Название: Nasza szkapa
Автор: Maria Konopnicka
Издательство: Public Domain
Жанр: Повести
isbn:
isbn:
Nazajutrz przyszedł zziębnięty i, zacierając skostniałe ręce, od progu zawołał:
– Ciesz się, Anulku! Wisła tylko patrzeć jak puści, bo się wiatr na zachód obrócił.
A matka, spojrzawszy na ojca, klasnęła w ręce i aż na pościeli siadła.
– Filip! – krzyknęła – a kożuch?
Teraz dopiero zobaczyłem, że ojciec bez kożucha wrócił.
Nie miałem jednak czasu wielce się rozglądać, gdyż ojciec Piotrusia za ręce chwycił i siarczystego młynka z nim wywinął. Potem głośno się rozśmiał, Piotrusia puścił i, na łóżku matczynym siadłszy, śmiał się, aż mu łzy po twarzy sczerniałej pociekły. Otarł je prędko rękawem starego spencerka.
– I cóż, Anulku? Jak ci tam?… – zapytał.
Ale matka, na poduszki opadłszy, leżała, jak nieżywa.
– Filip! – szepnęła wreszcie z wyrzutem. – Co ty?… Kożuch przedałeś?…
– Kożuch! Kożuch! – powtórzył ojciec. – No i cóż kożuch?… Wielka parada kożuch! Dość go się nadźwigałem przez tyla czasu. A to ciężki, psia noga, jak młynarskie sumienie5… Aż lżej człowiekowi, że go z siebie zrzucił!
A gdy matka jęknęła z cicha, po włosach ją pogładził ręką i dodał:
– A też z ciebie, Anulka, krzywe drewno, że lada czego stękasz… Był kożuch, nie ma, ta i straszna historia! Cóż to? Da mi kożuch jeść, albo za mnie komorne zapłaci, albo co? Wiosna za pasem, tylko patrzeć, jak rzeka puści, a ja się tam będę w kożuchy fundował… A to, poczekawszy, i w spencerze za gorąco będzie, jak się robota otworzy…
Конец ознакомительного фрагмента.
Текст предоставлен ООО «ЛитРес».
Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию на ЛитРес.
Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.
1
niesporo – daw. z trudnością. [przypis edytorski]
2
klipa – dawna gra chłopięca polegająca na odbijaniu kijkiem odpowiednio wystruganego kawałka drewna. [przypis edytorski]
3
taksator – rzeczoznawca ustalający cenę (taksę) czegoś. [przypis edytorski]
4
kadryl – daw. gorszy gatunek salcesonu. [przypis edytorski]
5
Młynarskie sumienie określa się jako ciężkie. Wsród młynarzy panowały pewne określone obyczaje. Nie mogli oni dopuścić do młyna spleśniałego ziarna, ponieważ to mogło zepsuć całą ich pracę. [przypis edytorski]
1
2
3
4
5
Młynarskie sumienie określa się jako ciężkie. Wsród młynarzy panowały pewne określone obyczaje. Nie mogli oni dopuścić do młyna spleśniałego ziarna, ponieważ to mogło zepsuć całą ich pracę. [przypis edytorski]
5
Młynarskie sumienie określa się jako ciężkie. Wsród młynarzy panowały pewne określone obyczaje. Nie mogli oni dopuścić do młyna spleśniałego ziarna, ponieważ to mogło zepsuć całą ich pracę. [przypis edytorski]