Название: Fighting Temptation
Автор: K.C. Lynn
Издательство: PDW
Жанр: Эротика, Секс
isbn: 9788378898405
isbn:
Kayla kładzie rękę na moim ramieniu, spoglądając nerwowo na Wyatta.
– Julia, jesteś tego pewna?
– Nic mi nie będzie – zapewniam ją, uśmiechając się słabo.
Idziemy w stronę auta. Nie umyka mi chełpliwy uśmieszek, który Wyatt posyła Jaxsonowi.
Gdy zapinam pasy i samochód rusza, nie mogę się powstrzymać przed spojrzeniem na Jaxsona. Czuję wyrzuty sumienia, które na widok jego bezradnego wyrazu twarzy powodują ucisk w gardle.
– Co ty sobie, do chuja, myślałaś, mieszając się do tego całego gówna? – wkurza się Wyatt, wyrywając mnie z męczących myśli. – Ośmieszyłaś mnie po całości. Muszę dbać o swój wizerunek, szczególnie przez wzgląd na ojca.
Gapię się na niego w kompletnym szoku.
– Nie wierzę, że jesteś na mnie zły, dlatego że stanęłam we własnej obronie. Nie słyszałeś, co powiedziała o mojej mamie?
– Nie powiedziałaby ci niczego, gdybyś nie wściubiała nosa w nie swoje sprawy.
– Stanęłam w obronie przyjaciela. Ktoś musiał jej przemówić do rozsądku.
– Jasne. Tego samego przyjaciela, który cię rok temu odtrącił.
Zgrzytam zębami, zła na siebie. Nie powinnam była dzielić się z nim tym, co zaszło między mną i Jaxsonem.
– Wiesz, tak naprawdę to, co powiedziała mu Melissa, było prawdą. Jaxson jest kompletnym frajerem. Nie rozumiem, dlaczego tego nie widzisz.
– On nie jest frajerem! Nie mów tak o nim! – krzyczę, czując napływające do oczu łzy.
Ściska tak mocno kierownicę, że aż bieleją mu knykcie. Rzuca mi wściekłe spojrzenie, od którego serce skacze mi do gardła.
Przez resztę drogi milczę, trzymając dłoń na klamce. Podróż nie trwa długo i wkrótce jesteśmy przed moim domem. Ledwo samochód staje, wyskakuję z niego, pragnąc jak najszybciej pożegnać się z Wyattem. Niestety wychodzi zaraz za mną.
– Co robisz? – pytam, odsuwając się, ponieważ rusza w moją stronę.
– Wchodzę do środka, nie skończyliśmy jeszcze rozmawiać.
– Nie mam ci nic więcej do powiedzenia. Nie chcę cię więcej widzieć, Wyatt, więc trzymaj się ode mnie z daleka, do cholery!
Odwracam się od niego, żeby pobiec do domu, jednak wtedy czuję bolesny uścisk na ręce. Wyatt gwałtownie obraca mnie twarzą do siebie. Kiedy widzę jego rozwścieczone spojrzenie, przerażenie zapiera mi dech w piersi.
Zwilżam językiem usta, starając się zachować spokój.
– Wyatt, puść mnie.
Chcę mu się wyrwać, ale on przyciąga mnie do siebie.
– Nie zrobisz mi tego, kurwa. Byłem cierpliwy przez lata, kiedy mnie nieustannie prowokowałaś. Nie dam ci odejść tylko dlatego, że wrócił ten palant.
– To nie ma nic wspólnego z Jaxsonem.
– Nie kłam, kurwa! – ryczy. – To wszystko jego wina!
Kręcę głową, mój oddech ze strachu staje się płytki.
– Nie, to nieprawda, przysięgam. Planowałam ci powiedzieć po dzisiejszej randce, że nie czuję tego co ty.
– To nieprawda i zaraz ci pokażę, jak dobrze będzie nam razem.
Jego wzrok zatrzymuje się na moich ustach, przez co czuję przypływ mdłości.
– Nie! Przestań. Mówię poważnie. Puszczaj!
Nagle ciszę nocy przecina pisk opon i oślepia mnie światło reflektorów. Szarpię się jeszcze mocniej, próbując wyrwać rękę z uścisku, ale w tym samym momencie Wyatt mnie puszcza. Upadam do tyłu z impetem, prześlizgując się po żwirze. Tracę oddech. Uderzam głową o duży kamień. Czując ból dudniący mi w uszach, ściskam palcami skronie.
ROZDZIAŁ 11
Moje mięśnie aż pulsują, gdy ogarnia mnie furia na widok upadającej na ziemię Julii. Wyskakuję z ciężarówki, jeszcze zanim Cooper hamuje.
– Rozerwę cię na strzępy, chuju. Już jesteś, kurwa, martwy! – Z ogromną prędkością rzucam się całym ciałem na Wyatta, uderzając pięściami szybko i mocno.
– Jaxson, wystarczy! – Cooper próbuje mnie złapać, ale moje ciosy nie ustępują. – Do cholery, powiedziałem, że wystarczy! – Udaje mu się w końcu oderwać mnie od Wyatta.
– Julia, ty krwawisz – słyszę Kaylę. Jej przerażony głos przebija się przez gniew dudniący mi w uszach.
Odwracam się w jej stronę i widzę, że klęczy przy Julii i pomaga jej wstać. Moje podeszwy ślizgają się na żwirze, kiedy ruszam z miejsca i upadam obok Julii.
– Pokaż buzię, mała. – Podnoszę jej twarz na wysokość mojej, strach wykręca mi żołądek na widok krwi cieknącej z jednej strony jej czoła.
Kayla zdejmuje z szyi szalik i podaje mi go. Staram się zatamować krew, przykładając materiał do rany, która jest całkiem spora.
– Nic mi nie jest – zapewnia nas Julia słabym głosem, jej wzrok jest rozmyty.
– Masz go aresztować, McKay. Wnoszę oskarżenie! – krzyczy Wyatt, wstając i plując krwią.
– Nie, nie rób tego! – zawodzi Julia, wzdrygając się z bólu na donośny dźwięk własnego głosu.
– Cii, wszystko będzie dobrze. – Podnoszę ją i ruszam w stronę samochodu. – Jedziemy, Coop, trzeba ją zabrać do lekarza. – Zwalniam kroku i rzucam wściekłe spojrzenie w stronę Wyatta. – Przysięgam, że za to zapłacisz!
– To był wypadek. Julia, przecież wiesz, że nigdy bym cię nie skrzywdził, prawda? Kocham cię.
Co on właśnie, kurwa, powiedział?
Wyatt rusza w naszą stronę ze wzrokiem wbitym w Julię.
Ten koleś jest bardziej bezczelny, niż myślałem.
Cooper zatrzymuje go, zanim zdąży się bardziej zbliżyć.
– Jedź do domu, Jennings. Później złożę ci wizytę – mówi stanowczo i popędza płaczącą Kaylę, żeby weszła przed nim do ciężarówki.
Wdrapuję się na tylne siedzenie i układam Julię między nogami, przytulając jej głowę do piersi tak, żeby szalik był porządnie dociśnięty do rany.
– Tak bardzo przepraszam, mogłam cię СКАЧАТЬ