СКАЧАТЬ
człowiekowi. Księdzu Józefowi Tischnerowi na sześćdziesiąte urodziny, red. Zbigniew Brzeziński (et al.), Znak, Kraków 1991. Wydawca nie podał źródeł tekstów.
121
E. Fromm, D.T. Suzuki, R. De Martino, Zen Buddhism and Psychoanalysis, Harpercollins, New York 1970 (pol. Buddyzm, zen i psychoanaliza, tłum. M. Macko, Rebis, Warszawa 2006).
122
A. Żabicka, Pojęcie jaźni…, op. cit., s. 35.
123
Podkreślam słowo ogólny – poszczególni teoretycy, zwłaszcza James, jak o tym już pisałam, pozwoliliby kojarzyć ich idę self z pierwiastkiem transcendentalnym.
124
C. Geertz, Z punktu widzenia tubylca. O naturze antropologicznego rozumienia, [w:] idem, Wiedza lokalna, tłum. D. Wolska, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2005. Tekst ten również dotyczy koncepcji jaźni, tym razem w rozumieniu odmiennym od konceptualizacji świata zachodniego.
125
B. Trentowski, Myślini…, op. cit., s. 80.
126
„Twierdzi się zazwyczaj, przynajmniej w klasycznych tekstach filozoficznych, że self powstaje z naszej zdolności odnoszenia się do naszych czynów” – J. Bruner, Actual Minds…, op. cit., s. 67.
127
Za modelowy przykład może służyć praca Tadeusza Kobierzyckiego (Filozofia osobowości. Od antycznej teorii duszy do współczesnej teorii osoby, Eneteia, Warszawa 2001), której rozdział Koncepcje jaźni relacjonuje teorie dotyczące ja od Kartezjusza, Leibniza, Hume’a i Kanta przez Hegla, Husserla, Bergsona, po Freuda, Junga i Allporta. Por. też np. S. Guttenplan, A Companion to the Philosophy of Mind, Blackwell, Oxford 1993; J. Dancy, E. Sosa, A Companion to Epistemology, Blackwell, Oxford 1992; J. Kim, E. Sosa, A Companion to Metaphysics, Blackwell, Oxford 1994. Jak pisze David Hugh Mellor, filozof ze szkoły analitycznej, udzielenie odpowiedzi na pytania „co to znaczy być jaźnią, a w szczególności co to znaczy być własną jaźnią (oneself)” jest „wiecznie aktualnym zadaniem dla wszystkich szkół filozoficznych”. Trudno więc byłoby dowodzić tezy swoistości rozważania o self w ramach socjologii. Oczywiste jest, że formułowane od końca XIX wieku teorie nierozerwalnie splecione są z tradycją wypracowaną w nurcie badań filozoficznych. Synkretyczność badań i interdyscyplinarny charakter problemu potwierdza Mellor, pisząc: „Nasze rozumienie jaźni jest w nieunikniony sposób zależne od tego, co dzieje się nie tylko na terenie filozofii, ale również w społeczeństwie, w religii, w moralności i na terenie nauk przyrodniczych, psychologicznych i społecznych”. D.H. Mellor, Filozofia analityczna i jaźń, [w:] Filozofia brytyjska u schyłku XX wieku, red. P. Gutowski, T. Szubka, tłum. R. Majeran, Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 1998, s. 419.
128
Ch. Taylor, Źródła podmiotowości…, op. cit., s. 71.
129
S. Brzozowski, Głosy wśród nocy. Studia nad przesileniem romantycznym kultury europejskiej, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2007, s. 256 – podkreślenie słowa siebie pochodzi od Brzozowskiego.
130
O. Ortwin, Przedmowa, [w:] S. Brzozowski, Głosy wśród nocy…, op. cit., s. 37. Dalej cytaty z Głosów wśród nocy za wydaniem z 2007 roku. Korzystam z tego tomu mimo podzielania zastrzeżeń Joanny Orskiej (Prawy do lewego, „Teksty Drugie” 2008, nr 4, s. 111 i nn.), dotyczących zwłaszcza kwestii wtórności opracowania w stosunku do istniejącego wydania Biblioteki Narodowej (Eseje i studia o literaturze, t. I–II, red. H. Markiewicz, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1990). W wydaniu redagowanym przez Henryka Markiewicza esej Charles Lamb znalazł się niestety tylko we fragmentach.
131
Mimo laudacji Ostapa Ortwina, niewiele do tej pory napisano o tym tekście. Analizował go Andrzej Zawadzki (Nowoczesna eseistyka filozoficzna w piśmiennictwie polskim pierwszej połowy XX wieku, Universitas, Kraków 2001, s. 195 i n.), wcześniej Wanda Krajewska (Związki Brzozowskiego z literaturą angielską, [w:] Wokół myśli Stanisława Brzozowskiego, red. A. Walicki, R. Zimand, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1974).
132
Według Agaty Bielik-Robson (Romantyzm, niedokończony projekt. Eseje, Universitas, Kraków 2008) Brzozowski w Głosach wśród nocy rozpoznaje nowoczesne przeświadczenie o „stałej obecności uwarunkowania ‘Ja’ przez otaczający je ‘nieludzki’ świat” (Romantyzm…, op. cit., s. 81) i wzywa na świadków tych nielicznych romantyków, którzy „oparli się pokusie transcendentalizmu” (ibidem, s. 83–84). Jeśli uznajemy antycypacyjny, przewidujący ruch Brzozowskiego za otwarcie dyskusji o podmiocie nowoczesnym, tym istotniejsze – powtórzę raz jeszcze – może okazać się wypróbowywanie w ostatnich tekstach nowej formuły podmiotu w formie zaimka zwrotnego.
133
Co może łączyć autora: wyrazistego, krytycznego, twórcę manifestów i polemik, nieustającego w walce o światopogląd, wypowiadającego się skomplikowaną frazą, terminologicznie i poprzez przytoczenia uwikłaną w dyskurs filozoficzny, filozofa kultury i ucznia Nietzschego, ideologa pracy i czynu – najogólniej – zaangażowanego diagnostyka życia idei i losów nowoczesności z Elią – bohaterem/personą tekstów Lamba? Kreacja ta była – jak twierdzą krytycy – zasadniczą przyczyną sukcesu esejów, które zazwyczaj stanowiły monologi starego kawalera, trochę dziwaka, trochę wiecznego dziecka, dobrotliwego obserwatora drobiazgów życia, miłośnika codzienności i troskliwego opowiadacza o rzeczach małych, zwyczajnych, pogodnie melancholijnego samotnika kochającego towarzystwo i unikającego wszelkich ostatecznych tez – charming, old-fashioned – jak najczęściej go określano. Celem Elii było pocieszyć, rozśmieszyć – aż po burleskę – jak to się dzieje, gdy czytamy The Dissertation upon Roast Pig (pol. Rozprawa o pieczonym prosięciu, tłum. M. Heydel, „Dwutygodnik” 2013, nr 100), wzruszyć – jak w sentymentalnym tekście zatytułowanym Old China. Zasługą Lamba było trwałe rozdzielenie eseistyki z ideologią i pragmatycznym pouczeniem (Bacon, Addison) i połączenie jej z nieskrępowaną grą wyobraźni i pamięci (spod znaku Thomasa Browne’a). Lamb zmienił też tradycyjne adresowanie tego gatunku – pisał jakby rozmawiał z bliskim znajomym, konwersacyjnie, lekko, obejmując tym samym znacznie szersze audytorium niż jego poprzednicy (znów: Bacon). Można by się więc spodziewać, że cytowanie Lamba będzie w pracy Brzozowskiego raczej refutacją (por. A. Mencwel, Stanisław Brzozowski. Kształtowanie myśli krytycznej, Czytelnik, Warszawa 1976, s. 415). Istotnie, pewna część tekstu poświęcona została „przezwyciężeniu” postawy konsolacyjnej Lamba i zakorzenieniu jej – konkretnie – w katolicyzmie spod znaku Johna Henry’ego Newmana.
134
A. Zawadzki, Nowoczesna eseistyka filozoficzna…, op. cit., s. 197.
135
Np. G.H. Daggett, Charles Lamb’s Interests in Dreams, „College English” 1942, no. 3; W.L. MacDonald, Charles Lamb, The Greatest of the Essayist, PMLA 1917, no. 4; por. też W. Krajewska, Związki Brzozowskiego…, op. cit., s. 347.