Название: Samobójstwo
Автор: Wiktor Suworow
Издательство: PDW
Жанр: Историческая литература
Серия: Historia
isbn: 9788378180388
isbn:
Rozdział 4
Czerwonoarmista Adolf Hitler
Stałym dążeniem Francji było powstrzymanie rozwoju Niemiec.
ADOLF HITLER, MOJA WALKA (MEIN KAMPF),
KRAKÓW 1992, CZ. I, ROZDZ. XIII, S. 246.
I
Badanie historii wojny między Niemcami a Związkiem Radzieckim należało zacząć od wyjaśnienia przyczyn niemieckiej agresji, czyli postawić pytanie: Dlaczego Hitler na nas napadł?
I znaleźć na nie odpowiedź.
Nas jednak nauczono nie szukać odpowiedzi, ba, w ogóle nie zadawać głupich pytań. Nauczono nas żyć, nie myśleć. Wyjaśniono nam krótko i zwięźle: Hitler potrzebował w 1941 roku przestrzeni życiowej na Wschodzie, Lebensraumu. Dlatego też zdecydował się podbić ziemie na Wschodzie. Przez całe lata opowiadano historyjkę o tym, że Hitler już w 1924 roku napisał w Mein Kampf: „Powstrzymujemy germański potok skierowany na południe i na zachód Europy, i zwracamy nasze oczy w kierunku wschodnim”[28].
Te dwie linijki tekstu zrobiły zawrotną karierę. Cytowano je miliony razy. Tysiące polityków, dyplomatów, generałów, historyków i dziennikarzy nieustannie powtarzało te słowa. Już w latach dwudziestych przytaczali je w swoich pracach i publicznych wystąpieniach nasi przywódcy: towarzysz Trocki, Bucharin, Zinowjew, Kamieniew. W latach trzydziestych, zwłaszcza po dojściu nazistów do władzy, wyznanie Hitlera zabrzmiało z nową siłą. Otwórzmy „Prawdę”, „Ogonioka” czy czasopismo „Tiechnika mołodioży” z tamtego okresu, a wszędzie znajdziemy słowa o ziemiach na Wschodzie. Jeśli nie w każdym numerze, to prawie w każdym. Ów cytat z Hitlera powtarzała nie tylko cała nasza prasa – rozlegał się on także z wysokiej trybuny XVII zjazdu WKP(b)[29]. Każdy partyjny lektor, który mówił o przyszłej wojnie, zaczynał właśnie od tego cytatu. Tak było przyjęte. Po wojnie zaś słowa Hitlera znalazły się w tysiącach podręczników, traktatów, rozpraw naukowych.
Po XX zjeździe KPZR każdy, przytaczając słowa Hitlera, oskarżał Stalina o krótkowzroczność – przecież Führer sam otwarcie wyjawił swoje zamiary! Stalin powinien był po prostu przeczytać Mein Kampf i podjąć odpowiednie kroki!
Co do mnie, od dawna dziwiłem się, że nasze społeczeństwo tak dobrze zna książkę Hitlera. A ściślej biorąc, jeden pochodzący z niej cytat. Wyglądało na to, że wszyscy w Związku Radzieckim czytali Mein Kampf.
Nasłuchawszy się lektorów, propagandzistów i agitatorów, którzy powtarzali jak zaklęcie wciąż ten sam cytat, pozwoliłem sobie na mały wybryk. Ciekawego wykładowcę po interesującym wystąpieniu otacza zawsze grupa szczególnie zainteresowanych słuchaczy. I ja nieodmiennie bywałem pośród nich. Wszyscy zadawali pytania. Ja także. Nie usiłowałem się jednak przecisnąć do przodu, lecz zza czyichś szerokich pleców zadawałem swoje bardzo proste pytanie: „Przepraszam, nie czytałem Mein Kampf. Proszę mi powiedzieć, gdzie mógłbym tę książkę dostać?”
II
To niewinne pytanie wprawiało każdego lektora w trudny do ukrycia stan zakłopotania. Rządcy naszych myśli bełkotali coś, mruczeli, przeklinali, zapominając o dobrych obyczajach, bledli, czerwienieli, po czym skwapliwie zwijali żagle i szybko znikali. Ich reakcje na moje pytanie można ująć w dwóch słowach: wykręty i uniki.
Wykręcali się od odpowiedzi i unikali jej, ponieważ żaden z nich, w tym również historycy o sławie światowej, nigdy nie miał w rękach Mein Kampf. A ja znowu niczego nie rozumiałem. Jeśli ta książka skierowana jest przeciwko nam, przeciwko naszemu krajowi, dajcie mi ją! Po przeczytaniu tego paskudztwa żaden normalny człowiek nie będzie mógł zaakceptować poglądów Hitlera, przeciwnie – stanie się jego jeszcze zagorzalszym przeciwnikiem. Dlaczego więc nigdzie nie sposób znaleźć tej książki, z której wszyscy u nas znają i powtarzają tylko jeden cytat?
Dlatego proponuję: albo ogłosimy, że Mein Kampf to paskudztwo, książka, której nie należy nawet wspominać, a tym bardziej cytować, albo, skoro tak często ją cytujemy, powołujemy się na nią, pozwólmy przeczytać cały tekst wszystkim, którzy mają na to ochotę. Bo inaczej uczciwi obywatele zaczną podejrzewać, że jeśli ukrywa się przed nimi pozostałą treść, to być może nie stanowi ona potwierdzenia przytaczanego cytatu, lecz odwrotnie, jest jego zaprzeczeniem.
III
Tymczasem słowa Hitlera są nadal powtarzane. „Literaturnaja gazieta” na pierwszej kolumnie zamieszcza list oburzonego czytelnika K. Niedielina z Petersburga: „Nie rozumiem, jak można poważnie traktować pogląd, że niemiecka agresja na ZSRR była jedynie uderzeniem prewencyjnym. Przecież jeszcze w 1924 roku w swoim programowym dziele Mein Kampf Hitler pisał, że głównym celem przyszłych Niemiec będzie podbój przestrzeni życiowej na Wschodzie. Nie jest to przecież żaden tajny dokument. O czym więc tu dyskutować?”[30]
Nie jest to tajny dokument? A więc wy, drogi towarzyszu Niedielin, czytaliście Mein Kampf? Ta książka stoi na waszej półce? Czy za czasów radzieckich także tam była? W jakim lamusie, jeśli to nie sekret, ją znaleźliście? A może po prostu w bibliotece? Gdzie? A jeśli czytaliście ów ogólnie dostępny dokument w całości, to czy możecie powiedzieć, z którego rozdziału pochodzi wiadomy cytat? Czy wiecie, z ilu części składa się Mein Kampf? A może nawet o czym w ogóle jest ta książka?
Jeśli więc ją macie, towarzyszu, proszę otworzyć część pierwszą, rozdział czwarty, zatytułowany „Monachium”.
I przeczytać go jeszcze raz.
IV
Jedna sprawa pozostaje niezrozumiała. Od chwili opublikowania Mein Kampf aż do wojny, przez piętnaście lat, w Związku Radzieckim cytat z Hitlera rozlegał się z każdego głośnika radiowego, z każdej trybuny, na każdym zebraniu kołchozowym straszono nim ludzi, znalazł się również w programie Kominternu i w podręcznikach szkolnych. Jak to możliwe, że po tym wszystkim agresja niemiecka okazała się dla Stalina zaskoczeniem?
To jakieś szatańskie nieporozumienie: Cały naród radziecki wiedział, że Hitlerowi potrzebne są ziemie na Wschodzie, a towarzysz Stalin o tym nie wiedział? Cały naród był świadom zamierzeń Führera, a towarzysz Stalin nie potrafił go rozgryźć? Być może do uszu Stalina nie dotarł ów cytat albo wódz po prostu go nie zrozumiał?
I znów rodzi się pytanie: Skąd szerokie rzesze obywateli zaczerpnęły cytowane słowa Hitlera? Bo przecież nie bezpośrednio ze źródła? Do nas trafiło ono za pośrednictwem naszych wybitnych pisarzy, utalentowanych aktorów, mądrych komentatorów prasowych, pracowników wydziałów propagandy i agitacji różnego szczebla. Słowem, Agitpropu. A może stalinowski Agitprop nie kierował się wytycznymi towarzysza Stalina? Może przywódcy różnego szczebla uprzedzali naród o niebezpieczeństwie wbrew zaleceniom sekretarza generalnego? I czy Stalin w ogóle czytał Mein Kampf?
V
Czytał. Powiem więcej: Stalin był pierwszym zagranicznym czytelnikiem tej książki. Jej największym znawcą. Bardzo też wysoko ją cenił. Pierwszego przekładu Mein Kampf dokonano właśnie na język rosyjski. Na osobiste polecenie Stalina. Jak to jest u nas przyjęte, bez zgody autora. Honorarium mu jednak wypłacono. Tyle że nie od razu.
Stalin СКАЧАТЬ