Название: Czas dobiega końca
Автор: Przemysław Słowiński
Издательство: PDW
Жанр: Эзотерика
isbn: 9788380795365
isbn:
Wraz z Józefem Pułaskim przygotowywał konfederację barską, stając się jej przywódcą duchowym. Założył też w Barze Zakon Rycerski Kawalerów Krzyża Świętego, którego głównym celem była obrona wiary katolickiej.
W 1768 roku z krzyżem w ręku stał na szańcach, zagrzewając do walki z Rosjanami podczas oblężenia Baru, podnosząc tym samym morale miasta.
W wydanej przed osiemdziesięciu laty książce Konfederacja barska znakomity historyk Władysław Konopczyński pisał: „Aż dziw dzisiaj, jak mało ciepłych wspomnień zostało po Barze w sercach ludzkich. Gdzież te relikwie, ryngrafy, mundury, święcone szable, sztandary? Gdzie wizerunki wojaków konfederatów? Jakże znikoma zachowała się ich garstka! Gdzie pieśni, gdzie melodie? A przecież żaden kataklizm szwedzki ani tatarski nie niszczył po 1772 r. pamiątek narodowych, tych pamiątek po prostu nie pielęgnowano!”. (Gdy Konopczyński pisał te słowa, żyli jeszcze weterani powstania styczniowego, otoczeni powszechnym szacunkiem). „Rok 1863, a także powstania listopadowe i kościuszkowskie, zepchnęły w cień pamięć o konfederatach barskich – pisze z kolei na łamach «Do Rzeczy» Tomasz Stańczyk. – A jak jest dziś? Przez etykiety piwa, produkowanego w miejscu jego urodzenia, przemknął jakiś czas temu Kazimierz Pułaski, bardziej jednak chyba znany jako bohater amerykańskiej walki o niepodległość. Jacek Kaczmarski śpiewał pieśń konfederatów. I to chyba wszystko… Ilu z nas potrafi podać nazwiska przywódców konfederacji, choć jedną bitwę stoczoną przez barzan?”.
Król Stanisław August Poniatowski, właściwie narzucony Rzeczypospolitej przez Rosję, rozpoczął w 1764 roku rewolucyjne zmiany ustrojowe. Praktycznie całkowicie zrywały one z dotychczasowym systemem demokracji szlacheckiej. De facto Rzeczpospolita stała się protektoratem carskim dużo wcześniej, co widoczne było zwłaszcza w czasie elekcji 1733 roku, kiedy wojska carskie narzuciły Augusta III. W 1767 roku na tereny Rzeczypospolitej wkroczyły oddziały wojsk rosyjskich liczące 40 tysięcy żołnierzy. 20 marca tego roku poseł rosyjski Mikołaj Repnin zawiązał dwie konfederacje różnowiercze na terenie Polski. W reakcji na te wydarzenia 23 czerwca katolicka szlachta zawiązała konfederację radomską skierowaną przeciwko Stanisławowi Augustowi. Poseł rosyjski Nikołaj Repnin sterroryzował sejm, który zebrał się w Warszawie w celu zrewidowania uchwał z 1764 roku. Rosjanin porwał biskupów Kajetana Sołtyka, Józefa Andrzeja Załuskiego oraz hetmana polnego koronnego Wacława Rzewuskiego wraz z jego synem Sewerynem. W wyniku tych działań posłowie spełnili żądania Repnina i podpisali z Rosją 24 lutego 1768 roku Traktat o wieczystej przyjaźni, na mocy którego Polska stawała się protektoratem rosyjskim. Caryca Katarzyna II zagwarantowała nienaruszalność granic i ustroju wewnętrznego naszego państwa.
W podolskim miasteczku Bar, w obronie niepodległości Rzeczypospolitej, 28 lutego 1768 roku zawiązała się konfederacja przeciw rosyjskiej dominacji w Polsce i przeciw Stanisławowi Augustowi, której był uległym – bywało jednak – że również nieposłusznym narzędziem. Konfederacja barska uważana jest przez niektórych historyków za pierwsze polskie powstanie narodowe. Naczelne hasło konfederatów brzmiało: Wiara i wolność, w kwestiach ustrojowych zaś połączyli się w ich szeregach konserwatyści z reformatorami. Celem konfederacji było również zniesienie wszystkich ustaw od 1764 roku (zwłaszcza narzuconego przez Rosję na sejmie 1767–1768 równouprawnienia dysydentów 14) oraz obalenie Stanisława Augusta i wprowadzenie na tron Wettinów. „Podniesiona przez Rosję sprawa dysydentów służyła jeszcze większemu podporządkowaniu Rzeczypospolitej – pisze Tomasz Stańczyk. – Kierownik rosyjskiej polityki zagranicznej Nikita Panin instruował ambasadora Rosji w Warszawie Nikołaja Repnina, że ma być ona jedynie «dźwignią gwoli pozyskania sobie za pomocą naszych jednowierców i protestantów silnego i przyjaznego stronnictwa z prawem uczestnictwa we wszystkich polskich sprawach». Była jednak w akcji narzucania prawa dla dysydentów, prowadzonej przez ambasadora Repnina większa jeszcze idea. «Jedna tylko siła w społeczeństwie polskim sprawiała Repninowi niepokój – pisał Konopczyński. – Była nią wiara katolicka. Repnin nie był fanatykiem prawosławia: swoim popom gotów był przycierać rogów, jeśli zanadto mieszali się do polityki. Jednak właśnie jako syn swej epoki, jako fanatyk świeckiej filozofii tym bardziej pragnął zdeptać obmierzłą Moskwie ideę katolicyzmu». Niepokoje Repnina dręczą także i dziś fanatyków świeckiej «filozofii»”.
W akcie założenia konfederacji nie padło jednak ani słowo o królu i o Rosji. „Wiary św. katolickiej rzymskiej własnem życiem i krwią obligowany każdy bronić” – tak brzmiał pierwszy punkt deklaracji. Postanawiała ona, że na chorągwiach znajdzie się „Pan Jezus ukrzyżowany” i „Najświętsza Matka”, hasłem zaś będzie: „Jezus Maryja!”. Inicjatorami powstania byli: Adam Stanisław Krasiński, Jerzy August Mniszech, a związek zbrojny zorganizowali: Michał Hieronim Krasiński, Joachim Potocki, Michał Jan Pac, Józef Sapieha oraz Józef Pułaski. Wszczynając wojnę domową, konfederaci wypowiedzieli również wojnę Rosji i zaatakowali jej garnizony znajdujące się na terenie Rzeczypospolitej od czasu bezkrólewia w 1763 roku.
19 czerwca 1768 roku Rosjanie, wspierani przez wojska Korony, zdobyli Bar. Wtedy też szlachta polska przeniosła walki na Ukrainę, licząc na pomoc pobliskiej Turcji, Francji, Saksonii, Austrii, a nawet Prus. I pomoc tę rzeczywiście otrzymała. Turcja 25 września 1768 roku wypowiedziała wojnę Rosji, żądając wycofania jej wojsk z terenów Rzeczypospolitej. Francja płaciła niewielkie subsydia i przysłała grupę oficerów, Austria zaś pozwalała tworzyć bazy na swoim terytorium. Konfederaci walczyli z wojskami rosyjskimi, a także królewskimi; ruch konfederacki na południowo-wschodnich ziemiach Rzeczypospolitej został zahamowany przez antyszlacheckie powstanie chłopskie (koliszczyzna). W roku 1768 konfederacja barska objęła Małopolskę i Wielkopolskę, w 1769 – Litwę. W tym samym roku powstała naczelna władza konfederacji barskiej – tzw. Generalność (z siedzibą w Preszowie na Słowacji, potem w Cieszynie). Rok później Generalność ogłosiła akt bezkrólewia, a w 1771 konfederaci dokonali próby porwania Stanisława Augusta Poniatowskiego. Historycy są zgodni co do tego, że konfederacja barska miała poparcie większości szlachty. Bez społecznego poparcia konfederaci nie mogliby prowadzić swojej partyzanckiej wojny aż tak długo. Przez szeregi konfederatów przewinęło się około 150 tysięcy ludzi.
W czteroletnich walkach konfederatów z wojskami rosyjskimi przeważały klęski, sukcesy były nieliczne (obrona Częstochowy, Tyńca, Lanckorony). Ostatnią stoczoną bitwą w tym powstaniu była obrona klasztoru w Zagórzu 29 listopada 1772 roku. Największymi bohaterami konfederacji barskiej stali się: Kazimierz Pułaski, Józef Sawa-Caliński oraz Józef Zaremba. Konfederaci pozostawili po sobie bardzo bogaty zbiór pieśni. Po upadku konfederacji na Sybir zesłano ponad 14 tysięcy jej uczestników, resztę wcielono do armii rosyjskiej. Mocarstwa sąsiednie wykorzystały konfederację barską, aby oskarżyć Polskę o anarchię i dokonać jej I rozbioru. Konfederacja barska, jako masowy ruch, zaktywizowała niewątpliwie szlachtę i rozbudziła patriotyzm, zaowocowała również bardzo obfitą okolicznościową poezją polityczną, liryką pieśniową (zwłaszcza religijno-patriotyczną). Literatura romantyczna stworzyła wyidealizowany obraz konfederacji barskiej, a jej ocena do czasów obecnych wywołuje spory.
Po upadku twierdzy barskiej, 19 czerwca 1768 roku, najeźdźcy zastali ojca Jandowicza „pogrążonego w modlitwie i tak modlącego się zabrali do niewoli”. Został pobity przez kozaków i odesłany jako wyjątkowo niebezpieczny do więzienia w Kijowie. W ciasnej, ciemnej celi więzienia kijowskiego, pod stałą strażą żołnierzy, w zupełnej samotności, nie mogąc ani mówić, ani pisać do kogokolwiek, spędził przeszło sześć lat.
We СКАЧАТЬ
14
Z perspektywy prawie 250 lat łatwo o oceny: ciemnogród, katolicki fanatyzm, nietolerancja. W tamtym czasie jednak w żadnym kraju europejskim nie było równouprawnienia dla wszystkich wyznań. „Prawosławni i protestanci w Polsce mieli się jednak lepiej niż innowiercy w większości krajów europejskich, w których niejednokrotnie nie wolno im było posiadać ziemi czy w ogóle oddawać się praktykom religijnym” – zauważał Adam Zamoyski w swojej biografii Stanisława Augusta. Historyk zwracał też uwagę, że większość szlachty prawosławnej przeszła na katolicyzm lub przystąpiła do Kościoła unickiego, a protestancka szlachta liczyła około tysiąca osób. Kwestia politycznego równouprawnienia dotyczyła niewielkiej części szlacheckiego społeczeństwa. Problem polegał na tym, że przyznanie praw forsowała Rosja. A jako narzędzia używała Stanisława Augusta. Gdy zaczął mówić o dysydentach na sejmie koronacyjnym, usłyszał – jak złośliwie pisał Adam Zamoyski – cierpiętnicze jęki biskupów i ksenofobiczne wrzaski posłów.