłu węchu jest jedynie zmysł dotyku. Według niektórych filozofów, w przeciwieństwie do wzroku i słuchu węch nie miał poznawczego zastosowania. Sigmund Freud z kolei, deprecjonując znaczenie zapachu i zmysłu powonienia, zwracał uwagę na potencjalne zagrożenie związane z nieświadomymi procesami zachodzącymi u człowieka. Podkreślał on także silny związek węchu z okrytą społecznym tabu sferą erotyczną. Postrzeganie zapachów uważał za zdolność szczątkową i bezużyteczną. W przekonaniu Freuda węch stał się niepotrzebny, gdy nasi przodkowie przyjęli wyprostowaną postawę. Wraz z oddalaniem się ludzi od ziemi zapach, który dotąd był zmysłem dominującym, uległ osłabieniu144. Warto też pamiętać, że w 1897 roku, kiedy Freud głosił swój pogląd, СКАЧАТЬ



<p>140</p>

W. Tatarkiewicz, Historia filozofii, t. 2, op. cit., s. 159.

<p>141</p>

G. Simmel, Most i drzwi…, op. cit., s. 201–202.

<p>142</p>

Interesujące uwagi na ten temat: M.M. Smith, Sensing the Past: Seeing, Hearing, Smelling, Tasting and Touching in History, University of California Press, Berkeley 2007, s. 59–60.

<p>143</p>

E. Kant, Anthropologie d’un point de vue pragmatique (Euvres philosophiques III, Gallimard, Paris 1986, p. 977); idem, Critique de la raison pure (Euvres philosophiques III, Gallimard, Paris 1980, p. 782); M. Merleau-Ponty, Phénoménologie de la perception (Gallimard, Paris 1945, p. 531), cyt. za: J. Candau, Mémoire et expérience olfactives. Anthropologie d’un savoir – faire sensoriel, Sociologie d’aujourd’hui, Presses universitaires de France, Paris 2000, s. 9.

<p>144</p>

A. Le Guérer, L’odorat, un sens en devenir [in:] J. Cobbi, R. Dulau (eds.), Sentir…, op. cit., s. 79.