Fear me. Broken love. Tom 1. B.b. Reid
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Fear me. Broken love. Tom 1 - B.b. Reid страница 17

Название: Fear me. Broken love. Tom 1

Автор: B.b. Reid

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Остросюжетные любовные романы

Серия:

isbn: 978-83-66654-64-8

isbn:

СКАЧАТЬ ale też nie mogłam powiedzieć jej prawdy. Jego drwiący uśmieszek świadczył o tym, że podobała mu się władza, jaką miał nade mną.

      Na szczęście nie musiałam odpowiadać, bo w tej chwili do klasy weszła Willow. Kiedy zauważyła, gdzie siedzę, posłała mi pytające spojrzenie. Zmusiłam się do uśmiechu, ale zapowietrzyłam się, gdy do mnie podeszła.

      – Wszystkiego najlepszego, Lake – powiedziała radośnie i nachyliła się, by pocałować mnie w policzek. Już miałam zareagować, ale w tej chwili Keiran złapał mnie mocno za podbródek i obrócił moją twarz w swoją stronę.

      – Jeśli chcesz być fajna, to lepiej przestań się do niej odzywać. Omawialiśmy to. Pozbądź się balastu.

      Po tych słowach mój świat runął, bo rozumiałam przekaz. Nastała cisza, a ja popatrzyłam na niego z nienawiścią.

      – Lake? – zapytała Willow drżącym głosem, a ja wiedziałam, że go usłyszała. On chciał, żeby go usłyszała.

      Pragnęłam się obrócić i ją pocieszyć. Nie mogłam pozwolić, by on mi to robił, by odebrał mi te dwie osoby, które kochałam. Czy jeśli zrezygnuję z jednej, uratuję drugą? Pomimo wątpliwości wiedziałam, że nie mogę ryzykować. On wygrał. Doskonale wiedział, kiedy się poddałam, bo w końcu puścił mój podbródek.

      Pochyliłam głowę i skupiłam wzrok na notesie leżącym przede mną, ale tak naprawdę go nie widziałam. Nie widziałam niczego. Czułam na sobie ciężar spojrzenia mojej przyjaciółki i ból, który jej zadałam. Odeszła bez słowa i zajęła miejsce w ławce, w której zazwyczaj siedziałyśmy razem. Kiedy pozwoliłam sobie unieść głowę, mój wzrok natychmiast skupił się na skulonych ramionach Willow. Nie wiem, kto powiedział, że wybór między dobrem a złem jest prosty, ale kłamał.

      „Pozbądź się balastu”. Stojąc przed lustrem w łazience, nieustannie powtarzałam w myślach te słowa. Nie podobało mi się to, co widziałam w odbiciu.

      Byłam przerażona. Zraniłam Willow.

      Nigdy wcześniej tego nie zrobiłam, a ona nigdy by mnie nie skrzywdziła. Kiedy lekcja się skończyła, Willow niemal wybiegła z sali, a ja nie mogłam jej zatrzymać.

      Pozbierałam swoje rzeczy i wyrzuciłam liczne chusteczki, w które wypłakiwałam swój ból. Gdy dzisiaj rano się obudziłam, nie sądziłam, że do tego dojdzie. Keiran powiedział, że mi ją zabierze, a ja mu nie uwierzyłam. Nie chciałam wierzyć w wiele rzeczy – jak na przykład w to, że Keiran wykorzysta seks i kontrolę, by mnie zniszczyć, a ja, nie mając innego wyjścia, mu na to pozwolę.

      Wiedziałam, że mnie zniszczy, jeśli się mu nie przeciwstawię. Nie mając żadnego doświadczenia, nie przetrwam tego, co zaplanował.

      W końcu wyszłam z łazienki i zastałam Keirana z jedną nogą opartą o ścianę i rękami w kieszeni. Popatrzyłam na niego, a on odwzajemnił spojrzenie. Kiedy przywołał mnie skinieniem palca, poddałam się pokusie. Wyprostował się i zacisnął pięści na mojej bluzce, po czym przyciągnął mnie tak, że nasze ciała się zetknęły.

      – Nie wiem, jakie brednie powtarzasz sobie w głowie, by uniknąć tego, co i tak się między nami wydarzy, ale odpuść. Już ci powiedziałem, co się stanie. Chcesz tego tak samo jak ja, a ja… będę… cię… miał. Koniec dyskusji.

      Można powiedzieć, że byłam w dupie.

      Godzinę temu przyjechałam do domu i po raz kolejny próbowałam się skontaktować z Willow. Stwierdziłam, że on na pewno się nie dowie, że z nią rozmawiałam, ale kiedy nie odbierała już piąty czy szósty raz, zirytowałam się. Pozwoliłam Keiranowi, by nas rozdzielił, bez najmniejszego sprzeciwu.

      – Pieprzyć to – oznajmiłam, wzięłam kluczyki i zeszłam na dół, ignorując ostrzeżenie Keirana, bym nie wychodziła. Odwiózł mnie do domu od razu po szkole i natychmiast odjechał. Ciocia Carissa zdążyła już wyjechać w trasę, a bez niej dom wydawał się okropnie pusty.

      Wyszłam i zamknęłam za sobą drzwi, ale ogarnęło mnie dziwne uczucie i musiałam się rozejrzeć. Instynktownie szukałam wzrokiem czarnego auta, ale nigdzie go nie zobaczyłam, więc zignorowałam to niepokojące wrażenie i wsiadłam do swojego samochodu. Willow mieszkała tuż za rogiem, przy pobliskiej ślepej uliczce.

      Chwilę później już byłam pod jej domem i zauważyłam przed nim jej zaparkowane auto. Samochodu jej rodziców nigdzie nie widziałam, więc pewnie była w domu sama. Buddy na pewno jak zwykle gdzieś poszedł – był w pierwszej klasie liceum i już awansował w licealnej hierarchii, zyskując miano jednego z najprzystojniejszych chłopaków. Nawet dziewczyny z ostatniej klasy się za nim uganiały. W ciągu ostatnich lat bardzo się do siebie zbliżyliśmy, a ja traktowałam go jak młodszego brata, którego nigdy nie będę mieć. Przełknęłam niechcianą gorycz, która stanęła mi w gardle, i zadzwoniłam do drzwi.

      Minęło kilka chwil, ale nikt nie otwierał. Nie chcąc dopuścić do tego, by moja jedyna przyjaźń się skończyła, złapałam za klamkę. O dziwo, drzwi się otworzyły, więc weszłam do środka, sprawdziłam salon i kuchnię, a następnie poszłam na górę.

      – Willow? – zawołałam, kiedy dotarłam na piętro. Z jej pokoju dobiegały ciche dźwięki, więc ruszyłam w tamtą stronę. Kiedy nie odpowiedziała, zaczęłam się obawiać najgorszego i popchnęłam drzwi. – Willow?

      Ledwie dostrzegałam Willow, która leżała na łóżku pod potężnym męskim ciałem i otaczała je nogami na wysokości bioder chłopaka. Głowę odrzuciła w tył, a powieki mocno zacisnęła. Trzymała faceta za umięśnione pośladki, a on przyciskał ją do łóżka. Jej piersi falowały w tym samym rytmie, co wezgłowie uderzało o ścianę. Jej namiętne okrzyki mieszały się z jego ochoczymi pomrukami, gdy pieprzył ją brutalnie. Dziwne, że wcześniej go nie rozpoznałam. Nagle obrócił głowę w stronę drzwi i od razu zauważył mnie w wejściu.

      Dash Chambers. Najlepszy przyjaciel Keirana. Jego imię smakowało goryczą na moim języku.

      Nie przestawał posuwać jej w furiackim tempie, nawet się nie zawahał, kiedy mnie zauważył, tylko uśmiechnął się arogancko. Willow jeszcze mnie nie widziała, więc gdy on dalej ją zaspokajał, cofnęłam się szybko i cicho zamknęłam za sobą drzwi. Zbiegłam po schodach i wypadłam z domu, nie mogąc uwierzyć, że zastałam ich w takiej sytuacji.

      A więc to prawda… ona naprawdę sypiała z wrogiem.

      – Hej, Charlie – przywitałam się, kiedy weszłam na siłownię.

      – Jeszcze raz dzięki za to, że wzięłaś tę zmianę. Wiem, że masz dzisiaj urodziny.

      – Żaden problem. Przepraszam, że nie mogłam przyjechać szybciej.

      – Proszę, powiedz mi, że to w końcu z powodu faceta.

      – Nie do końca…

      – Cóż, skarbie, to jeszcze nie jest zaprzeczenie. Gratulacje! – Charlie zaczął СКАЧАТЬ