Название: Winny jest zawsze mąż
Автор: Michele Campbell
Издательство: PDW
Жанр: Триллеры
isbn: 9788308067833
isbn:
– Nie tylko o to mi chodzi. Powiedz prawdę. Wiesz, co sugerował ten dziennikarz. Złożymy ofertę na centrum sztuki i wygramy, bo zawsze wygrywamy, jeżeli sprawa jest związana z uczelnią. Jak to się dzieje, Jen?
– Bo wykonujesz dobrą robotę za rozsądną cenę. Wypracowałeś sobie solidną reputację. Ufają ci.
– Chcesz mi powiedzieć, że twój kumpel Keniston Eastman nie macza w tym palców?
– Do czego zmierzasz?
– Nie chcę robić żadnych interesów z nim i jego parszywą córką.
– Kate nie ma z tym nic wspólnego.
– Nie wierzę ci.
W niebieskich oczach Tima widać było wzburzenie. Współczuła mu, naprawdę, ale powinien zacisnąć zęby i odpuścić. Za dużo mieli tu do stracenia. Za chwilę spyta ją o tamten incydent z pierwszego roku, kiedy Kate wpakowała się w kłopoty. Kiedy zmarła niewinna osoba. Nie mogła z nim o tym rozmawiać. Tej sprawy nie należało odgrzebywać.
– Kochanie… – zaczęła, ściskając go za ramię.
Do kuchni weszła Aubrey. Dzięki Bogu, w samą porę.
– Porozmawiamy o tym później, dobrze? – zaproponowała Jenny.
– Jak chcesz, Jen – odparł gorzko Tim. – To ty dyktujesz warunki.
Wychodząc, minął Aubrey w drzwiach, ale nawet się z nią nie przywitał.
– Przepraszam cię za to. Właśnie się posprzeczaliśmy, ale cieszę się, że jesteś. Muszę z tobą o czymś porozmawiać – powiedziała Jenny, myśląc o reporterze.
Jej słowa jednak chyba w ogóle nie dotarły do Aubrey. Była blada i wyglądała na chorą.
– Dobrze się czujesz? – spytała Jenny, z niepokojem patrząc na przyjaciółkę. – Ethan mówił, że jesteś chora.
– Bywało lepiej. Powiedział, że zachorowałam? Ha! – wykrzyknęła Aubrey z goryczą.
– Znów macie problemy? Ethan chyba nie…?
– Ależ tak. Nie zgadniesz, kto to jest tym razem – odparła Aubrey, opadając na krzesło przy stole kuchennym.
Jenny napełniła szklankę wodą i podała przyjaciółce.
– Kto? – spytała. No świetnie, jeszcze tylko tego melodramatu brakowało. Małżeńskie problemy Aubrey nie były niczym nowym, a Jenny miała inne sprawy, którymi musiała się zająć – na przykład gości i reportera, który właśnie szukał Kate Eastman, żeby zasypać ją pytaniami.
– Kate – odpowiedziała Aubrey wprost. Patrzyła przez szklankę z wodą, jakby w ogóle jej nie widziała.
– Kate? To znaczy…?
– Tak! Tym razem Ethan sypia z Kate.
– O rany! – jęknęła Jenny. Starała się okazać oburzenie, choć od jakiegoś czasu po cichu domyślała się tego. Między tymi dwojgiem iskrzyło, co – jeśli się wzięło pod uwagę ich powszechnie znane skłonności – mogło oznaczać tylko jedno.
– To trwa już od jakiegoś czasu – powiedziała Aubrey – ale dowiedziałam się dopiero teraz. Wiem, że Ethan jest… cóż, chyba seksoholikiem… i kłamcą. Znosiłam to ze względu na dzieci. Ale żeby uganiać się za moją najlepszą przyjaciółką… tego już za wiele.
Aubrey pokręciła głową w odrętwieniu. Oczy miała suche. Jenny nawet miała ochotę ją pocieszyć, przytulić, jednak zamiast tego cofnęła się i oparła o blat. Zapiekły ją słowa Aubrey. Przez ostatnie dwadzieścia lat Kate nie zwracała na Aubrey najmniejszej uwagi, a teraz jeszcze sypiała z jej mężem. Jenny była przy niej we wszystkich trudnych chwilach, a jednak to nie ją Aubrey uważała za najlepszą przyjaciółkę.
– Co jest ze mną nie tak, Jenny? Od lat zgrywałam idiotkę. Muszę coś z tym zrobić. Muszę ich powstrzymać – żaliła się Aubrey.
– Nie chcę powiedzieć: „A nie mówiłam?” – rzekła Jenny – ale zawsze powtarzałam, że powinnaś odejść od Ethana.
– Ale wtedy on by wygrał. Oboje by wygrali. Mogliby być razem, a ja zostałabym sama. Pewnie musiałabym sprzedać dom. Brałby udział w wychowaniu dzieci. To takie niesprawiedliwe.
– Nie wydaje mi się, żeby Ethan i Kate zamierzali razem odejść. Są na to zbyt płytcy. To pewnie tylko przelotny romans. A jeśli chodzi o całą resztę, musisz porozmawiać z prawnikiem. I to dobrym. Puść Ethana z torbami, a od razu poczujesz się lepiej.
Aubrey pokręciła głową.
– To nie będzie wystarczająca kara za takie świństwo. Jestem na nich wściekła. Jak mogłam być tak zaślepiona?
– Lubisz widzieć w ludziach to, co najlepsze.
– Chciałaś powiedzieć, że jestem głupia.
Jenny westchnęła.
– Cieszę się, że wreszcie poznałaś się na Kate. Mam na myśli nie tylko ten romans, ale… – Jenny zerknęła przez ramię, po czym podeszła do drzwi i zasunęła je. – Wiesz, o czym mówię. Jest tu reporter z „Registera”, właśnie szuka Kate. Niepokoi mnie, czego może od niej chcieć.
Aubrey skupiła wzrok na Jenny, jakby dopiero teraz ją zauważyła. Zmrużyła oczy.
– Myślisz, że chce wypytać Kate o… o nasz pierwszy rok?
– Nie mam pewności, ale tego się obawiam. Nie możemy pozwolić, żeby te brudy znów wypłynęły, nie teraz.
Aubrey wzięła szklankę i ostrożnie upiła łyk wody. Nagle jej wzrok się wyostrzył.
– Czemu nie? Może właśnie na to sobie zasłużyła.
– Co? Chyba nie mówisz poważnie.
– Zastanów się przez chwilę. Gdybyśmy powiedziały ludziom, co naprawdę się stało tamtego wieczoru, Kate miałaby poważne kłopoty. Pewnie zainteresowałaby się tym policja, a ona mogłaby nawet trafić do więzienia. – Na twarzy Aubrey pojawił się nieprzyjemny uśmiech.
– To szaleństwo. Nie możesz tego zrobić – powiedziała Jenny, drżąc.
– Dlaczego nie?
– Nie możemy teraz zmienić zeznań. Byłaś jej najzacieklejszą obrończynią, Aubrey. Zawsze powtarzałaś, że to nie była jej wina. Powtarzasz to od dwudziestu lat.
– Zmiana zeznań nie musi oznaczać, że przedtem kłamałam. Może wcześniej się myliłam. Może przypomniało mi się coś nowego.
– Nie. СКАЧАТЬ