Название: Kompas zen
Автор: Mistrz zen Seung Sahn
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Философия
isbn: 978-83-64213-12-0
isbn:
Shambhala Publications, Inc., Boston, 1997
© 1997 by the Kwan Um School of Zen
© for the Polish edition by Szkoła Zen Kwan Um w Polsce
Tłumaczenie polskie
Bon Gak (Robert Bączyk)
Redakcja
Aleksandra Porter, Andrzej Piotrowski
Okładka i skład
Frisco Hernandez, Przemysław Kryska
Korekta techniczna
Jarosław Brykalski
Wydanie II poprawione /ebook/
ISBN 978-83-64213-12-0 (EPUB); 978-83-64213-28-1 (MOBI)
Szkoła Zen Kwan Um w Polsce
ul. Małowiejska 22/24
04-962 Warszawa-Falenica
tel/fax: (22) 872 05 52
Fundacja na Rzecz Wymiany Kulturalnej z Dalekim Wschodem
Projekt Wydawniczy „miska ryżu“
tel. (22) 834 00 70; 887 266638
e-mail: [email protected]
PRZEDMOWA
Budda Śiakjamuni wiele razy dawał bardzo ważne nauczanie dotyczące karmy, albo prawa przyczyny i skutku. Wyłożył to prawo w bardzo prosty sposób w Czterech Zapewnieniach: „To święte życie praktyki Dharmy, jeśli właściwie przeżyte – i jeśli okaże się, że istnieje niebo – jest rajem, i zapewni uczniowi długie cieszenie się nim. Jeśli okaże się, że żadnego innego świata poza tym nie ma, przynajmniej w tym życiu ten, który podąża za Dharmą, będzie prawdziwie wolny od wrogości i cierpień. Jeśli prawo karmy rzeczywiście działa i jest prawdziwe, wtedy ludzie, którzy nie szkodzą innym, nie będą cierpieć. Jednak, nawet jeśli prawo karmy nie działa, ich życie pełne czystości zawsze zyska uznanie ich inteligentnych braci i sióstr, i w tym życiu da im szczęście”. To są Cztery Zapewnienia Buddy. Każdy, kto przyjmuje nauki Dharmy, uzyska owoc tych Czterech Zapewnień. Te Cztery Zapewnienia są skierowane do wszystkich uczniów Buddy.
Po raz pierwszy przyjechałem do Ameryki 10 października 1980 roku. Moim krajem targał wtedy straszliwy konflikt. Przybyłem, aby pracować tu dla dobra pokoju i uczestniczyć w Światowej Konferencji Religii i Pokoju, zorganizowanej pod egidą ONZ oraz jej Kościoła dla Pokoju. Kambodża miała wiele problemów związanych z wojennymi i cywilnymi konfliktami; wiele osób ginęło, jednak wydawało się, że nikogo to nie obchodzi. Kiedy przybyłem, nie miałem gdzie się zatrzymać i byłem praktycznie bez środków do życia. Bardzo szybko po moim przyjeździe poznałem mistrza zen Seung Sahna. Później dowiedziałem się, że był siedemdziesiątym ósmym patriarchą w linii przekazu zen od Buddy przez Bodhidharmę, wielkim mistrzem z Korei, jednak w owym czasie widziałem tylko skromnego mnicha. Zaprosił mnie do siebie i pomagał mi w mojej pracy, kiedy nikt inny nie otwierał mi drzwi ani mnie nie wspierał. Moja praca prawie nikogo nie interesowała.
Bardzo martwiłem się tym, w jaki sposób zwrócić uwagę świata na sytuację w moim kraju. Jednak, mimo że w ogóle się nie znaliśmy w owym czasie, mistrz zen Seung Sahn natychmiast wziął mnie do siebie. Mimo to bardzo się martwiłem. On wtedy powiedział: „Jesteś mnichem, więc nie powinieneś się martwić?”.
„Dlaczego?” – zapytałem.
Powiedział mi: „Jesteś mnichem, więc już masz cztery miliony dolarów!”.
Nie mogłem uwierzyć w to, co mówił. Brzmiało to trochę dziwnie dla mnicha Therawady. „Co masz na myśli?”
„Skoro jesteś mnichem, każda świątynia na tym świecie jest twoim domem, dlatego już masz milion dolarów. Zawsze również będziesz od swoich uczniów otrzymywał odzienie, to już są dwa miliony. Przez całe życie wiele osób będzie ci dawało pożywienie, abyś mógł praktykować i nauczać innych Dharmy – to już są trzy miliony. Co więcej, kiedy zachorujesz, każdy da ci lekarstwa: to w sumie cztery miliony dolarów. Wszystko co musisz robić, to praktykować i nauczać innych Dharmy. To jest bardzo proste. Jesteś mnichem, dlatego również jesteś milionerem. Dlaczego miałbyś się martwić? Ha ha ha ha!”
Mistrz zen Seung Sahn jest moim wielkim nauczycielem i najlepszym przyjacielem. Kiedy przebywałem w Nowym Jorku, dał mi miejsce do spania, jedzenie, lekarstwa i ubranie. Okazał mi prawdziwą dobroć. Poprosił mnie nawet, abym w jego ośrodku zen, gdzie mieszkałem, dał jego własnym uczniom nauczanie pochodzące z mojej tradycji. Pozwolił mi mieszkać tak długo, jak tylko chciałem, aby rozprzestrzeniać Dharmę w Stanach Zjednoczonych i pomagać mojemu krajowi. Nigdy tego nie zapomnę.
Nie wiem. Idź prosto. To jest życie i nauczanie mistrza zen Seung Sahna. Jeśli to robimy, wtedy nie mamy żadnych problemów; kiedy nie mamy problemów, wtedy nie ma napięć. Napięcia zawsze są wywoływane przez nasze problemy: problemy przeszłości, problemy przyszłości. Jednak, kiedy nie ma problemów, nie ma również żadnego napięcia.
Wszystko, co łączy się z mistrzem zen Seung Sahnem, jest nauczaniem zen. On zawsze jest tu i teraz, w obecnej chwili, we wszystkich swoich działaniach. To jest bardzo, bardzo rzadkie. Kiedy siedzi, stoi, chodzi, je, rozmawia, słucha i pracuje – w każdej chwili jego życie jest zawsze bardzo jasne. Dlatego właśnie jest tak wielkim mistrzem. Jego nauczanie jest jasno widoczne w każdej chwili, we wszystkich jego działaniach – słownych, cielesnych i umysłowych. Zawsze zachowywał się w ten sposób, odkąd go poznałem.
Nauczanie zen obejmuje całe nauczanie, włączając Therewadę. Ośmioraką Ścieżkę Właściwego Rozumienia, Właściwego Myślenia, Właściwej Mowy, Właściwego Działania, Właściwej Pracy, Właściwej Praktyki, Właściwej Uważności i Właściwej Medytacji można całą znaleźć w zen, jak to zobaczycie w tej książce, podobnie jak Cztery Szlachetne Prawdy; dlatego wszyscy podążamy za wielkim mistrzem zen Seung Sahnem jako naszym mistrzem, nauczycielem i przyjacielem.
Niech tak się stanie.
Z głębokim szacunkiem i wdzięcznością,
Samdech Preah Maha Ghosananda,
Najwyższy Patriarcha buddyzmu kambodżańskiego
Ośrodek zen Providence
Cumberland, stan Rhode Island
24 kwietnia 1997
PRZEDMOWA REDAKTORA AMERYKAŃSKIEGO
Pewnego wiosennego dnia we wczesnych latach 70-tych młody uczeń zen, See Hoy, wbiegł frontowymi schodami Ośrodka Zen w Los Angeles. Wszedł do środka, poprawił swoje rakasu i usiadł wraz z innymi uczniami, przygotowując się do wieczornego zazen. Wkrótce nadeszła jego kolej na dokusan – rozmowę osobistą. Kiedy zabrzmiał dzwonek, wszedł do pokoju rozmów i pokłonił się nauczycielowi, wielkiemu Kozan-roshi. Następnie usiadł do dokusan.
Kiedy już zaprezentował swoje rozumienie koanów, rozmowa dobiegła końca. Przed wyjściem See Hoy wyciągnął spod swojego СКАЧАТЬ