Obserwując. Блейк Пирс
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Obserwując - Блейк Пирс страница 3

Название: Obserwując

Автор: Блейк Пирс

Издательство: Lukeman Literary Management Ltd

Жанр: Зарубежные детективы

Серия:

isbn: 9781094305196

isbn:

СКАЧАТЬ to znana taktyka: dziewczyny tańczyły razem dopóki nie przykuły uwagi jakichś chłopaków. Niedługo potem wszystkie tańczyły z facetami zamiast ze sobą nawzajem, a alkohol lał się litrami. Ale Riley nie miała zbytnio ochoty — ani na taniec, ani na siedzenie w hałasie. Uśmiechając się, pokręciła głową i zabrała rękę od Trudy. Trudy przez chwilę wyglądała na zranioną, ale panował tam zbyt duży hałas, żeby się spierać. Pokazała Riley język i pociągnęła Rheę za sobą na parkiet.

      Nie ma to jak dojrzałość, pomyślała Riley.

      Przecisnęła się przez tłum aż do baru i zamówiła sobie kieliszek czerwonego wina. Potem zeszła na dół, do piwnicy wypełnionej stolikami i lożami do siedzenia. Udało jej się znaleźć pustą lożę, gdzie mogła usiąść. Tu na dole czuła się o wiele lepiej niż na górze. Co prawda, dym papierosowy był tu na tyle gęsty, że aż piekły ją oczy; było tu jednak ciszej i spokojniej, chociaż przytłumiona muzyka z góry wciąż łomotała przez podłogę. Powoli sączyła swoje wino, wspominając swoje lekkomyślne nastoletnie pijaństwo. Zawsze udawało jej się wykombinować jakiś alkohol dzięki szemranym kontaktom w małym miasteczku, jakim było Larned. W tamtym okresie głównie padało na whiskey.

      Biedny Wuj Deke i Ciotka Ruth, pomyślała. Z nudy i gniewu przysporzyła im o wiele więcej problemów, niż na to zasłużyli.

      Powtarzała wciąż sobie…

      Może kiedyś im to wynagrodzę.

      Jej rozmyślania zostały przerwane przez męski głos.

      — Cześć.

      Riley spojrzała w górę i w dół, i zobaczyła postawnego, umięśnionego i całkiem przystojnego chłopaka trzymającego kufel piwa, który mierzył ją wzrokiem, uśmiechając się zawadiacko.

      Riley zmrużyła oczy — jak gdyby chciała spytać…

      „Czy my się znamy?”

      Oczywiście Riley doskonale wiedziała, kto to był. Harry Rampling, rozgrywający z uczelnianej drużyny futbolu amerykańskiego. Riley widziała, jak używał tego samego sposobu wobec innych dziewczyn — pojawiał się bez przedstawienia się, bo z góry zakładał, że był znany wszystkim kobietom na kampusie jako dar od Boga. Riley wiedziała, że ta taktyka przeważnie działała. Drużyna Lanton była kiepska, a Harry Rampling raczej nie miał szans na zostanie profesjonalnym graczem, ale mimo to był w Lanton bohaterem, i zazwyczaj dziewczyny lepiły się do niego.

      Ona po prostu wpatrywała się w niego z zagadkowym wyrazem twarzy, jak gdyby nie miała pojęcia, kim mógł być. Jego uśmiech zrzedł nieco. Ciężko było stwierdzić przy przygaszonym świetle, ale Riley podejrzewała, że się zarumienił. Odszedł, najwidoczniej zawstydzony; nie upadł jeszcze tak nisko, by musieć się przedstawiać. Riley wzięła łyk wina, rozkoszując się swoim małym zwycięstwem oraz odrobiną samotności.

      Wtedy usłyszała inny męski głos.

      — Jak to zrobiłaś?

      Kolejny chłopak stał przy jej loży z piwem. Był ładnie ubrany, dobrze zbudowany, nieco starszy niż ona, i od razu wydał się Riley o wiele bardziej atrakcyjny niż Harry Rampling.

      — Jak zrobiłam co? — spytała.

      Chłopak wzruszył ramionami.

      — Spławiłaś Harry’ego Ramplinga w taki sposób. Pozbyłaś się go bez słowa, nie musiałaś się nawet silić na „Odwal się, frajerze”. Nie sądziłem, że to w ogóle możliwe.

      Riley poczuła się dziwnie onieśmielona.

      — Przed wyjściem użyłam sprayu odstraszającego mięśniaków — powiedziała.

      Gdy tylko wypowiedziała te słowa, pomyślała…

      O matko, próbuję rzucać żartami. Co ja sobie wyobrażam?

      On uśmiechnął się, rozśmieszony jej żartem. Bez zaproszenia dosiadł się do niej i powiedział:

      — Jestem Ryan Paige, nie znamy się, i nie będę miał ci za złe, jeśli za pięć minut lub nawet szybciej zapomnisz, jak się nazywam. Zapewniam cię, że jestem wybitnie przeciętny.

      Riley była zaskoczona jego tupetem.

      Nie przedstawiaj się, powiedziała sobie.

      Mimo to z jej ust wydobyło się…

      — Jestem Riley Sweeney. Ostatni rok. Psychologia.

      Czuła, że się rumieni. Koleś miał gadane. Jego sposób na podryw był tak nonszalancki, że sprawiał wrażenie, jak gdyby wcale się nie starał.

      Przeciętny, ha, Riley pomyślała. Już teraz była pewna, że nie zapomni o Ryanie Paige’u w najbliższym czasie.

      Uważaj na niego, powiedziała do siebie. Następnie spytała:

      — Yy, też jesteś studentem Lanton?

      Pokiwał głową i odpowiedział:

      — Wydział Prawa. Też kończę w tym roku.

      Powiedział to tak, jak gdyby nie był to powód do dumy. A Riley oczywiście była pod wrażeniem. Siedzieli tak i rozmawiali jakiś czas — nie była pewna jak długo dokładnie. Kiedy spytał ją o jej plany po ukończeniu studiów, Riley musiała przyznać, że nie była pewna.

      — Poszukam jakiejś pracy — powiedziała mu. — Pewnie będę musiała pójść na studia uzupełniające, jeśli chcę pracować w zawodzie.

      Pokiwał głową ze zrozumieniem i odpowiedział:

      — Ja zaaplikowałem do kilku firm prawniczych. Parę z nich wygląda obiecująco, ale muszę dobrze przemyśleć swój kolejny krok.

      Jak tak rozmawiali, Riley zdała sobie sprawę, że za każdym razem, gdy ich spojrzenia skrzyżowały się przez dłuższą chwilę, jej ciało przeszywał lekki dreszcz. Czy on też to czuł? Zauważyła, jak kilka razy znienacka odwrócił wzrok. Wtedy, korzystając z chwili ciszy, Ryan dokończył swoje piwo i powiedział:

      — Słuchaj, przykro mi, że muszę uciekać, ale mam jutro zajęcia wcześnie rano i powinienem się jeszcze pouczyć.

      Riley osłupiała. Czy nie miał zamiaru przystawiać się do niej?

      Nie, pomyślała. Ma za dużą klasę na coś takiego.

      Nie żeby nie wpadła mu w oko — była pewna, że tak. Ale on wiedział, że lepiej nie naciskać.

      Imponujące, pomyślała.

      — W porządku, mam tak samo — odpowiedziała.

      Uśmiechnął się szczerze.

      — Miło było mi cię poznać, Riley Sweeney.

      Riley również uśmiechnęła się.

      — СКАЧАТЬ