Powrót. Kathryn Croft
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Powrót - Kathryn Croft страница 16

Название: Powrót

Автор: Kathryn Croft

Издательство: PDW

Жанр: Триллеры

Серия:

isbn: 9788380538047

isbn:

СКАЧАТЬ malutkim dzieckiem, to jeszcze jego małżeństwo legło w gruzach, a on nie miał pojęcia dlaczego. Tego pierwszego ranka był w takim stanie, że musieliśmy do niego pojechać z Damienem, żeby mu pomóc.

      Czuję się zdruzgotana jej słowami. Byłam w pełni świadoma bólu, jaki zadałam Aidenowi, ale słuchanie o jego cierpieniu sprawia, że staje się ono bardziej realne.

      – Powinnam była najpierw z nim porozmawiać, teraz to wiem. Ale nie myślałam jasno.

      Jak mogłam, skoro mój umysł był zasnuty mgłą? Skoro nic nie było w porządku.

      – A więc gdzie zniknęłaś? – pyta Sophie.

      Drżę mimowolnie, przypominając sobie te pierwsze dni. Żyłam bez celu, ledwie egzystowałam. Zupełnie jakbym nie należała do tego świata.

      – Pojechałam do Kornwalii i zatrzymałam się w pensjonacie. Po prostu musiałam się znaleźć z dala od wszystkich i wszystkiego. Uwierz mi, wiem, jak okropnie to brzmi, skoro zostawiłam w domu trzymiesięczne dziecko, ale chyba to wyparłam.

      – Chcesz powiedzieć, że wymazałaś swoje życie? Udawałaś, że twoja córka nie istnieje?

      – Wiem, że tak to wygląda – mówię, wlepiając wzrok w ziemię.

      – A czy wiesz, jakie to jest odrażające?

      Kiwam głową. Nie potrafię przekonać Sophie, że nie miałam wyboru, że odeszłam, bo chciałam chronić moją rodzinę, najlepiej jak mogłam. Nigdy tego nie zrozumie.

      – Nie było dnia, żebym nie myślała o Kayli. Nie zapomniałam o niej nawet na chwilę. – Spoglądam na Sophie, ale ona patrzy na mnie, jakbym była wcieleniem zła. Muszę ją nakłonić, żeby dalej mówiła o Aidenie, zamiast skupiać się na mnie. Nie jestem gotowa na tę rozmowę. – Pozostałaś w kontakcie z Aidenem po tym wszystkim? – pytam.

      – Tak. Jego rodzice przyjechali ze Szkocji na kilka tygodni. Nie mogli zostać dłużej, bo musieli wracać do pracy. Podejrzewam, że złamało im serce to, że musieli go zostawić samego z Kaylą. Próbowali go przekonać, żeby przeniósł się do nich na jakiś czas, ale znasz Aidena. Chciał się z tym uporać sam. Nie brał pod uwagę opuszczenia Londynu.

      Pamiętam, jak reagowali rodzice Aidena na moje poronienia. Jego mama tuliła mnie mocniej niż moja, a jej łzy moczyły mi bluzkę; ta kobieta czuła mój ból równie dotkliwie, jak ja.

      – Tak, to wspaniali ludzie. – Kiwam głową, myśląc o kolejnej więzi, którą zdołałam zniszczyć. – I co Aiden zrobił potem?

      – Poradził sobie, Farrah. Wziął się w garść i uporał się z dziurą, którą zostawiłaś w jego życiu. Początkowo się załamał, ale przywykł do tego i teraz jest świetnym ojcem pomimo tego, przez co musiał przejść.

      – I wciąż jesteście w kontakcie?

      – Trochę.

      – Więc musisz wiedzieć o Nicole Richardson?

      Sophie tylko się na mnie gapi, bo odebrało jej mowę. To rzadki widok.

      – Skąd ty…

      – To nie ma znaczenia. Wiesz może, jak długo są razem?

      Ściąga brwi.

      – Około roku. Coś w tym stylu. Słuchaj, Farrah, wybacz, ale mam już trochę dość odpowiadania na twoje pytania, podczas gdy ty nie chcesz mi powiedzieć prawie nic o tym, dlaczego odeszłaś.

      Powinnam dopuścić ją do głosu, ale muszę wiedzieć jeszcze jedno.

      – Czy oni razem mieszkają?

      Sophie przewraca oczami.

      – A czego się spodziewałaś? Porzuciłaś go, Farrah, miał prawo na nowo ułożyć sobie życie.

      Tego się nie spodziewałam. To, że Aiden z kimś jest, to jedno, ale skoro mieszkają razem, to może oznaczać coś znacznie gorszego.

      – Czy Kayla o mnie wie? Czy ona wie, kim jestem?

      Sophie długo się nie odzywa i samo jej milczenie stanowi odpowiedź.

      – Nie wiem. Taka jest prawda, Farrah. Miała trzy miesiące, więc na pewno cię nie pamięta. Musiałabyś zapytać Aidena, co jej powiedział.

      Wierzę jej. Nigdy nie owija w bawełnę i nie okłamałaby mnie w takiej kwestii. Poza tym nie stara się oszczędzić moich uczuć.

      Wstaje i podchodzi do lodówki, na której nie ma żadnych pamiątek przytwierdzonych magnesami; żadnych zdjęć, obrazków ani jakichkolwiek śladów, że ktoś tu mieszka.

      – To może odpowiesz teraz na kilka moich pytań? – mówi. – Dokąd pojechałaś później, po Kornwalii? Zatrudniłaś się gdzieś jako nauczycielka?

      – Gdy już się trochę pozbierałam, przeniosłam się do Dorking, w hrabstwie Surrey. Nie mogłam oficjalnie uczyć, bo nie chciałam, żeby Aiden mnie wytropił. – Czekam na kolejne słowa krytyki, ale nie reaguje. – Udzielałam prywatnych korepetycji. Posługiwałam się panieńskim nazwiskiem. Potem, ponad rok temu, przeprowadziłam się tutaj.

      – Dlaczego wróciłaś do Londynu? Chyba nie po to, żeby odzyskać Kaylę, skoro dopiero teraz się ujawniłaś?

      – Brakowało mi zleceń i pomyślałam, że w Londynie znajdę więcej uczniów. To nie było łatwe, ale naprawdę nie miałam wyboru.

      – I wynajęłaś mieszkanie po drugiej stronie miasta. Więc naprawdę nie chciałaś odzyskać córki. Co się zmieniło?

      Zmieniło się tak wiele. Ja się zmieniłam.

      – Po prostu nie mogłam już dłużej znieść przebywania z dala od niej – przyznaję.

      Sophie wraca do stołu i siada.

      – Aiden próbował cię znaleźć. Przez wiele miesięcy. Odwaliłaś kawał dobrej roboty, zacierając ślady. Nawet twoja mama nie wiedziała, gdzie jesteś. Dlaczego jej to zrobiłaś?

      Mama. Minęło kilka miesięcy, nim ją odwiedziłam, chociaż wcześniej wysyłałam jej wiadomości, żeby wiedziała, że wszystko u mnie dobrze. Wyjaśnienie jej, że opuściłam rodzinę, to była jedna z najtrudniejszych rzeczy, jaką musiałam zrobić w życiu. Wkrótce jej stan gwałtownie się pogorszył i moje sprawy zeszły na drugi plan.

      – Nie jestem z tego dumna, Sophie.

      – Nic z tego nie ma sensu, Farrah. Mnóstwo ludzi zmaga się z wychowywaniem dzieci, ale nie uciekają.

      – Wiem. Ale naprawdę nie mogę teraz o tym mówić. Proszę, zrozum to. Muszę najpierw porozmawiać z Aidenem.

      Sophie zgadza się niechętnie i przestaje mnie wypytywać. Znowu się rozgląda. Mieszkanie nie jest obskurne, ale pewnie uważa, że jest pozbawione duszy i nieprzytulne. Brakuje tu kolorów i nic nie wygląda tak, jakby było tutaj na stałe.

      – I СКАЧАТЬ