Katolik Prusak Nazista. Adam Wielomski
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Katolik Prusak Nazista - Adam Wielomski страница 8

Название: Katolik Prusak Nazista

Автор: Adam Wielomski

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Философия

Серия:

isbn: 978-83-65806-57-4

isbn:

СКАЧАТЬ prawa. Ta Schmittiańska teoria to zdecydowane odejście od kantowskiej i neokantowskiej filozofii prawa i pozytywizmu prawniczego86.

      Opublikowana 2 lata później rozprawa habilitacyjna Wartość państwa i znaczenie jednostki (Der Wert des Staates und die Bedeutung des Einzelnen, 1914) pozwoliła Schmittowi porzucić pracę w charakterze asystenta adwokata i wrócić na uniwersytet w Strasburgu w charakterze wykładowcy akademickiego (1915). Rozprawa habilitacyjna jest istotna dla jego rozwoju intelektualnego, gdyż napisana została w tonie otwartej polemiki z liberalizmem, pozytywizmem prawniczym i kantyzmem, choć pozostałości tego ostatniego są w niej jeszcze dobrze widoczne87. Widać w niej przezwyciężenie prawniczych fikcji wyrosłych z kantyzmu88 na rzecz tego, co realne, czyli prymatu empirycznie możliwych do zbadania sił społecznych nad prawnymi abstrakcjami. Co więcej, rzeczywiste fakty społeczne można dokładnie zbadać za pomocą aparatu socjologicznego. Innymi słowy: idee liberalne zostają przezwyciężone za pomocą nieliberalnych empirycznych faktów, wskazujących, że świat wygląda inaczej, niż opisują go liberalni teoretycy prawa ze szkoły neokantowskiej.

      W Wartości państwa i znaczeniu jednostki Carl Schmitt konstatuje, że stare wspólnotowe i stanowe społeczeństwo uległo ostatecznej dezintegracji, a wyemancypowane w epoce liberalnej jednostki nie uznają już ani dotychczasowych autorytetów, ani tradycji. Nie oznacza to jednak wyłonienia się z ruin starego świata społeczeństwa indywidualistycznego – którego narodziny przedwcześnie i triumfalnie ogłosili liberałowie – lecz pojawienie się nowych form wspólnotowości. Gwałtowny rozwój socjologii w drugiej połowie XIX wieku wskazuje, że mimo rozpadu starego społeczeństwa nie narodziła się w to miejsce liberalna luźna konfederacja jednostek, przypadkowy zbiór atomów, lecz w miejsce Ancien Régime’u powstała nowa wspólnota, którą socjologowie zaczęli badać naukowo. Z ich obserwacji wynika, że porewolucyjne społeczeństwo koniecznie potrzebuje nowych form, praw, poczucia bezpieczeństwa, jedności i autorytetów89.

      W swojej rozprawie habilitacyjnej Carl Schmitt zdecydowanie odrzuca dwie popularne, liberalne hipotezy: 1) oświeceniową optymistyczną antropologię, czyli pogląd o „rozumności i ostatecznej dobroci ludzi”; 2) przyrodzoną wolność ludzi, na korzyść poglądu, że „wszystkie uprawnienia pochodzą tylko od państwa jako najwyższej ziemskiej mocy i najbardziej faktycznej rzeczywistości”, gdyż „autonomia podmiotu w kantowskiej etyce nie ma potwierdzenia empirycznego” i „pojedynczy człowiek faktycznie nie znaczy nic”90.

      Przedstawiona powyżej antyliberalna koncepcja podana została w dosyć zaskakującej narracji łączącej to, co połączone trwale być nie może, a mianowicie heglowskiej nauki o państwie z narracją kanonistów na temat władzy pontyfikalnej91. Z tekstu Wartości państwa i znaczenia jednostki wyłania się przekonanie, że katolicka nauka o Kościele i państwie całkiem słusznie ukształtowała tradycyjne społeczeństwo w sposób hierarchiczny, tyle że przyświecająca jej teologiczna aksjologia uległa dziś wyczerpaniu, gdyż została porzucona przez Europejczyków w trakcie wielkiego procesu laicyzacji w XVIII i XIX wieku. W tej sytuacji należy uznać za słuszne twierdzenia szkoły historycznej o zmienności idei. Trzeba przełamać rozkładowy liberalizm XIX wieku i jego atomistyczną wizję społeczną, której wyrazem w naukach prawnych był kantyzm, aby ostatecznie odtworzyć hierarchię i społeczeństwo na wzór tradycyjny, ale w nowoczesnej i laickiej narracji heglowskiej92.

      Przedstawiona powyżej teza książki pokazuje, że Carl Schmitt myśli o państwie i społeczeństwie na sposób katolicki, jednak zetknięcie z uniwersyteckim światopoglądem liberalnym postawiło jako sprawę otwartą kwestie aksjologiczne. Stary porządek katolicki, socjologicznie patrząc, jest ładem sprawiedliwym i koniecznym, ale ludzie odrzucili jego źródło, czyli Boga, i autoryzowanego wykładowcę Jego nauki w postaci Kościoła katolickiego. W tej sytuacji wieczny porządek ugruntować dziś można tylko za pomocą aksjologicznie neutralnej narracji heglowskiej, odwołującej się do rozumu. A wszystko po to, aby przełamać ideologię liberalną wynikłą z kantyzmu, który stał się tym samym sumą wszystkich możliwych błędów prawnych, politycznych, społecznych i aksjologicznych.

      Przyjęcie narracji prawicowo–heglowskiej oznaczało zaakcentowanie przez prawnika prymatu państwa nad prawem, społeczeństwem, uprawnieniami jednostek93. Z drugiej strony zastosowana tutaj narracja heglowska to faktyczne poddanie katolickiego języka dyskursu i uznanie zwycięstwa narracji Oświecenia. Jest w tej pracy więcej elementów rzucających cień na katolicyzm Schmitta. Wyraźne są między innymi ślady Nietzscheańskiej filozofii życia, która uwidacznia się w postaci głębokiej pogardy dla mieszczańskiej praworządności, a także wyrażone otwarcie przekonanie, przejęte od Maxa Webera, że nauka prawa winna być wolna od aksjologii i etyki94.

      Carl Schmitt naucza w Wartości państwa i znaczenia jednostki, że dobre prawo to takie, które odwzorowuje istniejący układ sił społecznych i politycznych. Tradycyjny konserwatywny legitymizm czy też katolicką weryfikację prawa stanowionego przez pryzmat prawa Bożego lub naturalnego młody prawnik zastępuje zgodnością ustanowionych norm z istniejącymi, empirycznie weryfikowalnymi stosunkami siły (fizycznej, politycznej, społecznej, ekonomicznej). Fundamentem prawa – pojmowanego jeszcze dość idealistycznie, po kantowsku, jako ideał regulujący stosunki społeczne – jest przeto realna siła grup i klas społecznych, podział własności, stosunki panowania i podległości. Prawo samo nie tworzy i nie powinno kreować tych stosunków za pomocą ustawy – jak twierdzili neokantyści bliscy akceptacji niektórych łagodniejszych form inżynierii społecznej – ale opisuje w postaci norm realnie istniejące relacje95.

      Przyjęcie przez Schmitta socjologicznego stanowiska oznacza regularne i całkowite poddanie narracji chrześcijańskiego prawa naturalnego. Prawo takie, wyrażające ideę obiektywnego i sprawiedliwego porządku, zostało całkowicie usunięte na korzyść heglowsko–pruskiej (a w istocie luterańskiej w swojej genezie96) koncepcji państwa jako ukonstytuowanej i opisanej w porządku prawnym przemocy fizycznej i psychicznej (tzw. przemoc strukturalna). W koncepcji tej nie ma miejsca na prawo naturalne, czyli na abstrakcyjne zasady, zgodnie z którymi państwo i prawo postępować powinno zawsze i wszędzie, niezależnie od czasu i miejsca. Zastępuje je koncepcja, wedle której prawo opisuje tylko to, co realnie jest tu i teraz (opozycja Sollen–Sein)97. Tym, co realnie istnieje, jest siła, a nie zasady sprawiedliwego porządku wypracowane przez moralistów, teologów i filozofów. Prawda w rozumieniu ontologicznym nie jest istotna i nie jest interesująca. Ciekawe są wyłącznie fakty empiryczne: podział własności oraz stosunki panowania i podległości.

      Z koncepcji, że siła konstytuuje prawo, wynikają dwa wnioski, istotne z punktu widzenia konserwatywnej filozofii politycznej, których Carl Schmitt zresztą sam wprost nie formułuje w Wartości państwa i znaczenia jednostki. Zrobimy to za niego:

      1) Negacja prawa naturalnego. Scholastyczna i tomistyczna nauka o prawie naturalnym – z taką mocą i stanowczością restaurowana w epoce niedawnego pontyfikatu Leona XIIIСКАЧАТЬ



<p>86</p>

C. Schmitt, Gesetz und Urteil. Eine Untersuchung zum Problem der Rechtspraxis, München 1969 [1912].

<p>87</p>

Znajdujemy tutaj jeszcze klasyczne dla pozytywizmu prawniczego stwierdzenia, że teoretycznie prawo jest ważniejsze niż państwo (które istnieje, aby je realizować), ważniejsze niż jednostka (której uprawnienia pochodzą z regulacji prawnych). Ale w pewnym momencie kantowska narracja (prymat Sollen) urywa się, ponieważ C. Schmitt zauważa, że prawo nie istnieje w społecznej próżni i winno wynikać z realnie istniejących stosunków społecznych (Sein) – zob. S. Baume, Carl Schmitt, penseur de l’Etat, Paris 2008, s. 161. Nawet jeśli C. Schmitt pisze jeszcze tutaj w wielu miejscach – w duchu I. Kanta i jego uczniów – że prawo stoi ponad państwem, to należy te stwierdzenia odczytywać w określonym kontekście historycznym i politycznym. Przecież w swojej rozprawie habilitacyjnej prawnik ma przed oczami istniejący realnie w 1914 roku cesarski system polityczny, gdzie ustawy wyrażają wolę monarchy, który może rządzić bez parlamentu (Konstytucja II Rzeszy Niemieckiej z 16.IV.1871 r., [w:] B. Lesiński, J. Walachowicz (red.), Historia ustroju państwa w tekstach źródłowych, Warszawa–Poznań 1992, art. 17). Dlatego kajzer nie musi rządzić państwem za pomocą przemocy, lecz za pomocą stanowionego przez siebie prawa (S. Baume, Carl Schmitt, op.cit., s. 163–164). Ustawa jest narzędziem jego panowania w pruskim Obrigkeitstaat. W końcu – jak naucza w tym czasie sam M. Weber – państwo jest uprawomocnioną i zinstytucjonalizowaną przemocą, a instytucjonalizacja ta ma miejsce za pomocą ustaw (W.J. Mommsen, Max Weber und die deutsche Politik, 1890–1920, Tübingen 2004, s. 44). Na podobieństwo pozycji C. Schmitta i M. Webera zwraca uwagę Ł. Święcicki, Carl Schmitt…, s. 218–19.

<p>88</p>

C. Schmitt, Der Wert des Staates und die Bedeutung des Einzelnen, Berlin 2004 [1914], s. 60–69. Dobrze analizuje ten aspekt A. Habisch, Autorität und moderne Kultur zur Interdependenz von Ekklesiologie und Staatstheorie zwischen Carl Schmitt und James M. Buchanan, Paderborn 1994, s. 83–89.

<p>89</p>

C. Schmitt, Der Wert des Staates…, s. 10–14.

<p>90</p>

Ibidem, s. 85, 89.

<p>91</p>

Ibidem, s. 82–83.

<p>92</p>

Ibidem, s. 15.

<p>93</p>

Ibidem, s. 44–59.

<p>94</p>

Ibidem, s. 17–18.

<p>95</p>

Ibidem, s. 22–43.

<p>96</p>

P. Mesnard, L’Essor de la Philosophie Politique au XVI siècle, Paris 1952, s. 204–235; B. Lohse, Martin Luther. Eine Einführung in sein Leben und sein Werk, München 1981, s. 190n.

<p>97</p>

C. Schmitt, Der Wert des Staates…, s. 27.