Nowe oblicze Greya. E L James
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Nowe oblicze Greya - E L James страница 6

Название: Nowe oblicze Greya

Автор: E L James

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Поэзия

Серия:

isbn: 978-83-7508-643-0

isbn:

СКАЧАТЬ to pamiętam. Dzień ukończenia przez ciebie studiów.

      – Dokąd lecimy? – Nie jestem już w stanie tłumić ciekawości.

      – Shannon – odpowiada Christian, a jego oczy skrzą się podekscytowaniem. Wygląda jak mały chłopiec.

      – W Irlandii? – Lecimy do Irlandii!

      – Aby zatankować – dodaje, przekomarzając się ze mną.

      – A potem? – pytam niecierpliwie.

      Jego uśmiech staje się jeszcze szerszy. Kręci głową.

      – Christian!

      – Londyn – mówi, przyglądając mi się uważnie, próbując wybadać moją reakcję.

      Wciągam głośno powietrze. O kurczę. Sądziłam, że wybierzemy się do Nowego Jorku, Aspen, ewentualnie na Karaiby. Ledwie mogę uwierzyć w to, co się dzieje. Anglia od zawsze była moim marzeniem. Cała promienieję ze szczęścia.

      – Potem Paryż.

      Co takiego?

      – Potem południe Francji.

      O rany!

      – Wiem, że marzyłaś o Europie – mówi miękko. – Pragnę spełniać twoje marzenia, Anastasio.

      – To ty jesteś spełnieniem moich marzeń, Christianie.

      – I vice versa, pani Grey – szepcze.

      O rety…

      – Zapnij się.

      Uśmiecham się i robię, co mi każe.

      Gdy samolot kieruje się w stronę pasa startowego, sączymy szampana, uśmiechając się do siebie idiotycznie. Nie mogę w to uwierzyć. W wieku dwudziestu dwóch lat nareszcie opuszczam Stany Zjednoczone i wybieram się do Europy – i to nie byle gdzie, ale do Londynu!

      Gdy znajdujemy się już w powietrzu, Natalia donosi nam szampana i przygotowuje weselną ucztę. To rzeczywiście prawdziwa uczta: wędzony łosoś, a jako danie główne pieczona kuropatwa z sałatką z zielonego groszku i ziemniakami dauphinoise.

      – Deser, panie Grey? – pyta Natalia.

      Christian kręci głową i przesuwa palcem po dolnej wardze, posyłając mi pytające spojrzenie. Ma nieodgadniony wyraz twarzy.

      – Nie, dziękuję – mówię cicho, nie mogąc oderwać od niego wzroku.

      Na jego ustach pojawia się tajemniczy uśmiech. Natalia zostawia nas samych.

      – To dobrze – mruczy. – Na deser zaplanowałem sobie ciebie.

      Och… tutaj?

      – Chodź – mówi, wstając od stolika i wyciągając do mnie rękę. Prowadzi mnie na sam koniec kabiny. – Tu jest łazienka. – Pokazuje na małe drzwi, po czym przechodzimy wąskim korytarzem do końca.

      Jezu… sypialnia. Pomieszczenie jest całe w kremach i klonie, a na łóżku leżą złote i beżowe poduszki. Wygląda na bardzo wygodne.

      Christian odwraca się i bierze mnie w ramiona.

      – Pomyślałem, że noc poślubną spędzimy na wysokości dziesięciu kilometrów. Nie robiłem tego nigdy dotąd.

      Kolejny pierwszy raz. Wpatruję się w niego, a serce wali mi jak młotem… Klub Mile High. Słyszałam o nim.

      – Ale najpierw muszę z ciebie zdjąć tę bajeczną suknię. – W jego oczach płonie miłość i coś bardziej mrocznego, coś, co kocham… coś, co przywołuje moją wewnętrzną boginię. Ten mężczyzna zapiera mi dech w piersiach. – Odwróć się.

      Głos ma niski, apodyktyczny i seksowny jak diabli. Jak on to robi, że w te dwa krótkie słowa potrafi wlać tyle obietnicy? Ochoczo spełniam jego polecenie, a jego dłonie biegną ku moim włosom. Delikatnie wyjmuje z nich po jednej wsuwce, a dzięki sprawnym palcom szybko kończy zadanie. Włosy opadają, lok za lokiem, na plecy i aż do piersi. Staram się stać nieruchomo, ale cała jestem jednym wielkim pragnieniem. Po długim i męczącym, choć ekscytującym dniu pragnę Christiana – całego.

      – Masz takie piękne włosy, Ano – szepcze mi do ucha. Czuję jego oddech, mimo że jego usta mnie nie dotykają. Kiedy w moich włosach nie ma już żadnej wsuwki, przeczesuje je palcami, delikatnie masując mi skórę głowy… o rety… Zamykam oczy i rozkoszuję się tym doznaniem. Jego palce przesuwają się niżej i pociągają za włosy, a ja odchylam głowę, odsłaniając szyję. – Jesteś moja – mówi bez tchu i kąsa mnie lekko w ucho.

      Jęczę.

      – Bądź cicho – upomina mnie. Przerzuca mi włosy przez ramię i przesuwa palcem po moich plecach, od ramienia do ramienia, wędrując wzdłuż koronkowego brzegu sukni. Moim ciałem wstrząsa dreszcz wyczekiwania. Christian składa czuły pocałunek na moich plecach, tuż nad górnym guzikiem. – Taka piękna – mówi cicho, zręcznie rozpinając pierwszy guzik. – Uczyniłaś mnie dzisiaj najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. – Nieskończenie powoli odpina kolejne guziki, przesuwając się w dół pleców. – Tak bardzo cię kocham. – Obsypuje pocałunkami mój kark, schodząc ustami do ramienia. Pomiędzy nimi mruczy: – Tak. Bardzo. Cię. Pragnę. Chcę. Znaleźć. Się. W. Tobie. Jesteś. Moja.

      Upajam się każdym słowem. Zamykam oczy i odchylam głowę, aby miał lepszy dostęp do szyi, i ulegam dalszemu urokowi Christiana Greya, mojego męża.

      – Moja – szepcze raz jeszcze. Zsuwa materiał z ramion i po chwili suknia opada u mych stóp kaskadą jedwabiu i koronki. – Odwróć się.

      Jego głos staje się ochrypły. Robię, co mi każe, a on wciąga głośno powietrze.

      Mam na sobie obcisły gorset z bladoróżowej satyny, pas do podwiązek, koronkowe majteczki i białe jedwabne pończochy. Spojrzenie Christiana błądzi wygłodniale po moim ciele. On sam w ogóle się nie odzywa. Patrzy jedynie na mnie wzrokiem pełnym pożądania.

      – Podoba ci się? – pytam szeptem, świadoma rumieńca wypełzającego mi na policzki.

      – Podoba? To za mało powiedziane, maleńka. Wyglądasz zjawiskowo. – Podaje mi rękę, a ja ujmuję ją i występuję z sukienki. – Stój nieruchomo – mruczy i nie odrywając pociemniałego spojrzenia od moich oczu, przesuwa środkowym palcem po krzywiznach gorsetu opinającego mi piersi. Oddycham coraz szybciej. Raz jeszcze to powtarza. Pod kuszącym palcem wzdłuż kręgosłupa przebiega mi dreszcz. Christian gestem pokazuje, abym się odwróciła.

      W tej akurat chwili zrobiłabym dla niego wszystko.

      – Zatrzymaj się – mówi.

      Stoję twarzą do łóżka. Ramieniem obejmuje mnie w talii i przyciąga do siebie, po czym СКАЧАТЬ