Название: Przypadkowe szczęście
Автор: Abbi Glines
Издательство: OSDW Azymut
Жанр: Любовно-фантастические романы
isbn: 978-83-7642-455-2
isbn:
– To dziwne. Ja się boję, że stanę się taka sama jak moja matka.
Jej wielkie niebieskie oczy nagle szybko zamrugały, po czym na twarz wrócił uśmiech. Dokądkolwiek odleciała, już wróciła. Nie chciała myśleć o swojej mamie, a ja to rozumiałem.
– A ty co kochasz robić? – spytałem, chcąc zmienić temat na lżejszy.
– Tańczyć w deszczu, spotykać nowych ludzi, śmiać się, oglądać filmy z lat osiemdziesiątych. I lubię też śpiewać. – Uśmiechnęła się do mnie, po czym upiła kolejny łyk. Jeśli jej nie przypilnuję, w tym tempie zaraz kompletnie się nastuka.
Dwie tequile później opierała klatkę piersiową o moje przedramiona i śmiała się ze wszystkich moich dowcipów. Nie zamawiałem jej więcej drinków, bo była teraz idealnie wstawiona. Nie chciałem, żeby się całkiem upiła.
– Jesteś gotowa, żeby znaleźć pokój hotelowy i pozwolić mi rozgrzać dla ciebie łóżko? – spytałem, szczerząc zęby i wsuwając rękę pomiędzy jej nogi. Zamarła, po czym powoli je rozsunęła, dzięki czemu mogłem podnieść dłoń wystarczająco wysoko, by poczuć wilgoć jej majteczek. Chciała mnie tak samo jak ja pragnąłem jej. To było dla mnie wystarczającym potwierdzeniem. Przesunąłem czubkiem palca po mokrym materiale bielizny. Zadrżała.
Naparła mocniej na moją dłoń, po czym zamknęła oczy i lekko rozchyliła usta. Wyglądała na wniebowziętą. Fuck, ależ była chętna.
– Tego właśnie pragniesz? – szepnąłem jej do ucha, wsuwając palec pod materiał. Poczułem gorącą wilgotną pokusę bez żadnych barier.
– Tak – szepnęła. – Ale tylko pod warunkiem, że doprowadzisz mnie do orgazmu.
Kurwa. Wyrwałem rękę z jej majtek i złapałem za portfel. Rzuciłem na stół studolarowy banknot. Nie mieliśmy czasu, żeby czekać na rachunek.
Chciałem dokładnie tego, co obiecywała. Zamierzałem doprowadzić ją do takiego stanu, że straci przytomność od wszystkich orgazmów, które jej zafunduję. Nigdy nie rzucaj Kerringtonowi podobnego wyzwania. Zrobimy wszystko co w naszej mocy i jeszcze troszeczkę.
Nie mogła w tym stanie prowadzić samochodu. Postanowiłem później się zastanowić, jak jej go przeparkować. Teraz nie miałem czasu, żeby o tym myśleć. Otworzyłem drzwi wozu i wepchnąłem ją do środka z większą siłą, niż zamierzałem. Jej wielkie niebieskie oczy zrobiły się okrągłe ze zdziwienia. Zamarłem, żeby złapać oddech i przemyśleć sprawę. Może nie powinienem tego robić? Czy ten nerwowy błysk w jej spojrzeniu to naprawdę niewinność? Jej ciało mówiło jedno, ale te oczy opowiadały inną historię.
Wciągnęła dolną wargę i zagryzła ją. Chciałem posmakować tych ust.
Nie obszedłem samochodu. Będzie na to czas. Wspiąłem się na siedzenie koło niej i zamknąłem za sobą drzwi, obejmując dłońmi jej głowę i przechylając pod właściwym kątem. Moje usta przykryły jej wargi. Poczułem ich smak. Każdy najmniejszy jęk, jaki wydobywał się z jej ust, sprawiał, że serce zaczynało mocniej pompować mi krew. Pełna dolna warga dziewczyny poruszała się, dotykając moich ust z głodem zdradzającym brak doświadczenia. To mnie doprowadzało do szaleństwa.
Zmusiłem się, żeby się odchylić i spojrzeć w jej półprzymknięte oczy.
– Jesteś pewna, że tego chcesz? Bo jeśli nie, powinniśmy w tej chwili przestać.
Mieliśmy się nigdy więcej nie zobaczyć. Musiałem wiedzieć, że nie jest tak niewinna, jak mi się wydawało, kiedy mnie dotykała. Nie miałem nic przeciwko jednorazowym numerkom, jeśli dziewczyna wiedziała, na co się pisze. Chciałem, żeby była tego pewna.
– Ja… – zaczęła, po czym zamilkła i przełknęła głośno ślinę. Nie takiej odpowiedzi oczekiwałem. Odsunąłem się odrobinę, ale ona wyciągnęła rękę i złapała mnie za koszulkę. – Nie, poczekaj. Chcę tego. Potrzebuję tego. Proszę, nie przestawaj.
Wciąż nie byłem pewien. Nie wydawała się przekonana.
– To twój pierwszy jednorazowy numerek? – spytałem. Pomyślałem, że może dlatego tak dziwnie się zachowuje.
Pokręciła głową i na jej ustach pojawił się słaby, smutny uśmieszek.
– Nie. Tamten ostatni raz był okropny. Po prostu koszmarny. Chcę, żebyś mi pomógł o nim zapomnieć. Chcę wiedzieć, jak to jest, zrobić to dla samej przyjemności. Nic więcej. Po prostu spraw, żebym się dobrze poczuła.
Nie była dziewicą. To dobrze. Kiepski numerek rzeczywiście mógł sprawić, że człowiekowi się odechciewa. Musiałem się postarać, żeby o nim zapomniała.
– Przy mnie poczujesz się naprawdę dobrze, skarbie – zapewniłem ją. Potem sięgnąłem w dół, złapałem skąpą koszulkę i ściągnąłem ją dziewczynie przez głowę. Nie nosiła stanika. Wiedziałem o tym wcześniej, ale i tak widok jej nagich piersi sprawił, że zabrakło mi tchu.
– Och! – pisnęła i opadła na łokcie, co sprawiło, że jej sutki wystrzeliły w górę. Kochałem cycuszki. Nie było co do tego żadnych wątpliwości. W tej właśnie chwili pomyślałem, że umarłem i poszedłem do nieba.
– Kurwa, te maleństwa są niesamowite – zakląłem, po czym pochyliłem głowę i wciągnąłem w usta jeden z jej okrągłych, czerwonych jak jabłuszka sutków.
– O, tak! – krzyknęła. Uśmiechnąłem się do siebie. Zazwyczaj nie lubiłem krzykaczek, ale te dźwięki nie brzmiały jak wyćwiczone. Della była autentyczna. Każdy jej okrzyk brzmiał jak prawdziwy jęk rozkoszy. Objąłem obie jej piersi dłońmi i przez chwilę drażniłem je i ssałem. Byłem przekonany, że mógłbym spędzić w ten sposób całą noc i wcale by mi się nie znudziło.
– Ach! Proszę, wejdź we mnie. Chcę skończyć – jęknęła Della.
Ja też chciałem, żeby skończyła, ale wszystko wskazywało na to, że jeśli nie przystopuje z tymi seksownymi poleceniami, najpierw spuszczę się w spodnie.
Sięgnąłem do jej spodenek i zdjąłem je razem z majtkami. Rzuciłem wszystko na podłogę, po czym rozchyliłem jej nogi obiema rękami. Była wydepilowana. O ja pierdolę, cudownie! Seksowny zapach jej podniecenia dotarł do moich nozdrzy i jęknąłem z uznaniem. Musiałem jej spróbować. Chciałem, żeby do orgazmu, o który mnie błagała, najpierw doprowadziły ją moje usta.
Dotknąłem gładkiej skóry i przesunąłem palec pomiędzy fałdkami. Della zadrżała gwałtownie na skórzanym siedzeniu.
– Pocałuję ją – ostrzegłem, po czym przycisnąłem wargi do domagającej się uwagi nabrzmiałej, wystającej łechtaczki.
– O-mój-Boże! – jęknęła, łapiąc mnie rękami za głowę. Nie mogłem СКАЧАТЬ