Szkoła przetrwania. Bear Grylls
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Szkoła przetrwania - Bear Grylls страница 14

Название: Szkoła przetrwania

Автор: Bear Grylls

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Биографии и Мемуары

Серия:

isbn: 978-83-7642-377-7

isbn:

СКАЧАТЬ na krótką metę wystarczy nawet płaski pniak. Jeżeli jednak zamierzasz obozować przez kilka dni, najprawdopodobniej dojdziesz do wniosku, że przyda ci się coś większego i solidniejszego.

72.jpg

      Jeśli grunt się do tego nadaje, możesz zrobić wygodny stół przez wykopanie dwóch rowów naprzeciwko siebie. Ziemię z wykopów przerzuć nieco dalej za brzeg, aby uformować z niej oparcia. Nogi spuść do wykopu i już masz przed sobą płaską część środkową – stół.

73.jpg

      Stół obozowy

      Na powyższych rysunkach przedstawiono konstrukcję prowizorycznego drewnianego stołu z krzesłami. Nie przejmuj się, jeśli drewno, które znajdziesz, nie będzie tak równe i proste, jak to na rysunkach (nigdy nie jest!) – warto jednak postarać się i dobrać żerdzie równej długości. Za pomocą noża, toporka i piły możesz odpowiednio przyciąć gałęzie i zrobić nacięcia w miejscach styku. Do łączenia żerdzi zastosuj węzeł namiotowy lub zaciskowy (patrz strony 69–70).

Krzesła obozowe29155.jpg

      Krzesło obozowe

29165.jpg

      Krzesła obozowe to bardzo przydatne meble, szczególnie jeśli mamy do czynienia z podmokłym terenem. Przy odrobinie wprawy prowizoryczne krzesło można skonstruować w kwadrans. Przyjrzyj się poniższym rysunkom. Tajemnicą sukcesu jest znalezienie trzech solidnych i rozwidlonych na końcach żerdzi, które należy odpowiednio przyciąć. Gdy uda ci się skonstruować stelaż, znajdź krótsze gałęzie i przywiąż je węzłem namiotowym lub zaciskowym (patrz strony 69–70).

Oświetlenie

      Człowiek już tak przywykł do elektryczności, że łatwo mu zapomnieć, jak ciemno może być poza domem po zmierzchu, a zczególnie w dżungli, w której nieprzenikniony mrok zapada już po kilku minutach od zachodu słońca, gdyż resztki naturalnego światła nie są w stanie przebić się przez gęste sklepienie drzew. Mnie kilkakrotnie ciemności zdołały zaskoczyć. Rozbijanie obozu po omacku w dżungli to naprawdę trudne zadanie!

28205.jpg

      Przecinanie butelki

      Pewnego razu wędrowałem po górach Transylwanii, w których żyje największa populacja niedźwiedzi w całej Europie. Zaledwie kilka godzin wcześniej miałem bliskie spotkanie z ogromnym niedźwiedziem brunatnym, co upewniło mnie w przekonaniu, że muszę się postarać, by mój obóz pozwolił mi bezpiecznie przetrwać noc. Wokół obozowiska rozciągnąłem linkę, której koniec przymocowałem do zawieszonej na drzewie puszki wypełnionej kamieniami. W nocy wydawało mi się, że słyszę jakieś hałasy, wyszedłem więc z namiotu, by sprawdzić, czy wszystko w porządku. Ciemności były absolutne, a ja nie miałem ze sobą latarki. Sprawdzając linkę, niechcący uruchomiłem prowizoryczny alarm. Hałas i spadające wokół kamienie nieomal przyprawiły mnie o zawał. Czasem wyobraźnia jest naszym największym wrogiem!

      Ognisko jest w stanie nieco rozproszyć ciemności, a latarka zapewnia jasny, kierunkowy strumień światła, przydatny szczególnie w razie jakiegoś niebezpieczeństwa. Warto jednak zabrać ze sobą kilka świec. Niestety nie zawsze chcą one pewnie stać. Dobrym pomysłem jest wbicie w pień drzewa noża płaską powierzchnią do góry. Roztop kilka kropli wosku na ostrzu i przyklej do tego świecę. (Możesz w ten sposób zamocować świeczkę na każdej płaskiej powierzchni – trzeba tylko się upewnić, że płomień jest oddalony od wszystkich łatwopalnych materiałów).

      Co jednak zrobić, jeśli wieje wiatr? Zademonstruję wam prosty sposób wykonania z butelki osłonki na świecę. W tym celu musimy odciąć denko od pustej szklanej butelki. Wydaje ci się to niemożliwe? Czytaj uważnie! Bez większego trudu można zrobić to bezpiecznie i z pomocą zaledwie kilku prostych narzędzi. Wystarczy cienki drucik, ognisko i zimna woda. Drucik rozgrzej do czerwoności, a potem, chroniąc dłonie w grubych rękawicach, zawiąż go wokół butelki w miejscu, w którym chcesz ją przeciąć. Butelkę zanurz w zimnej wodzie i gotowe – powinna pęknąć równo i bez trudu. Świeczkę wbij w ziemię (lub przymocuj do innej powierzchni roztopionym woskiem), a następnie zakryj butelką, szyjką do góry. I już: masz odporną na wiatr latarenkę!

Umywalka29220.jpg

      Umywalka

      Jeśli obozujecie w większej grupie i ktoś pomyślał o zabraniu lekkiej miski, możecie bez trudu skonstruować prowizoryczną umywalkę. Z trzech żerdzi zrób trójnóg i na wysokości około 30 centymetrów od góry zwiąż je razem, stosując węzeł namiotowy lub zaciskowy (patrz strony 69–70). Fragmenty żerdzi poniżej miejsca połączenia będą nóżkami, natomiast w górnej części powstanie wygodne miejsce na wstawienie miski. (Opis solidniejszej umywalki, lepiej nadającej się do długotrwałego obozowania, znajduje się na stronie 127).

      Opowieści przy ognisku

      Jest wiele wyjątkowych opowieści o tym, jak nieustraszeni odkrywcy pokroju Scotta i Amundsena walczyli z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi, albo też o uciekinierach z obozów jenieckich, którzy musieli przedzierać się przez dżunglę i góry. To wspaniałe przykłady hartu ducha i determinacji. Jednak prawda jest taka, że wcale nie trzeba być członkiem ekspedycji polarnej, by znaleźć się naprawdę blisko śmierci. Taka rzecz może się zdarzyć tuż za rogiem. Wtedy wystarczy odrobina logicznego myślenia i praktycznej wiedzy– na przykład umiejętność wiązania kilku prostych węzłów lub wykorzystania dostępnych materiałów do przygotowania schronienia, ogniska i liny – by cało wyjść z opresji.

      Pewien mój przyjaciel znalazł się kiedyś w grupie kandydatów do sił specjalnych. Po pomyślnym przejściu kilku pierwszych etapów procesu rekrutacji musiał zaliczyć test praktyczny, który obecnie nosi nazwę fazy SERE (od angielskich wyrazów: Survive, Evade, Resist, Extract – przeżyj, unikaj, wytrzymaj i ucieknij). Nie działo się to wcale na skutej lodem północy ani też w dżunglach Borneo, ale wśród wzgórz i dolin północnej Walii!

      Ścigany przez grupy pościgowe, które miały wytropić i pojmać potencjalnych rekrutów SAS, znalazł się nagle w gęstym lesie iglastym, mając za plecami podążających jego śladem ludzi i psy. Uciekając przez zarośla, nie miał zbyt wiele czasu na zastanawianie się nad swoim położeniem i wyborem najlepszej drogi ucieczki. W pewnym momencie wybiegł zza drzew i wpadł wprost do stawu. Udało mu się wydostać na brzeg, ale to był już październik i lodowata woda pozbawiła go tchu w piersiach.

      W ciągu czterech poprzednich nocy słupek rtęci spadał znacznie poniżej zera, a położenie mojego przyjaciela pogarszał jeszcze wiejący wiatr. Uświadomił sobie, że w ułamku sekundy znalazł się między życiem a śmiercią. Rozpalenie ognia nie wchodziło w rachubę, bo w ten sposób natychmiast sprowadziłby sobie na kark grupę pościgową. Jedynym rozwiązaniem było więc zbudowanie odpowiedniego schronienia, w którym mógłby osłonić się od wiatru i nieco rozgrzać.

      Gęste korony drzew sprawiały, że poszycie było bardzo ubogie. Klęknął na ziemi, by sprawdzić grubość ściółki z opadłych igieł świerkowych. Okazało się, że warstwa ta ma jedynie 45 centymetrów СКАЧАТЬ