Królowa Margot. Aleksander Dumas
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Królowa Margot - Aleksander Dumas страница 2

Название: Królowa Margot

Автор: Aleksander Dumas

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Историческая литература

Серия:

isbn: 978-83-270-1874-8

isbn:

СКАЧАТЬ rel="nofollow" href="#u179d93e6-41d5-529f-bb94-417d68857133">Rozdział XLVI Oberża "Pod Piękną Gwiazdą"

        Rozdział XLVII De Mouy de Saint - Phale

        Rozdział XLVIII Dwie głowy na jedną koronę

        Rozdział XLIX Książka o myślistwie

        Rozdział L Polowanie z sokołami

        Rozdział LI Pawilon Franciszka II

        Rozdział LII Śledztwo

        Rozdział LIII Akteon

        Rozdział LIV Las w Vincennes

        Rozdział LV Woskowa figura

        Rozdział LVI Niewidzialne tarcze

        Rozdział LVII Sędziowie

        Rozdział LVIII Tortury

        Rozdział LIX Kaplica

        Rozdział LX Plac Saint-Jean-en-Greve

        Rozdział LXI Dom kata

        Rozdział LXII Krwawy pot

        Rozdział LXIII Taras na wieży zamku w Vincennes

        Rozdział LXIV Regencja

        Rozdział LXV Król umarł, niech żyje król!

        Epilog

      Strona tytułowa

      Aleksander Dumas (ojciec) KRÓLOWA MARGOT

      Rozdział I Łacina Księcia Gwizjusza

      Rozdział I

      Łacina Księcia Gwizjusza

      W poniedziałek 18 sierpnia 1572 roku w Luwrze obchodzono wielką uroczystość.

      Okna dawnego zamku królewskiego, zawsze ciemne, zajaśniały dzisiaj rzęsistym światłem, a place sąsiednie i ulice, zwykle puste, skoro tylko uderzyła godzina dziewiąta na wieży Saint-Germain-l'Auxerrois, dnia tego jeszcze o północy były zapchane pospólstwem.

      Tłum ten, groźny, zwarty, niespokojny, można było wziąć w ciemnościach nocnych za ponure i kołyszące morze, które wynurzając się z ulic des Fosses-Saint-Germain i de Lastruce, rozlewało się po bulwarach; fale jego podczas przypływu roztrącały się o ściany Luwru, w czasie zaś odpływu odbijały się o stojący naprzeciwko pałac Burbonów.

      Pomimo uroczystości na dworze, a może właśnie z powodu tejże, spostrzegać się dawały jakieś groźne oznaki wśród ludu, który nie spodziewał się, że uroczystość ta jest tylko wstępem do nowej, w osiem dni nastąpić mającej, w której miał wziąć czynny udział.

      Dwór obchodził zaślubiny Małgorzaty de Valois, córki Henryka II i siostry Karola IX, z Henrykiem de Bourbon, królem Nawarry.

      Rzeczywiście, tego poranku, na Wzniesieniu urządzonym przy wejściu do katedry Notre-Dame, kardynał de Bourbon pobłogosławił temu związkowi według obrzędu stosowanego zwykle przy zaślubinach francuskich księżniczek.

      Małżeństwo to zadziwiło wszystkich i dało dużo do myślenia tym, którzy głębiej rzeczy pojmowali; w istocie, trudno było pojąć zbliżenie się dwóch nieprzyjaznych stronnictw, jakimi byli protestanci i katolicy.

      Pytano się, czy młody książę Kondeusz będzie mógł przebaczyć księciu Andegaweńskiemu, bratu króla, śmierć ojca swego, zabitego przez Montesąuiou pod Jarnac; czy młody książę Gwizjusz daruje admirałowi de Coligny śmierć ojca, zamordowanego w, Orleanie przez Poltrota de Merę.

      Nie dosyć na tym: umarła przed dwoma miesiącami Joanna de Navarre, odważna małżonka słabego Antoniego de. Bourbon, która doprowadziła do skutku zaręczyny syna swego Henryka z księżniczką królewskiego domu.

      Z powodu jej nagłej śmierci zaczęły się rozchodzić dziwne pogłoski. Wszędzie szeptano, że Katarzyna de Medici, obawiając się, ażeby się nie wydała straszna tajemnica wiadoma Joannie, otruła ją pachnącymi rękawiczkami, przyrządzonymi przez florentczyka nazwiskiem Renę, bardzo zdolnego do robót tego rodzaju.

      Wieść owa jeszcze bardziej rozeszła się i ustaliła, skoro po śmierci tej wielkiej królowej dwaj lekarze, z których jednym był słynny Ambroży Pare, zostali na żądanie jej syna upoważnieni do sekcji całego ciała prócz głowy.

      Ponieważ zaś Joanna de Navarre została otruta jadowitym zapachem, w mózgu więc jedynie należało szukać śladów strasznej zbrodni. Mówię — zbrodni, gdyż nikt nie wątpił, że popełniono tu zbrodnię.

      To jeszcze nie wszystko.

      Król Karol obstawał przy tym związku z uporczywą stałością; takie małżeństwo bowiem nie tylko przywracało w jego królestwie pokój, lecz nawet sprowadzało do Paryża znaczniejszych hugonotow francuskich.

      Ponieważ narzeczony był wyznania protestanckiego, narzeczona zaś rzymskpkatolickiego, należało prosić o dyspensę zasiadającego wówczas w Stolicy Apostolskiej Grzegorza XIII.

      Z wydaniem żądanej dyspensy ociągano się, co bardzo niepokoiło zmarłą ' królową Nawarry.

      Pewnego dnia powierzyła ona Karolowi IX swą obawę w tym względzie, na co król odpowiedział:

      — СКАЧАТЬ