Название: Sobieski. Lew, który zapłakał
Автор: Sławomir Leśniewski
Издательство: PDW
Жанр: Биографии и Мемуары
isbn: 9788308071991
isbn:
Jednakże tym, co przesądziło o krachu reform i stanowiło ponurą zapowiedź czekających państwo wewnętrznych wstrząsów, były pieniądze. A właściwie ich brak i awantura o nie. Pod koniec maja, kiedy w izbie poselskiej najpierw wysłuchano żądań, ale i gróźb żołnierzy o „zaniechaniu wszelkich działań wojennych i użyciu siły do egzekwowania należności”, a potem wszczęto debatę na temat zapłaty wojsku zaległego żołdu, doszło do kryzysu. Posłowie zażądali obliczenia stanów wojska uchwalonych przez sejm podczas ubiegłych wojen i wyrazili zgodę na zaspokojenie jedynie żądań tych spośród żołnierzy, którzy wchodzili w skład owych formalnie, zgodnie z literą prawa, istniejących jednostek. Deputaci krakowscy ostro zaprotestowali przeciw uchwaleniu dodatkowych podatków i debata została przerwana. Sejmowe frymarczenie przy wycenie żołnierskiej krwi nie mogło pozostać bez echa. Wieści szybko przedostały do oddziałów, powodując najwyższe wzburzenie i prowadząc do groźnych niepokojów. Rzeczpospolita coraz bardziej zbliżała się do wybuchu kolejnej wojny domowej.
Na początku czerwca Jan Kazimierz, który jakże często nie wyczuwał, co należy w danej chwili zrobić, a czego pod żadnym pozorem czynić nie wypada, wystąpił na forum z płomienną przemową-apelem w celu skłonienia deputatów do poparcia idei elekcji vivente rege. Usiłując uzasadnić potrzebę jej dokonania, rozpętał burzę, którą starał się rozegnać za pomocą niszczącego huraganu. Sięgnął bowiem po – jak mu wydawało – najlepszy z argumentów: postraszył zebranych szybkim staczaniem się Rzeczypospolitej w otchłań anarchii i zdumiewająco proroczą wizją jej rozbioru pomiędzy sąsiednie potęgi; miało się tak jednak stać nie z powodu owej anarchii, ale nieobrania Francuza na polski tron. To było niezwykle emocjonalne wystąpienie; jak wspominał sam Bogusław Radziwiłł, „gdy w tej materyi król mówić zaczął, wprzódy mu kapelusz spadł, i do pół izby senatorskiej się wytoczył; potem w pół mowy wypadł mu z ręki regiment [berło], a naostatek, gdy z krzesła wstawał, przez psa mało się nie obalił”. Ale na audytorium nie wywarło spodziewanego efektu. Dla ogromnej większości jego dramatyczne słowa były niczym więcej jak tylko ubranym w zgrabne figury oratorskim zabiegiem, od początku do końca obliczonym na osiągnięcie zamierzonego przez dwór celu kosztem dotychczasowych szlacheckich przywilejów. Król, królowa i ich stronnictwo skompromitowali się zupełnie, kiedy rozeszła się plotka o pomyśle sfinansowania przez Francję najemnych wojsk, z których pomocą miałaby się dokonać elekcja. I zgoła nie byliby to poznani przez Sobieskiego nad Sekwaną dragoni czy muszkieterowie, myślano o Szwedach! Im chciano powierzyć brudną robotę, gdyby nie udało się pozyskać skonfederowanych oddziałów. Po dramacie potopu i wobec powszechnej nienawiści, jaka wybuchła w Polsce wobec obcych – niekatolików, a szczególnie zbieraniny jurgieltników, którzy ją bezwzględnie ograbili – taki pomysł mógł się narodzić jedynie w głowach desperatów.
Chorąży koronny dokonał już wyboru i po przejściu politycznego Rubikonu stał się zaufanym i pewnym stronnikiem dworu. W końcu lipca został jednym z sygnatariuszy zbiorowego listu wysłanego na ręce Kondeusza z zapewnieniem o nieustającym i bezwarunkowym poparciu dla koncepcji elekcji vivente rege. Tym razem wśród nazwisk zabrakło Lubomirskiego; stronnictwo królewskie straciło wpływową postać, istniało też niebezpieczeństwo, że marszałek z dotychczasowego sojusznika dworu przedzierzgnie się w jego przeciwnika. Dla Sobieskiego, który u boku hetmana polnego odbył kilka kampanii, zżył się z nim, wręcz zaprzyjaźnił, i bywał jego prawą ręką w boju, sytuacja taka mogła być wyjątkowo niekomfortowa. Ale nie tylko ona. Krótko po sejmie chorąży otrzymał zadanie przeprowadzenia rozmów z zaufanymi oficerami i wśród żołnierzy w celu wysondowania nastrojów i możliwości ich pozyskania dla dworskich planów. Misja zakończyła się zupełnym fiaskiem, a Sobieski podczas jej wypełniania z pewnością zdawał sobie sprawę z tego, jak wiele ryzykuje; zaledwie rok później skonfederowani żołnierze mieli w podobnej sytuacji uśmiercić hetmana polnego litewskiego Wincentego Gosiewskiego. Być może zresztą bardziej od życia – bo chorąży, jako wojak z krwi i kości, zapewne gotów był je oddać za sprawę – zakochany po uszy Celadon żałowałby tak pięknie rozkwitającego romansu z Astreą.
Tym bardziej że od dnia jego imienin, czyli 24 czerwca, romans ten nabrał zupełnie nowego wyrazu. Już od kilku tygodni, podczas trwania sejmu, spotykali się ukradkiem, ale tego dnia postanowili uczynić coś w ich tajemnych relacjach niezwykłego. Odwiedzili kościół Karmelitów przy Krakowskim Przedmieściu i tam wydarzyła się scena przypominająca kadr z filmowej ekranizacji Pana Wołodyjowskiego, gdy najbliższy przyjaciel tytułowego bohatera, Ketling, wyjawia przed Krzysią Drohojowską swoją miłość i prosi ją o rękę. Epizod ten stał się tematem drobiazgowych badań Wiktora Czermaka, który w opracowaniu zatytułowanym Potrójne śluby Jana Sobieskiego zawarł następujący opis: „W warszawskim kościele Karmelitów zeszło się dwoje ludzi: mężczyzna w średnich latach, wspaniałej postawy i marsowego wyrazu twarzy, i młoda kobieta uderzającej piękności. Zbliżyli się do ołtarza i tu, przed majestatem świętego miejsca, przysięgli sobie dozgonną miłość, po czym na znak i pamiątkę solennego ślubowania zamienili ze sobą pierścionki”. Korzon, który aż takiego trudu rozwikłania tajemnicy schadzki w cieniu kościelnych murów nie podjął, był skłonny przyjąć, iż to Sobieski wyznał miłość i złożył przyrzeczenie, że nigdy się nie ożeni z inną kobietą. Jakkolwiek u Karmelitów było, chorąży i wojewodzina uczynili we wzajemnych relacjach kolejny, tym razem milowy, krok, który za kilka lat miał ich doprowadzić do prawdziwego ślubu. Choć niebezpośrednio, na co jasno wskazuje tytuł dzieła Czermaka.
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.