Na jagody. Maria Konopnicka
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Na jagody - Maria Konopnicka страница

Название: Na jagody

Автор: Maria Konopnicka

Издательство: Public Domain

Жанр: Мифы. Легенды. Эпос

Серия:

isbn:

isbn:

СКАЧАТЬ

      Na jagody

      Tuż nad Bugiem, z lewej strony,

      Stoi wielki bór zielony.

      Noc go kryje skrzydłem kruczem1,

      Świt otwiera srebrnym kluczem,

      A zachodu łuna złota

      Zatrzaskuje jasne wrota.

      Nikt wam tego nie opowie,

      Moje panie i panowie,

      Jakie tam ogromne drzewa,

      Ile ptaszyn na nich śpiewa,

      Jakie kwiatków cudne rody,

      Jakie modre w strugach wody,

      Jak dąb w szumach z wichrem gada,

      Jakie bajki opowiada!

      Mało komu tam się uda

      Napatrzyć się na te cuda,

      Mało kto w wieczornej ciszy

      Tę borową baśń usłyszy,

      Mało kogo bór przypuści

      Do tajemnych swych czeluści,

      Gdzie się kryją jego dziwy:

      Świat jak z bajki – a prawdziwy!

      Długo na to czekać trzeba,

      Aż się wicher ukoleba2,

      Aż drożyny mech wygładzi,

      Aż nas dzięcioł poprowadzi,

      Aż się w dziuplach pośpią sowy,

      Aż zadrzemie dziad borowy,

      Aż obeschną w trawach rosy,

      Aż utkają dywan wrzosy.

      Wtedy – niech się co chce dzieje,

      Dalej, dzieci! Idźmy w knieje!

—–

      Żeby tylko, chowaj Boże,

      Nie napotkać gdzie ślimaka…

      Jak nic drogę zajść nam może,

      A to straszny zawadiaka!

      Płaszcz zwinięty ma na grzbiecie,

      Różki stawia na widecie3.

      Wali tego cała rota4:

      – Raz, dwa, trzy, i marsz, piechota!

      A nad nimi lecą osy,

      Grają, trąbią wniebogłosy,

      Aż się echa w boru gonią…

      Nie zaczepiaj, bo pod bronią!

      Zaraz brzęk się ozwie krótki,

      Do ataku brzęk pobudki,

      Zaraz idą na bagnety…

      Utnie która? – Gwałtu, rety!

      A tam siedzi we fortecy

      Pająk, co ma krzyż przez plecy

      I krzyżakiem się nazywa:

      Bestia sroga a złośliwa!

      Myślisz – nic, a tu zasadzka:

      Jak nie chwyci cię znienacka,

      Jak nie zwiąże w łyka, w sznury,

      To nie poznasz własnej skóry.

      I choć nic cię nie zaboli,

      Wziętyś, bratku, do niewoli!

      Co krok strachy, co krok trwogi…

      Z wojskiem ciągną marudery

      Gąsienice w poprzek drogi;

      A od głównej gdzieś kwatery

      Adiutanty złotem świecą,

      Na motylich skrzydłach lecą,

      Aż im z czubów idzie para:

      – Lewo w tył, i – naprzód, wiara!

      Zanim dojdziem5, zanim staniem6

      Pod borowych szumów graniem,

      Nim na roścież się otworzy

      Świat borowy, nasz, a boży,

      Posłuchajcie, jak w poranek

      Na czernice, na jagody

      Szedł do boru mały Janek,

      Jakie w boru miał przygody.

      Ledwo ranne słonko wstało,

      Patrzcie tylko, już jest w lesie!

      Między sosny idzie śmiało,

      Dwie krobeczki7 w ręku niesie;

      Kapelusik wziął czerwony,

      Żeby go się bały wrony,

      A choć serce mu kołata,

      Nic nie pyta! Kawał chwata!

      – Na bok, tarnie8 i wikliny!

      Dziś są Mamy imieniny:

      Niespodziankę Mamie zrobię,

      Jagód zbiorę w krobki obie,

      Leśna rosa je obmyje,

      Paprociany liść nakryje.

      Ciszkiem, chyłkiem po polanie

      Wrócę, zanim Mama wstanie,

      No, i będzie niespodzianka:

      Dar od boru i od Janka!

      A czy jakie zamówienie9?…

      Szuka Janek, co ma siły,

      A tu – żeby na nasienie10!

      Tak jagódki się pokryły11.

      Szuka w prawo, szuka w lewo,

      Między brzozy, między sosny,

      Wreszcie tam, gdzie ścięte drzewo,

      Siadł zmęczony i żałosny.

      Na płacz mu się zbiera prawie…

      Wtem, gdzie szara ziemi grudka,

      Tuż przed sobą ujrzy w trawie

      Brodatego Krasnoludka.

      Krasnoludek, wszakże wiecie,

      To najmniejszy człeczek w świecie

      I nie straszny ani trocha,

      A nad wszystko dzieci kocha!

      Krasnoludek różny bywa:

      Jeden Polny – ode żniwa,

      Drugi Pszczelny, rządzi ulem,

      Ten był – Jagodowym królem.

      Jagodowy król po borze

      Jak po własnym chodzi dworze,

      Mech mu leśny łoże ściele,

      Z wilg i drozdów ma kapelę,

      Gdzie bądź stąpi – kwiaty, zioła

      Конец ознакомительного фрагмента.

      Текст предоставлен ООО «ЛитРес».

      Прочитайте эту книгу целиком, купив СКАЧАТЬ



<p>1</p>

kruczem – dziś popr. forma: kruczym. [przypis edytorski]

<p>2</p>

ukoleba – dziś popr. forma: ukolebie; ukolebać – ukołysać; tu: uspokoić. [przypis edytorski]

<p>3</p>

wideta (daw.) – posterunek strażniczy, warta; tu: straż przednia. [przypis edytorski]

<p>4</p>

rota – tu: oddział. [przypis edytorski]

<p>5</p>

dojdziem – dziś popr. forma: dojdziemy. [przypis edytorski]

<p>6</p>

staniem – dziś popr. forma: staniemy. [przypis edytorski]

<p>7</p>

krobeczka (zdr.), krobka – koszyk. [przypis edytorski]

<p>8</p>

tarń, tarnina – kolczasty krzew, dający drobne, cierpkie owoce. [przypis edytorski]

<p>9</p>

zamówienie – tu: zły urok, czary. [przypis edytorski]

<p>10</p>

żeby na nasienie – [jagód nie ma] nawet w małej ilości. [przypis edytorski]

<p>11</p>

pokryć – tu: pochować, ukryć. [przypis edytorski]