Tragedia na Przełęczy Diatłowa. Alice Lugen
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Tragedia na Przełęczy Diatłowa - Alice Lugen страница 7

Название: Tragedia na Przełęczy Diatłowa

Автор: Alice Lugen

Издательство: PDW

Жанр: Путеводители

Серия: Poza serią

isbn: 9788381910477

isbn:

СКАЧАТЬ i krzyczenia ponad wodą Zinie Kołmogorowej udało się wreszcie uspokoić Diatłowa i namówić go, by się przeprawił.

      Większość uczestników miała serdecznie dosyć awantur i zdecydowała, że już nigdy więcej nie będzie towarzyszyć wywołującemu je Igorowi. Jednak Paweł Targin postanowił zaryzykować i mimo wszystko poprosił o dołączenie go do ekipy planującej zdobycie Otortenu. Diatłow kategorycznie odmówił, pamiętając, że swego czasu na Kaukazie kolega stał po niewłaściwej stronie strumienia.

      Igora opisywano jako osobę samowystarczalną. Nie przyznawał, że miewa problemy, nie prosił o pomoc. Czasami pytał o radę, aby następnie uznać ją za niedorzeczną. Jak w przypadku autochtonów, z którymi podczas wyprawy konsultował trasę. W sekcji turystycznej podśmiewano się, że Diatłow cierpi na tak zwaną chorobę kierowników, lecz mimo podejmowanych prób nikomu nie udało się przekonać go do zmiany postawy.

      W styczniu 1959 roku studenci Politechniki Uralskiej z sekcji turystycznej powołali spośród swoich kolegów i koleżanek nowy zarząd. Wybory były demokratyczne, a ich wynik potwornie upokorzył Diatłowa. Choć to właśnie on miał największe doświadczenie turystyczne, nie wygrał. Większość preferowała powszechnie lubianych Jurija Doroszenkę i Jurija Blinowa. Igor, który z Doroszenką od dawna miał na pieńku, odebrał to jak policzek. Zwłaszcza że podobała mu się dziewczyna rywala, Zinaida Kołmogorowa.

      Zinaida Kołmogorowa

      Wychowała się w niewielkiej wsi Czeremchowo w obwodzie swierdłowskim. Miała dwie siostry, Tamarę i Tatianę, z którymi łączyła ją głęboka więź emocjonalna. Mama Barbara była na rencie inwalidzkiej, tata Aleksiej pracował fizycznie w fabryce w pobliskim Kamieńsku Uralskim. W tym mieście Zina ukończyła techniczną szkołę średnią dla młodzieży robotniczej i postanowiła zdawać na uczelnię. Należąca do Komsomołu córka robotnika z małej miejscowości otrzymała na egzaminie tak zwane dodatkowe punkty za pochodzenie. Studia rozpoczęła w 1954 roku na wydziale radiotechnicznym Politechniki Uralskiej, tym samym, który wybrał Diatłow.

fig035a.jpg

      Zinaida Kołmogorowa

      Inaczej niż Igorowi, nauka nie przychodziła jej łatwo. Jednak koledzy na wyścigi pragnęli pomagać dziewczynie. Zina była bardzo ładna, wesoła, lubiana i towarzyska. Wielu studentów rywalizowało o jej względy, ale bez powodzenia. Od początku studiów zaangażowała się w działalność sekcji turystycznej. Energiczna i żywiołowa, rzucała się w oczy. Znali ją praktycznie wszyscy. Jeździła na letnie i zimowe wyprawy, szkoliła początkujących turystów. Organizowała wspólną naukę w uczelnianej bibliotece. Inicjowała spotkania po zajęciach i brała udział we wszystkich wydarzeniach towarzyskich. Nieustannie mówiła albo śpiewała. Była skrajną ekstrawertyczką; samotność jawiła się jej jako najgorsza forma tortur. Znajomi nazywali ją duszą towarzystwa. Utrzymywała bliskie relacje z wieloma osobami, które chętnie zwierzały się jej z marzeń, kłopotów i planów, ponieważ potrafiła dochować tajemnicy i zawsze dla każdego znajdowała czas. Kilkanaście osób uważało ją za swoją najbliższą przyjaciółkę.

      Zinę nie bardzo interesowała radiotechnika i skomplikowane schematy budowy urządzeń. Zdecydowanie preferowała przerwy w studiowaniu, ferie i wakacje, podczas których mogła podróżować. Ze znajomymi z sekcji turystycznej wyprawiała się na Sajany, Ałtaj i Ural Północny. Zazwyczaj w towarzystwie Igora, którego uważała za doskonałego przewodnika. Jako jedna z nielicznych potrafiła porozumieć się z Diatłowem, niezależnie od jego zmiennych nastrojów i nieprzewidywalnych wybuchów. Nie dogadali się tylko w jednej sprawie. Miłosnej.

      W sekcji turystycznej Politechniki Uralskiej Zina poznała Jurija Doroszenkę. Znajomość, na początku czysto koleżeńska, zacieśniła się. Para zaczęła się spotykać. Wspólnie jeździła na wyprawy, również te pod kierownictwem Igora. Jurij odwiedził Czeremchowo, poznał rodziców i siostry dziewczyny. Zina nie poznała nikogo z jego rodziny, jednak miała wobec chłopaka coraz poważniejsze plany. Myślała o małżeństwie, dzieciach i wspólnym życiu. Studia planowała ukończyć jak najszybciej i jak najmniejszym wysiłkiem, a po uzyskaniu upragnionej wolności od edukacji chciała zająć się sprawami przyjemniejszymi. W swoich entuzjastycznych marzeniach nie wzięła jednak pod uwagę, że do ich realizacji potrzebna jest zgodna wola obu stron.

      Na początku 1959 roku, po ponad dwóch latach związku, relacja Ziny i Jurija gwałtownie się popsuła. Chłopak porzucił ją i zaczął spotykać się z inną dziewczyną, także studiującą na politechnice. Przechadzał się z nią długimi korytarzami uczelni. Trzymali się za ręce, co doprowadzało Zinaidę do rozpaczy. Bardzo przeżyła rozstanie. Płakała, nie spała, w sesji zimowej nie podeszła do żadnego egzaminu. Podczas ferii chciała wyjechać na wyprawę. Zazwyczaj brała udział w ekspedycjach kierowanych przez Diatłowa, lecz tym razem nie wiedziała, co począć, bo na Otorten wybierał się także Jurij Doroszenko. To wprawdzie dawało możliwość spędzenia z nim czasu i porozmawiania bez uciążliwego towarzystwa jego nowej sympatii, lecz gdyby sprawy nie ułożyły się po myśli Ziny, sytuacja stałaby się nieznośnie krępująca.

      Po długim wahaniu dziewczyna postanowiła dołączyć do grupy Siergieja Sogrina, która wybierała się na Ural Subpolarny. Podobała się szefowi wyprawy, nie miała już chłopaka, więc z przyjęciem do ekipy nie było kłopotów. Igor Diatłow, który z tych samych powodów pragnął, by Zina wzięła udział w ekspedycji na Otorten, zdenerwował się potwornie – zamiast towarzystwa dziewczyny, na której zależało mu od lat, został skazany na towarzystwo jej byłego ukochanego, którego szczerze nie znosił z licznych powodów. Namawiał Zinę do zmiany zdania tak długo, aż ta uległa. Przeprosiła Siergieja za zamieszanie, wymówiła się brakiem czasu na naukę w trakcie ferii, ponieważ wyprawa Sogrina miała trwać dziesięć dni dłużej. Siergiej nie uwierzył. Domyślił się, że prawdziwą przyczyną był Diatłow. Później bardzo przeżył śmierć Ziny i przez długie lata obwiniał się o nią. Czasami obwiniał Igora. Mówił, że z jego ekspedycji dziewczyna wróciłaby żywa.

      Jurij Doroszenko

      Świeżo upieczony członek zarządu sekcji turystycznej mógł przebierać w propozycjach wypraw. Żaden kierownik ekspedycji nie odmówiłby współdecydującemu o przyznaniu dotacji. Jurij wybrał Otorten z dwóch powodów: prestiżu i Diatłowa, którego cenił jako doskonałego przewodnika. On sam, praktyczny, spokojny i potrafiący zachować zimną krew nawet w najbardziej stresującej sytuacji, nie wdawał się w sprzeczki, nie słuchał plotek, nie pozwalał się prowokować. Nie przejmował się ani humorami Igora, ani potencjalnie krępującą relacją z Ziną. Trapiły go znacznie poważniejsze sprawy.

      W 1954 roku zmarł jego ojciec. Rodzice Jurija pochodzili z rodzin chłopskich, nie należeli do partii, nie mieli wyuczonych zawodów, wykształcenia ani znajomości. Po podjęciu studiów Jurij rzadko widywał młodszego brata i czternastoletnią siostrę, ponieważ wraz z matką mieszkali oni na terenach dzisiejszego Kazachstanu, ponad dziewięćset kilometrów od Swierdłowska. Odwiedziny w domu wiązały się z patrzeniem na straszliwą nędzę i rozpaczliwe próby ratowania się z beznadziejnej sytuacji, ponieważ śmierć ojca wpędziła rodzinę w potężne kłopoty finansowe. Jurij bardzo kochał swoich bliskich, pragnął jak najszybciej skończyć studia i pomóc rodzinie w stanięciu na nogi. W miarę możliwości wspierał ich z niewielkiego stypendium. Matka z kolei starała się wspomóc pierworodnego – chwytała się doraźnych prac, odkładała drobne kwoty. Wzajemnie wciskali sobie do rąk niedorzecznie małe pieniądze, odmawiając ich przyjęcia od drugiego, bo „tobie СКАЧАТЬ