Powody do ucieczki. Блейк Пирс
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Powody do ucieczki - Блейк Пирс страница 14

СКАЧАТЬ – powiedziała Avery i dotknęła czołem do jego czoła. – Jesteś świetnym gliną. Uratowałeś mi życie! Po raz kolejny. Desoto złamałby mi kark na pół.

      – Każdy mógł to zrobić – stwierdził i odsunął się.

      – Jesteś najlepiej ubranym policjantem, jakiego znam – zaoferowała – oraz najbardziej entuzjastycznym policjantem. A do tego zawsze wywołujesz u mnie uśmiech swoim pozytywnym nastawieniem.

      – Naprawdę?

      – Tak – naciskała. – Za dużo siedzę we własnej głowie. Mogłabym tam siedzieć tygodniami. Ty zmuszasz mnie do wyjścia z mojej skorupy i sprawiasz, że czuję się jak kobieta.

      Pocałowała go w usta.

      Ramirez opuścił głowę.

      – Dzięki – powiedział. – Naprawdę. Dzięki. To wiele dla mnie znaczy. Wszystko ze mną w porządku. Daj mi chwilkę, dobrze? Pozwól mi dokończyć drinka i pomyśleć o niektórych rzeczach.

      – Jasne – zgodziła się.

      Bar był jeszcze bardziej zatłoczony niż wtedy, gdy tu weszli. Avery rozejrzała się po tłumie. Thompson i Jones już wyszli. Finley grał w bilard. Było ich kilku innych funkcjonariuszy, których znała z biura, ale nikogo szczególnie nie chciała spotkać. Dwaj dobrze ubrani mężczyźni pomachali jej i wskazali na drinki. Kobieta pokręciła głową.

      W jej umyśle przemknęły obrazy: dłonie Desoto na jej szyi i kobieta w łodzi z niesamowitym cieniem i gwiazdą.

      Avery zamówiła kolejnego drinka i znalazła cichy stolik w rogu w głębi sali. Wiedziała, że dla każdego, kto ją obserwował, musiała wyglądać na szaloną: samotna kobieta z poobijaną twarzą, rękami na stole, siedząca nad drinkiem ze wzrokiem skupionym na niczym, podczas gdy ona analizowała wydarzenia dnia, by znaleźć związki.

      Desoto, martwy trop.

      Rodzice, martwy trop.

      Przyjaciele? Avery zdała sobie sprawę, że w pewnym momencie musi się z nimi skontaktować, prawdopodobnie wcześniej niż później.

      Dlaczego zabójca narysował gwiazdę?, zastanawiała się.

      Pomyślała o mieszkaniu, w którym miało miejsce morderstwo, o książkach, ubraniach w koszyku i zaginionym dywanie. Jest duży, pomyślała, i silny, i na pewno ma pretensje do całego świata. Kamery były zaślepione, co oznacza, że jest też niewidzialny. Był w wojsku? Może.

      Odhaczyła kolejny punkt na liście.

      Sprawa zdecydowanie osobista, rozmyślała. Wróć do przeszłości Venemeer. Dowiedz się, kto jeszcze pracował w sklepie lub umawiał się z nią w szkole. Utwórz listę. Po przygotowaniu listy może porozmawiaj ponownie z rodzicami, aby mogli zweryfikować.

      Zaczęły się formować fragmenty układanki – układanki, której jeszcze nie skończyła.

      Ramirez stał przed nią i patrzył.

      –Hej – powiedziała Avery i zakryła twarz z zakłopotaniem.

      – No proszę.

      Uśmiechnął się.

      – Co ty robisz?

      Jej policzki oblały się rumieńcem.

      – Tak właśnie pracuję – wyjaśniła.

      Usiadł obok niej.

      – Jak to? – zapytał. Opowiedz mi.

      – Po prostu… przechodzę przez to wszystko w myślach – powiedziała. – Wszystkie fakty. Wszystkie kawałki układanki. Próbuję mentalnie poszukać połączeń. Tworzę listę kontrolną potencjalnych tropów, aby nie dopuścić, by cokolwiek ważnego zostało pominięte. Muszę być dokładna.

      – Dlaczego? – zapytał. – Dlaczego jesteś w tym taka dobra?

      Pojawił się jej obraz jej ojca ze strzelbą w dłoni, z lufą wycelowaną w jej twarz.

      – Przestań płakać albo zaraz dam ci powód do płaczu!

      Uciekaj, pomyślała.

      Właśnie tego Avery chciała przez większość swojego życia: uciec od swojej przeszłości. Ale ucieczka oznaczała, że musiała mieć plan, a plany nigdy się nie udawały.

      – To było jedyne wyjście – stwierdziła.

      – Wyjście? Jakie wyjście?

      Avery stanęła przed nim i podzieliła się informacjami, których od lat nie mówiła na głos.

      – Byłam sierotą. Wiedziałeś o tym?

      Ramirez usiadł z podziwu.

      – Nie! – krzyknął. – Nigdy bym nie uznał cię za sierotę. Jestem naprawdę kiepskim policjantem.

      – Nie myśl tak.

      Uśmiechnęła się i złapała go za rękę.

      – W każdym razie – ciągnęła – byłam w rodzinie zastępczej przez około sześć lat. Przeszłam przez wiele domów, zostałam przygarnięta przez kilka rodzin. Matki zastępcze. Tak się nazywają. Zarabiają na przyjmowaniu pod swój dach małych dzieci, które nie mają dokąd pójść. I wszyscy są zadowoleni. Państwo może pozbyć się niesfornych dzieci. Gówniani ludzie mogą mieć niewolników.

      – Avery. Tak mi przykro.

      – Była jedna taka matka zastępcza…

      Gazeta uderzyła o stół.

      Nad nimi stał Dylan Connelly.

      – Widzieliście to? – spytał. – To wydanie wieczorne. W całym Internecie. Kopia listu została wysłana na adres A7. O’Malley czeka na nas. Chce, aby cały zespół przejrzał to, co odkryłaś do tej pory. List pochodzi od twojego zabójcy.

      Okładka gazety głosiła: „Morderstwo w marinie”, a zdjęcie ukazywało ofiarę na dziobie jachtu stojącego przy keji. Niektóre linijki artykułu były wytłuszczone: „Wymaz ze śliny na liście pasuje do zabitej kobiety” i „Możliwe połączenie z księgarnią”. Avery została wymieniona dwukrotnie z nazwiska: raz jako śledczy z A1 przyprowadzony do pomocy w sprawie, a raz jako potencjalnie żywiącej uczucie do schwytanego seryjnego mordercy Howarda Randalla.

      Mniejszy nagłówek informował: List od mordercy! Obraz przedstawiał powiększenie słów nabazgranych na papierze.

      Avery przeskoczyła do tej strony.

      Był tam kompletny list. Notatka zabójcy została napisana jak wiersz:

      Jak możesz przerwać cykl?

      Jak możesz wykorzystać każdą chwilę w życiu?

      Znalazłem СКАЧАТЬ