Krew sióstr. Złota. Krzysztof Bonk
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Krew sióstr. Złota - Krzysztof Bonk страница 28

Название: Krew sióstr. Złota

Автор: Krzysztof Bonk

Издательство: Автор

Жанр: Зарубежная фантастика

Серия:

isbn: 978-83-8166-074-7

isbn:

СКАЧАТЬ do powiedzenia ja, Marchewa. – Na kolejne splunięcie, mimo usilnych prób, zabrakło już starcowi śliny, przez co tylko paskudnie zacharczał.

      – To rozsądny układ, zatem przyjmuję go z ochotą. A powiadają, że pospólstwo nie ma rozumu, ino złociste omłoty i siano w głowach – rzucił w swoim zamierzeniu pochwałę Złoty. – Tak więc bywajcie, o szlachetni panowie, ruszam na łowy! – dodał gromko kontent z efektu przeprowadzonych targów. Jednocześnie pozdrowił wieśniaków ukłonem, zupełnie jak możnych panów, czym wprawił ich w kolejną już konsternację i chyba odebrał resztę wiary w szansę powodzenia swej misji.

      Jednakże książę bynajmniej nie zamierzał zawieść, a wręcz przeciwnie, bowiem niczym gorejąca tarcza słońca, aż się palił do akcji. Wymownie spojrzał na Popiela, któremu na wieści o potencjalnej bitce nie drgnęła nawet srebrzysta powieka i ten tylko poprawił monstrualną siekierę za pasem. Następnie grupa srebrzystych staruchów ze złocistym młodzieńcem na czele pogalopowała rączo we wskazanym im kierunku, aby jeszcze przed zmierzchem dogonić konwój ludzi Ozłona.

      Przemierzając złociste przestrzenie, które nieprzerwanie znaczyły pola uprawne, już prawie o zachodzie słońca zobaczyli ciągnący wiejską drogą sznur wozów w obstawie tuzina konnych strażników. Siły były więc wyrównane. Lecz i tym razem Złoty daleki był od pragnienia przelewania złocistej oraz srebrzystej krwi. Dlatego, aby przejąć transport, postanowił posłużyć się fortelem.

      – Czołem złoci rycerze! Wreszcie odnajdujemy was, zacnych sojuszników, którzy nie odmówią wsparcia samemu księciu Złotemu! – wypalił energicznie Złotoniezły, kiedy zrównał się z prowadzącym kolumnę zbrojnym. Ten pospolity z wyglądu żołnierz w lekkim pancerzu, na pierwszy rzut oka z facjatą niezdradzającą głębszej inteligencji, nakazał wstrzymać kondukt i zdezorientowany zapytał:

      – Sojusznicy, książę Złoty?

      – Ano tak! – potwierdził ochoczo przybysz i wskazał na siebie, ubranego w żółtą koszulę oraz spodnie w tym samym kolorze. Zaś jego strój mienił się złocistą barwą, ponieważ został założony tył naprzód i bezpośrednio do ciała przylegał wierzchnią warstwą pokrytą obecnie szarym błotem. Następnie złoty młodzieniec pokazał ręką na Popiela. – To mój dzielny druh, u którego boku walczyłem do tej pory na północy i razem wzięliśmy w ostatniej bitwie ponad dziesięciu jeńców. – Przeniósł spojrzenie na srebrzystych starców, którym na potrzeby przeprowadzanej demonstracji skrępował uprzednio ręce, po czym z przejęciem dodał: – W tej chwili prosto na północ stąd rozgrywa się mordercza bitwa o wioskę na pograniczu!

      – O… Słomkowo? Toż stamtąd dopiero co zmierzamy… – nie dawał wiary wojak.

      – Słomkowo, oczywiście! – podchwycił Złoty i rozkazująco wyrecytował: – Zgodnie z rozkazem mojego zacnego wuja, Ozłona, musicie natychmiast zawrócić, by chronić jego włości!

      – Ale… mamy transport oraz inne rozkazy – zauważył zbrojny, łypiąc oczyma na zastopowany kondukt. Na co jego rozmówca machnął niedbale ręką i kategorycznie oznajmił:

      – Te dobra to nic w porównaniu z zagrożeniem, jakim może być spalenie wioski przez dzikich z północy. A jeżeli włości wuja pójdą z dymem, będę zmuszony wskazać mu winnych poczynionych zaniedbań właśnie w waszych osobach, przykro mi. Zaś osobiście i tak muszę odeskortować więźniów do miejskiego więzienia, więc przy okazji mogę wspaniałomyślnie przejąć wasz transport. Czego się nie robi dla zacnego wuja oraz królestwa, rzecz jasna! – zakończył gromko.

      – A czy ten Złoty książę… – zadumał się jeszcze wojak. – Czy on przypadkiem nie zginął?

      – Zaginął, on jedynie zaginął – poprawił młodzieniec. – A teraz się cudownie odnalazł w mojej osobie! – Pokazał dumnie na siebie samego i z nutą gniewu w głosie zapytał: – Chyba nie śmiecie odmawiać mi dostatecznej żywotności?!

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.

      Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.

/9j/4AAQSkZJRgABAQEASABIAAD/2wBDAAMCAgMCAgMDAwMEAwMEBQgFBQQEBQoHBwYIDAoMDAsKCwsNDhIQDQ4RDgsLEBYQERMUFRUVDA8XGBYUGBIUFRT/2wBDAQMEBAUEBQkFBQkUDQsNFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBQUFBT/wgARCAeoBXgDAREAAhEBAxEB/8QAHAAAAwEBAAMBAAAAAAAAAAAAAAECAwYEBQcI/8QAGQEBAQEBAQEAAAAAAAAAAAAAAAECAwQF/9oADAMBAAIQAxAAAAHT5Xz0OI0RUOJ0ALgiNHDhUh0QyaqJohBQOEWXGdMUUFBnWmQOkVCARVZlEwtKHlOhkaVkidHBBRALSomqiKqJCgcBoOM6YqqAZlWmTCiGBNEUZ6PJBVQqVGRVkxOjgEUKFpRI4mqiQphDLCI0cFGTojPTTJ0QDEKiHU0oIChE6PIq4kmqpZKqhC0rJUE04QUwhmkSTo4cLRwiaIZJpDEKpq4ZMLSoqMqoozHUFQiiKCh5GmmSqKRpCJqso0rJkaVlQEhSGIRpBTiA0rIJpVcBkaQ6gcZ6XEjJCqioWmuWYhaa5QIoz0vIJ0qLiQFSGIIugcZ04skQtNIkzNIKkcZ6XEhSAuHAamOiHGkQAE6XlNEVVRICpDJLihARpWVE0oVamZBpBUgTThkUDKgGaxjoioomDRFZSKqgFRDGAidNYIy0vKacOmTEVcMx01hiKiAqgidHllW0AE1UFOGMgZGjgiiNDKhgSI0FWdXlNOKoIhVUMx01iiYogehkxE6KNIBBTgpwFGZRGjyCzLRl5AEhVwiNHkqcUInRF5Ks6uLJh1NOCCiM6uqgiSyR04KqM9Kyz0vJDJpxQBUVUUTE0xDiyBaEUTURoMBQtKgFAZVrAAtLhFQiKQh04qHQZlxNVE1pFGZQgJpVeSFTh04imQeRGYhCrWEIdRBo4ANIkilUlZOnFk1nWmWelwjSGZlkURNOqyVKjKxGelQGsQImnGhIxCJrSJpwwM6QU8qpRoSZ6XlGl5KtIZkaEiJqqMgVKNSazqouGQMzqy4gokCNNYmKogMqAGXCqhRGlZTpUBpEklCpRNVAFETWsTUAbxmZaSa5OiAZItKynRQ4YE0UosIKZIUwyKcFVEk0h1WTMtLyDQirhFiMzOkawU4VMUIojQyoQE0yTQUOkEIZOlQxwC0gIdVkzLTTJGpmWBRJBnoRrCqomnCEMiqHC0IQVJpkBUjhaOJq4CiYKzqoKrIrOtMgsgsRoZkVlWkaExRNAoBmemmQIKQgq8kOkKDQgqoCogZlppCiySNEMoQjWFEhThEaVCFTHFgTFCJqTUmgvKSyAFSNYjQyAoq8mQBOiACspplwE0AEZ1dTBTHFkgA4y0qLJh04RZAUgq4UIApRpVRnoRNSOCqJiooQqIBaTFEFAM0iKAojOtIIWlQQiiRaBUEAgpxOl5USSInRgVlFawCFTFUhATVBFVcQFLJ1maBC0rJDAKmguJhiFoZTpcUQWSTQIcFXkqRQgEKiNCYdKCgYhVWU0wKgCiJAmtIkdKGInTSAUOkSETpUKtMlSLIGKJplCiiAp08lSqsoqodEMVAQhVUSULR5LSY0hU4mmRVZRpcIuJCrIHCJpjHAKikXlFEMVOHTgoJhk0DidNMppk0RpEVUTTiNHCpw4YqI0M6ZNTFwVUSFIdVlFEFMRYQVMBGlxUZ0xwwM61iagouM6KDTLPRlZKppkxtEkaKLhk6IvINCazjQzpE1plQgIrQcZVYBDrI2iKkuGZ0Uy8opxVRQKGaRGiiDWFU0y8goRnpplmToGkOAVSaBGNahCHWZtGVKtMkSLSsmTTqozqso0vKiRVNaZTRRlYxkklmVKg1yQyaDSIrOtYKWSpGkZUVpkqmJ01ygdBRlWmWWmuTI0IVVCCgvKiAClGGm8TUlRUMBVQgidHkwoAUFSVSAUOCpqhDHlQCNBDIqKC8gB1nWRvEkl0ZUMmqhUoWjyB0ChUyCoVAqeS0RZIysgYq0hFGVRVRUADMaDSI0CgyoZJVTASWKmAonSspooCEOgRWUaUVkFCLEBFRVZUADPH01gidAoeTCiClCFVwqChRnpcIkdESVC0CiCxwhQUQBpWUVcMkVOJqyRFwE0xVUXGVFBBQ41hVNVlNZDKgp08pGWZ0URUINEVlVZlwyKYoVUSFVkiqkVaZMy0IKgZcaRFOCpIoioB6PJDKM6ALidCEXDM60FCohCpgTV5KqJhVpDMtDIqaDXKjOrEQIVUGTAChVNEMcAhaVk6ksUTTgqSiQqslVEwVpCIqaBAbZMz0vJVkOgcFSEMqJpVrlNWeRHi04qs4mnUjgCqyoQ6iqyVY1oMY8kMQxjAikZ1rlZnTidCNIknR5aAM3Tx7SGZipxOhDHDKJKIGFePW2RpWQKmEA6qFWZIGkMmiJoNYgnSsqqo0EmasRAqKBDioCiR1IAZGsTpeQIYAOqJiKgouCkKFRWkKI0uA0jZMFRRBNAqAhVeTGKlATooRUGjyqphaXlIzGtCoQzPRFBABYiarKaqClVZBRnQUVGdMIALJEMRYCJFTiwAmsq1yYgqKAhgFaZTUjhVUKirhRRlTLhmVMcIZRIgojQRIE6VlQhkVFa5SMVRVCHk6KrKaVPIKJplQijGqi6IzoKEVASAtKysRIidLyoQzKitMpKI0koUOnDgpChgOpq4IYGdVFCqRFQiyRAAyNEXlJQE6SUEVElDrMCqrKiR0oQ6UAwGIsCQoiiamnktKyVKAsVTCKJKEKpqoZUQWIz0cVFFGZZIBSp5MKcIoZnQVDIpQxVUKlDKJqaeTEMkWiLhwg0rKakCqvJmVaEw6UAwHSgGUZ0RQzOnAKqhUoZRNRV5ICjPQFF1UTAUTUFQyxmdWTBRAMRRJQDIoihmVKqynR5FOAmnC0ANMpGFAodTThw6kVPKdAcVE6VEVEbDhCAqlATVQizOqqR5FOEFIdLJ6XkgAKUMjS8kVUCpiEXBCGRpMbQyApwxCFVQiiQogHRC0eU06WVBVRNOClDqDSJHUhDI0C8gVOI0mNoZAqqGIQqqAAI0vKSqInSokcTppkiyB0QqBFxNMkIBUjSEFKI0caQyAI0YgKydZm8TpEBUKiAmgB1WVFCIJ0qLiRiClSiiarILILJpBA СКАЧАТЬ