Fighting Temptation. K.C. Lynn
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Fighting Temptation - K.C. Lynn страница 20

Название: Fighting Temptation

Автор: K.C. Lynn

Издательство: PDW

Жанр: Эротика, Секс

Серия:

isbn: 9788378898405

isbn:

СКАЧАТЬ żeby zabrał mnie do domu, gdy już skończę piwo. Im szybciej, tym lepiej.

      – Jeszcze raz cię przepraszam, Jula – szepcze Kayla.

      Przyciągam ją i ściskam przez dłuższą chwilę.

      – Nie masz za co, wszystko rozumiem. Zrobiłabym to samo na twoim miejscu. – Uśmiecham się do niej wesoło, aby wiedziała, że mówię szczerze.

      – Dobra. A teraz wracajmy, bo jeszcze wybuchnie tam wojna. – Otwiera drzwi, pokazując, żebym wyszła pierwsza.

      Idziemy w stronę swoich miejsc, a ja cały czas czuję na sobie spojrzenie Jaxsona, który szuka kontaktu wzrokowego. Ignoruję go jednak, bo miałabym dzisiejszego wieczoru jeszcze większe kłopoty, gdybym tego nie zrobiła.

      – Wszystko w porządku? – pyta Wyatt, gdy siadam na krześle. Zauważam, że rzuca zirytowane spojrzenie w stronę Kayli.

      Przytakuję.

      – Tak, wszystko w porządku. Niestety tych dwóch zmusiło Kaylę, żeby im powiedziała, gdzie jesteśmy.

      Nie kłamię… Ale nie jest to też cała prawda.

      – To nie ich jebana sprawa.

      Spinam się, słysząc wściekłość w jego głosie. Sięga ręką przez stół i chwyta moją dłoń, splatając nasze palce.

      – Przepraszam cię, nie powinienem był tego mówić. Możemy go po prostu zignorować? Nie chcę, żeby to popsuło nasz wieczór.

      Obdarowuję go uśmiechem i zabieram rękę, chwytając za piwo.

      – Tak, oczywiście.

      Piję, biorąc duże łyki alkoholu, ponieważ chcę jak najszybciej opróżnić kufel i wreszcie się stąd wynieść. Czuję ogarniającą mnie falę rozczarowania, kiedy zauważam wciąż do połowy pełną szklankę Wyatta.

      – Chcesz jeszcze jedno? – pyta, gdy odstawiam pustą szklankę.

      – Nie, lepiej nie. Muszę jutro wcześnie wstać, żeby odwiedzić babcię w domu spokojnej starości. Urządzają jej śniadanie z naleśnikami, by świętować jej urodziny.

      To nie odbędzie się rano, posiłek ma być bliżej południa, ale Wyatt nie musi o tym wiedzieć.

      – Ile Margaret kończy lat?

      – Siedemdziesiąt – odpowiadam z pełnym dumy uśmiechem. Nikt nie byłby w stanie zgadnąć, ile babcia ma lat, wygląda przynajmniej na dziesięć mniej.

      Wyatt nic więcej nie mówi. Rozgląda się po restauracji, tak jakby szukał kogoś wzrokiem.

      – Wszystko w porządku, Wyatt?

      Moje pytanie wyrywa go z zamyślenia.

      – Tak, wybacz… A przy okazji… mam wspaniałe wieści. Mój tata zamierza kandydować na burmistrza – informuje.

      Jego słowa wywołują u mnie niepokój, szczególnie po tym, co Wyatt powiedział o władzy, jaką już posiada jego ojciec. Nie mówię jednak tego na głos i wymuszam uśmiech. Dobrze mi to dzisiaj idzie.

      – To świetnie! Będziesz mu pomagał w jego kampanii wyborczej?

      – Oczywiście.

      Wyatt dzieli się ze mną ich planami, kiedy coś przyciąga moją uwagę do Kayli i chłopaków. Mój żołądek zawiązuje się w supeł, gdy dostrzegam Melissę Carmichael we własnej osobie, ocierającą się o Jaxsona jak suka w rui.

      Ten wieczór jest naprawdę pełen niespodzianek.

      Czarna koktajlowa sukienka, którą ma na sobie, jest o parę rozmiarów za mała, a jej szpilki są tak wysokie, że ledwo w nich stoi. Melissa była naprawdę ładna w szkole średniej, ale ostatnie parę lat nie obeszło się z nią łaskawie. Jest w wieku Jaxsona, czyli dwa lata starsza ode mnie, a wygląda na dziesięć lat więcej. Słyszałam plotki, że ma problem z narkotykami, a fakt, jak bardzo się stoczyła, w zasadzie to potwierdza.

      Patrzę z zazdrością, choć nie powinnam tak się czuć, kiedy szepcze coś sugestywnie do ucha Jaxsona. Jego kompletny brak zainteresowania powinien mnie uspokoić, ale jest odwrotnie.

      – No proszę, tych dwoje jest dla siebie stworzonych.

      Wyatt parska, co, wraz z denerwującym komentarzem, porządnie mnie irytuje.

      Odrywam od nich oczy, bo jeżeli Jax postanowi pójść z nią do siebie, to nie chcę tego widzieć. Samo wyobrażenie sobie ich razem wywołuje u mnie mdłości. Jednakże moje spojrzenie znowu tam wraca, gdy jęczący głos Melissy przebija się przez dźwięki restauracji.

      – No weź, Jaxson. Nie pamiętasz, jak było nam kiedyś dobrze?

      Jaxson zrzuca jej rękę ze swojego ramienia.

      – Daruj sobie. Serio. Idź do domu i odeśpij to.

      – Chodź ze mną, to pokażę ci, co cię ominęło.

      Przewracam oczami, słysząc, jaka jest zuchwała. Ktoś powinien przemówić jej do rozumu. A po dwóch wypitych piwach mam wrażenie, że ja nadaję się do tego idealnie.

      Daj spokój, Julia, nie mieszaj się do tego.

      – Mówię poważnie, Melissa, idź stąd. Tylko się ośmieszasz.

      Melissa wścieka się, słysząc kolejną odmowę. Robi krok w tył, zakładając ręce na piersi, i opiera ciężar ciała na jednej nodze.

      – Podobno nie wyszło ci w marynarce wojennej, Jaxson. Najwyraźniej nie jest z ciebie taki twardziel, jak myślałeś.

      Z moich ust wydobywa się oburzone sapnięcie, jej obraźliwe słowa przeszywają moje serce tak, jakby były kierowane do mnie.

      Wystarczy tego! Ta suka jest skończona!

      Zrywam się na równe nogi, czując pulsującą w żyłach determinację.

      – Co ty, do cholery, robisz, Julia? Nie mieszaj się do tego! – syczy wściekle Wyatt.

      Ignoruję go i ruszam w ich stronę. Staję przed Jaxsonem, by osłonić go własnym ciałem.

      – Odwal się! Powiedział, że nie jest zainteresowany, więc zrozum aluzję i przestań się zachowywać jak dziwka – mówię cicho, aby nie przyciągnąć niechcianej uwagi.

      Melissa mruży zamglone oczy w wąskie, pełne wściekłości szparki. Wtedy spostrzegam pod jej nosem mokrą białą substancję, co potwierdza plotki, które słyszałam.

      – Pilnuj swoich spraw, szmato. – Odpycha mnie mocno, prosto na Jaxsona.

      To by było na tyle w kwestii nieprzyciągania niechcianej uwagi.

      Jaxson szybko mnie łapie, podtrzymuje za ramiona i staje za mną.

      – Uważaj, Melissa. Nie dotykaj jej swoimi СКАЧАТЬ