Czarny Pies - Powieść Z Serii Ochrona Sprawiedliwości. T. M. Bilderback
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Czarny Pies - Powieść Z Serii Ochrona Sprawiedliwości - T. M. Bilderback страница 4

Название: Czarny Pies - Powieść Z Serii Ochrona Sprawiedliwości

Автор: T. M. Bilderback

Издательство: Tektime S.r.l.s.

Жанр: Триллеры

Серия:

isbn: 9788835417859

isbn:

СКАЧАТЬ ciała. W dłoni nadal trzymał broń. Patrzył na Donnę. Po kilku chwilach zaczął powoli przesuwać się w jej kierunku. W końcu doszedł do niej i uklęknął. W kąciku jego oka pojawiła się łza i spłynęła powoli po policzku. Nawet nie zauważył Jessiki, która przechodziła kilka metrów od niego.

      Gdy Louie pociągnął nosem, Donna wyciągnęła nóż myśliwski i chciała wbić go w ciało mężczyzny. Szczerzyła się zębami ostrymi jak kły. Z jej ust toczyła się ślina. Jej oczy lśniły ognistą czerwienią. Louie spędził lata, szkoląc się pod okiem Dextera, ale teraz jego refleks go zawiódł. Dona zatopiła ostrze noża głęboko w jego klatce piersiowej.

      Louie zerwał się z łóżka, ledwo łapiąc oddech. Był cały oblany potem.

      ***

      TURK WENDELL, NACZELNY sekretarz partnerów Ochrony Sprawiedliwości, otwierał korespondencję, którą Tony Armstrong właśnie dostarczył na czwarte piętro. Tony był umundurowanym ‘trepem’, który dowodził pozostałymi ‘trepami’ w firmie. Na dziennych zmianach siedział za głównym biurkiem i przechodziła przez niego cała doręczana poczta, zanim trafiła do docelowych adresatów. Niekiedy Tony brał zmianę dla klienta, tylko po to, aby kontrolować pracowników firmy.

      Turk był dużym Afroamerykaninem o potężnej posturze. Nie lubił za dużo gadać, więc zwykle przechodził prosto do sedna. Przy jego dłoniach klawiatura wydawała się wręcz mikroskopijna, ale był świetny w swojej pracy. Było to zaskoczeniem dla wszystkich... włącznie z nim samym. Był o 15 kilo cięższy od Percivala „Króla Louie’ego” Washingtona, jednego z założycieli Ochrony Sprawiedliwości. Wielu pracowników firmy zastanawiało się, czy Turk jest również silniejszy. Sam zainteresowany wiedział, że jego krzepa jest większa, ale „Louie” był od niego szybszy, więc panowie mieli remis.

      Do porannego spotkania partnerów pozostało zaledwie kilka minut. Turk zdążył już rozłożyć w sali wiele zestawów śniadaniowych dla uczestników, którzy nie przyrządzali posiłków we własnych mieszkaniach. Na piątym i szóstym piętrze budynku Ochrony Sprawiedliwości znajdowały się apartamenty dla partnerów, a także niektórych pracowników wysokiego szczebla. Były tam też pomieszczenia gościnne dla klientów i zatrudnionych osób, które musiały gdzieś się podziać na kilka dni.

      Turk posegregował korespondencję dla każdego z partnerów. Otrzymywali ją przy okazji każdego porannego spotkania. W zarządzie Ochrony Sprawiedliwości zasiadało ośmioro osób: Joey Justice, założyciel i pomysłodawca firmy; Misty Wilhite, jego narzeczona, która była tak samo piękna, jak niebezpieczna; Louie Washington, bystrzak i siłacz; Dexter Beck, mistrz sztuk walki, naczelny komputerowiec i haker; Megan Fisk Beck, żona Dextera, także naczelny komputerowiec, która przez zamiłowanie do strzelania zasłużyła sobie na pseudonim „Rambo”; Jim Dandy, były konkurent, bardzo podobny do młodego Toma Sellecka; Nicholas Turner, były prywatny detektyw, specjalizujący się w sprawach związanymi z dziećmi; i Jessica Queen, była główna sekretarka. Po przyjęciu przez Jessikę propozycji partnerstwa, jej miejsce zajęła Patti Hoehn. Kobieta została jednak porwana, torturowana, zgwałcona i poćwiartowana przez Estabana Fernandeza – szalonego meksykańskiego generała, który był także szefem największego kartelu narkotykowego w tym kraju. Jak łatwo się domyślić, był również śmiertelnym wrogiem Ochrony Sprawiedliwości. Po tragicznej śmierci Patti, jej obowiązki przejął właśnie Turk.

      Fernandez odesłał aparat Patti. Turk nie widział znajdujących się na nim zdjęć, ale wieść gminna niosła, że gdy generał gwałcił kobietę, odcinał jej w tym samym czasie kończyny. Tajemnicą nie było natomiast to, że odcięto jej głowę, ponieważ została ona wysłana do siedziby firmy.

      Gdybym tylko miał pięć minut z tym skurwysynem, pomyślał Turk. Najpierw wydłubałbym mu oczy... a potem urwał mu chuja i wyruchał nim jego własny łeb.

      Jim Dandy i Nicholas Turner byli w hrabstwie Sardis, gdzie nadzorowali budowę nowego budynku Ochrony Sprawiedliwości.

      Dla nich Megan zaginęła gdzieś w piekle.

      Z windy naprzeciwko biurka Turka wybrzmiał sygnał. Mężczyzna schował dłoń pod blat i położył ją na Glocku kaliber 45, który leżał tam ukryty. Z broni tej można było wystrzelić bez podnoszenia jej i była wycelowana prosto w windę.

      Drzwi otworzyły się. Stała za nimi Jessica. Turk zabrał dłoń, a kobieta wyszła z windy. Przyjrzał się dokładnie jej oczom.

      „Dalej te koszmary, Jess?”, zapytał cicho.

      Ich spojrzenia spotkały się. „Nie wiem już, co z nimi zrobić’, odparła sennie Jessica.

      „Hmh”, mruknął Turk. „Idź pogadaj z Calebem”. Caleb Mitchell był zakładowym psychiatrą w Ochronie Sprawiedliwości. Organizacja miała w pełni funkcjonalne zaplecze medyczne na pierwszym piętrze, na którym, oprócz Caleba, biuro zajmował również były lekarz FBI – Orval Eugene „mów mi Stary” Bishop. Panowie byli w stanie przeprowadzić niemal każdy zabieg medyczny, bez potrzeby opuszczania budynku. No, może poza przeszczepem organów.

      „Czy ty zdajesz sobie sprawę, jakie to byłoby krępujące?”

      „Wolisz się krępować, czy otrzymać pomoc?”

      Kurwa mać,pomyślała Jessica. Turkowi wystarczyło sześć słów, żeby przemówić mi do rozumu.

      Turk odprowadził Jessicę wzrokiem do sali konferencyjnej. Odwrócił się do windy, ponieważ znowu się otworzyła. Tym razem wyszedł z niej Dexter. Gość wygląda na udręczonego.

      „Dzień doberek, Dexter”, przywitał się Turk.

      Dexter machnął od niechcenia ręką, idąc przez korytarz.

      Uwaga Turka skupiła się teraz na drzwiach od klatki schodowej. Wszedł przez nie Louie.

      „Dzień dobry, brachu”, powiedział Turk.

      „A co w nim dobrego, stary”, odparł Louie.

      Turk spojrzał na niego. „Ciągle męczą cię koszmary?”

      Louie pokiwał głową.

      „Nie tylko ciebie”.

      „O co ci chodzi?”

      „Jessica i Dexter też je mają. Wszyscy powinniście pogadać z Calebem”. Turk spojrzał w dół i wymamrotał, „Może wtedy wszystko wróci do normy”.

      Louie prychnął i poszedł w stronę sali konferencyjnej.

      Winda zadzwoniła po raz kolejny. Za jej drzwiami stali Joey Justice i Misty Wilhite. Trzymali się za ręce, przytulając się głowami i wzajemnie się do siebie uśmiechali i byli przytuleni głowami. Para była już zaręczona, ale nie ustalili jeszcze daty ślubu.

      Turk zabrał dłoń z ukrytej broni. „Witam, szefostwo”.

      Oboje spojrzeli na mężczyznę.

      „Dzień dobry, Turk!”, powiedziała Misty, uśmiechając СКАЧАТЬ