Название: Feel Again
Автор: Mona Kasten
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Книги для детей: прочее
isbn: 978-83-7686-733-5
isbn:
– Obawiam się, że musi ci wystarczyć, że jest miły, zaangażowany i odpowiedzialny.
Skinął głową.
– W przyszłym tygodniu zabierz go ze sobą na swoją zmianę. Dam mu szansę, a potem zobaczymy.
8
Następnego dnia umówiłam się z Isaakiem w moim ulubionym second handzie, nieco dalej od centrum Woodshill. Po radykalnym przeglądzie zawartości jego garderoba ziała pustkami. Chciałam to zmienić, czyli wypełnić ją nowymi ciuchami. Sądząc po jego minie, nadal opłakiwał żółte szelki.
Mimo tego widziałam, ledwie weszliśmy do środka, że sklep Cure Closet zrobił na nim wrażenie. Mieścił się w starym magazynie i nawet gruntowny remont nie pozbawił go industrialnego charakteru. Na drewnianych paletach stały niezliczone regały z ciuchami, sufit podtrzymywały betonowe słupy, obklejone naklejkami z logo różnych zespołów. Na regałach pod ścianami piętrzyły się buty, torebki i inne dodatki. Kryształowe kandelabry teoretycznie nijak tu nie pasowały, a jednak stanowiły idealny element wystroju.
– Nie wyobrażam sobie, jak niby mamy coś tu znaleźć – mruknął Isaac.
– Bo przeraża cię, że jest tu więcej ciuchów, a nie trzy marne koszule na krzyż. Ale spokojnie, jestem przy tobie. – Poklepałam go po plecach i od razu podeszłam do pierwszego regału.
– Masz jakiś system? – zapytał Isaac za moimi plecami.
Przewróciłam oczami.
– Nie, nie mam.
– Chcesz powiedzieć, że tak po prostu ruszasz między półki? Może powinniśmy najpierw wymyślić jakiś plan? Co mi jest właściwie potrzebne? Trzeba było zrobić listę. Może zaczniemy od tyłu i…
Odwróciłam się do niego i podniosłam rękę, żeby przestał mówić.
– Posłuchaj, ta wyprawa to punkt kulminacyjny mojego tygodnia. Nie psuj mi zabawy, pieprząc coś o systematycznych zakupach.
Skinął głową i udał, że zamyka usta na kłódkę.
– Wspaniale.
Zatarłam ręce i zabrałam się do roboty. W pierwszym rzędzie przekopywałam się przez stosy koszulek i swetrów i brałam wszystko, co moim zdaniem pasowało do Isaaca. Kiedy naręcze ciuchów zaczęło mi ciążyć, bo przecież cały czas miałam na szyi też lustrzankę, podałam ubrania Isaacowi, który wziął je ode mnie z lekkim uśmiechem.
Kiedy dotarliśmy do spodni, najpierw zmierzyłam wzrokiem jego biodra.
– Odwróć się – poleciłam i podkreśliłam słowa obrotem palca wskazującego w powietrzu.
Wykonał moje polecenie. Przyglądałam się jego pośladkom. Hm… W sumie całkiem nieźle. Postanowiłam, że bez względu na wszystko dzisiaj wypakuję go z tych płóciennych gaci i wsadzę w obcisłe jeansy, choćby nie wiem co.
Oszacowałam jego rozmiar i ściągnęłam z półki czarne levisy, moim zdaniem bardzo fajne. Potem skręciłam w kierunku wieszaków, na których wisiały skórzane kurtki. Wybrałam najbardziej zniszczoną, jaką udało mi się znaleźć, i przyjrzałam się jej badawczo.
– Skórzana kurtka? Na miłość boską, tylko nie to – westchnął Isaac.
– Wydawało mi się, że chciałeś się zmienić.
– Słuchaj, wystarczającą zmianą będzie już to, że pożegnam się z moimi marynarkami. Przecież kiedy założę coś takiego, będę wyglądał jak przebieraniec. – Ruchem głowy wskazał kurtkę.
Przyłożyłam ją do niego.
– Będziesz wyglądał megaseksownie.
To zamknęło mu usta.
Zanim doszliśmy do przebieralni, zapytałam go o rozmiar buta i ściągnęłam z półek dwie pary kowbojek i sneakersów. Nieśliśmy tyle ciuchów, że na twarzy Isaaca malowała się panika, więc najpierw podzieliliśmy znaleziska na poszczególne zestawy i powiesiliśmy na drzwiach. A potem ja rozsiadłam się wygodnie na jednej z miękkich kanap stojących w przymierzalni przed kabinami.
Czarna zasłona oddzielająca kabinę przebieralni kończyła się pół metra nad podłogą, widziałam więc, jak Isaac ściągnął spodnie, złożył je starannie i odłożył obok równo ustawionych butów. Wsunął pierwszą nogę w nogawkę dżinsów i znieruchomiał. Pewnie odkrył dziurę na kolanie. Zagryzłam usta, żeby się nie roześmiać.
W końcu naciągnął spodnie i podskoczył w miejscu, żeby wcisnąć w nie biodra. Nie mogłam się doczekać, kiedy zobaczę go w tym stroju.
– Załóż do tego te czarne buty. – Starałam się przekrzyczeć głośną rockową muzykę, która leciała ze sklepowych głośników.
Mruknął coś, co zabrzmiało podejrzanie jak: „Co ja tu robię, do cholery?”.
Dwie minuty później chyba w końcu całkowicie się ubrał, ale nadal nie wychodził z kabiny.
– Sawyer, wyglądam jak klaun.
Westchnęłam zniecierpliwiona.
– Wyłaź stamtąd. Ja to ocenię.
Wahał się jeszcze chwilę, a potem odsunął zasłonę.
Powoli omiotłam go spojrzeniem, poczynając od masywnych ciężkich butów, przez ciemnoniebieskie sprane jeansy, pasek i szarą koszulkę z logo Nirvany, po ciemnobrązową skórzaną kurtkę. Zdjął okulary, a z jego starannie ułożonej fryzury nie zostało nic, bo zmierzwił sobie włosy, ściągając T-shirta.
– Naprawdę nieźle wyglądasz – stwierdziłam.
Otworzył szeroko oczy i spojrzał na siebie. Potem przesunął wzrok na mnie, jakby podejrzewał, że się z niego nabijam.
Ja tymczasem podniosłam aparat.
– Odwróć się – poleciłam i przez oko kamery obserwowałam, jak wykonuje moje polecenie.
Wiedziałam. Jego pośladki w tych dżinsach wyglądały fantastycznie. Nastawiłam ostrość ręcznie i wcisnęłam przycisk migawki. Kiedy rozległo się kliknięcie, Isaac z powrotem odwrócił się do mnie.
– Czy ty właśnie sfotografowałaś mój tyłek? – zapytał jeszcze bardziej podejrzliwie niż przedtem.
– Owszem. Bo twój tyłek jest pierwsza klasa.
Otworzył usta z wrażenia. I zaczerwienił się po uszy.
Podniosłam się z kanapy, cały czas z aparatem przy twarzy. Klik.
Uciekł wzrokiem, żeby nie patrzeć w obiektyw, i wskazał rozcięcie na wysokości kolana.
– Są podarte.
– Tak ma być СКАЧАТЬ