Krzyżacy. Генрик Сенкевич
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Krzyżacy - Генрик Сенкевич страница 23

Название: Krzyżacy

Автор: Генрик Сенкевич

Издательство: Public Domain

Жанр: Зарубежная классика

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ je Kuno Lichtenstein, który przebywając długo w Toruniu i Chełmnie wyuczył się polskiej mowy i nie używał jej tylko przez pychę. Teraz jednak, podrażnion słowami Zyndrama z Maszkowic, utopił w nim swoje szare źrenice i odrzekł:

      – Zobaczymy.

      – Widzieli ojce nasi pod Płowcami445, a i my widzielim pod Wilnem – odpowiedział Zyndram.

      – Pax vobiscum!446 – zawołał Kropidło. – Pax, pax! Niech jeno ksiądz Mikołaj z Kurowa ustąpi z biskupstwa kujawskiego, a król miłościwy mnie po nim naznaczy, powiem wam tak piękne kazanie o miłości między chrześcijańskimi narodami, iż was do cna skruszę. Cóż to jest bowiem nienawiść, jeśli nie ignis, a do tego ignis infernalis… ogień tak okrutny, że woda mu nie poradzi – i chyba winem trzeba go zalewać. Wina dawajcie! Pojedziemy na ops447! jak mawiał nieboszczyk biskup Zawisza z Kurozwęk448!

      – A z opsu do piekła, jak mówił diabeł! – dodał trefniś Ciaruszek.

      – Niechże cię porwie!

      – Cudniej będzie, jeśli was porwie. Nie widziano jeszcze diabła z Kropidłem, ale tak myslę, że wszyscy będziemy mieli tę uciechę…

      – Wpierw ciebie jeszcze pokropię. Wina dajcie i niech żywie miłość miedzy chrześcijany!

      – Między prawdziwymi chrześcijany! – powtórzył z naciskiem Kuno Lichtenstein.

      – Jakże? – zawołał podnosząc głowę biskup krakowski Wysz – zali449 to nie w odwiecznie chrześcijańskim królestwie przebywacie? zali nie starsze tu kościoły niż w Malborgu?

      – Nie wiem – odpowiedział Krzyżak.

      Król szczególniej drażliwy był, gdy szło o chrześcijaństwo. Zdawało mu się, że Krzyżak może jemu właśnie chce przymówić, więc wystające policzki pokryły mu się zaraz czerwonymi piętnami, oczy poczęły błyskać.

      – Co to! – odezwał się grubym głosem. – Nie chrześcijański ja król? co?

      – Królestwo powiada się chrześcijańskim – odparł zimno Krzyżak – ale obyczaje są w nim pogańskie…

      Na to podnieśli się groźni rycerze: Marcin z Wrocimowic450, herbu Półkoza, Florian z Korytnicy451, Bartosz z Wodzinka, Domarat z Kobylan452, Powała z Taczewa, Paszko Złodziej z Biskupic453, Zyndram z Maszkowic454, Jaksa z Targowiska, Krzon z Kozichgłów, Zygmunt z Bobowy i Staszko z Charbimowic, potężni, sławni, zwycięscy w wielu bitwach, w wielu turniejach, i to płonąc z gniewu, to blednąc, to zgrzytając zębami, poczęli wołać jeden przez drugiego:

      – Gorze455 nam! bo gościem jest i nie może być wyzwan!

      A Zawisza Czarny, Sulimczyk, najsłynniejszy między słynnymi, „wzór rycerzy”, zwrócił zmarszczone czoło do Lichtensteina i rzekł:

      – Nie poznaję cię, Kunonie. Jakże możesz, rycerzem będąc, hańbić wspaniały naród, gdy wiesz, że jako posłowi żadna ci za to kara nie grozi?

      Lecz Kuno wytrzymał spokojnie groźne spojrzenia i odrzekł zwolna, dobitnie:

      – Nasz Zakon, zanim do Prus przybył, wojował w Palestynie, ale tam nawet i Saraceni456 posłów szanowali. Wy jedni ich nie szanujecie – i dlategom obyczaj wasz nazwał pogańskim.

      Na to gwar uczynił się jeszcze większy. Naokół stołu ozwały się znów okrzyki: „Gorze457, gorze!” Ale uciszyły się, gdy król, na którego obliczu wrzał gniew, klasnął obyczajem litewskim kilkakroć w dłonie. Wówczas wstał stary Jaśko Topór z Tęczyna, kasztelan krakowski, sędziwy, poważny, postrach dostojnością urzędu budzący, i rzekł:

      – Szlachetny rycerzu z Lichtensteinu, jeśli was jakowaś obelga jako posła spotkała, mówcie, a srogiej sprawiedliwości wartko458 stanie się zadość.

      – Nie przygodziłoby mi się459 to w żadnym innym chrześcijańskim państwie – odrzekł Kuno. – Wczoraj na drodze do Tyńca napadł mnie jeden wasz rycerz, i choć z krzyża na płaszczu łacnie460 mógł poznać, ktom jest – na życie moje godził.

      Zbyszko, usłyszawszy te słowa, pobladł mocno i mimo woli spojrzał na króla, którego twarz była wprost straszna. Jaśko z Tęczyna zdumiał się i rzekł:

      – Możeż to być?

      – Zapytajcie pana z Taczewa, któren był świadkiem przygody.

      Wszystkie oczy zwróciły się na Powałę, który stał przez chwilę mroczny ze spuszczonymi powiekami, po czym rzekł:

      – Tak jest!…

      Usłyszawszy to rycerze poczęli wołać: „Hańba! hańba! Bogdaj się ziemia pod takim zapadła!” I ze wstydu jedni uderzali się pięściami w uda i piersi, drudzy skręcali w palcach cynowe misy na stole nie wiedząc, gdzie oczy podziać.

      – Czemuś ty go nie ubił? – zagrzmiał król.

      – Bo głowa jego do sądu należy – odparł Powała.

      – Uwięziliście go? – spytał kasztelan Topór z Tęczyna.

      – Nie, bo na cześć rycerską poprzysiągł, że się stawi.

      – I nie stawi się! – zawołał szyderczo Kuno, podnosząc głowę.

      Wtem jakiś młody, smutny głos ozwał się niedaleko za plecami Krzyżaka:

      – Nie daj Bóg, abych461 ja hańbę od śmierci wolał. Jam to uczynił: Zbyszko z Bogdańca.

      Po tych słowach porwali się rycerze ku nieszczęsnemu Zbyszkowi, lecz powstrzymało ich groźne skinienie króla, który powstawszy z zaiskrzonymi oczyma, począł wołać zdyszanym od gniewu głosem, podobnym do turkotu, jaki wydaje wóz toczący się po kamieniach:

      – Uciąć mu szyję! Uciąć mu szyję! Niech Krzyżak głowę jego odeśle do Malborga mistrzowi!

      Po czym krzyknął na stojącego w pobliżu młodego kniazia litewskiego, syna namiestnika smoleńskiego:

      – Trzymaj go, Jamont!

      Przerażony gniewem królewskim Jamont położył drżące СКАЧАТЬ



<p>445</p>

bitwa pod Płowcami – rozegrana 27 września 1331 r. między wojskami Władysława Łokietka a oddziałami krzyżackimi, przerwała krzyżacką kampanię przeciw Polsce. [przypis edytorski]

<p>446</p>

Pax vobiscum! (łac.) – pokój z wami. [przypis edytorski]

<p>447</p>

ops (daw.) – rozpusta. [przypis edytorski]

<p>448</p>

Zawisza z Kurozwęk – (zm. 1382), regent Królestwa Polskiego, biskup krakowski, kanclerz koronny, podkanclerzy koronny. Niechętny mu kronikarz Janko z Czarnkowa pisze, że po jego śmieci w Kościele Mariackim w Krakowie było słychać diabelskie krzyki „Pojedziemy na ops!”, tj. na rozpustę. [przypis edytorski]

<p>449</p>

zali (daw.) – czy. [przypis edytorski]

<p>450</p>

Marcin (Marcisz) z Wrocimowic – (zm. 1442), polski rycerz niemieckiego pochodzenia, starosta łowicki. [przypis edytorski]

<p>451</p>

Florian z Korytnicy – średniowieczny rycerz polski, kasztelan wiślicki, uczestnik bitwy pod Grunwaldem. [przypis edytorski]

<p>452</p>

Domarat z Kobylan – (1380–1440), uczestnik bitwy pod Grunwaldem, od r. 1428 marszałek nadworny koronny. [przypis edytorski]

<p>453</p>

Paszko (Paweł) z Biskupic, zwany Złodziej – rycerz, uczestnik bitwy pod Grunwaldem. [przypis edytorski]

<p>454</p>

Zyndram z Maszkowic – (zm. ok. 1414) polski rycerz niemieckiego pochodzenia. [przypis edytorski]

<p>455</p>

gorze (ze starop. gorzeć: palić się) – biada, nieszczęście, niebezpieczeństwo. [przypis edytorski]

<p>456</p>

Saraceni – Arabowie, muzułmanie, przen. poganie; w czasie opisywanym w powieści w Hiszpanii trwała rekonkwista, to jest odbijanie ziem zajętych przez Saracenów. [przypis edytorski]

<p>457</p>

gorze (ze starop. gorzeć: palić się) – biada, nieszczęście, niebezpieczeństwo. [przypis edytorski]

<p>458</p>

wartko (daw.) – szybko. [przypis edytorski]

<p>459</p>

przygodzić się (daw.) – przydarzyć się. [przypis edytorski]

<p>460</p>

łacnie (daw.) – łatwo. [przypis edytorski]

<p>461</p>

abych (daw., reg.) – abym. [przypis edytorski]