Otoczeni przez idiotów. Thomas Erikson
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Otoczeni przez idiotów - Thomas Erikson страница 9

Название: Otoczeni przez idiotów

Автор: Thomas Erikson

Издательство: PDW

Жанр: Личностный рост

Серия:

isbn: 9788380321953

isbn:

СКАЧАТЬ pozostałych Kolorów. Hipokrates nazwał ich flegmatykami. Aztekowie uważali, że Zieloni to lud Ziemi. Powolni, ociężali, nieczuli, leniwi, opieszali, apatyczni i spokojni – jak podaje internetowy słownik synonimów.

      To tylko stwierdzenie faktów. Nie każdy musi posuwać się do skrajności – wtedy żadna sprawa nie zostałaby doprowadzona do końca. Nie każdy jest urodzonym przywódcą – inaczej nie byłoby kim dowodzić. Nie każdy jest jowialnym żartownisiem – bo nie byłoby kogo zabawiać. Gdyby wszyscy byli kontrolerami szukającymi dziury w całym, nie byłoby czego kontrolować.

      Oznacza to, że Zieloni nie wyróżniają się tak jak inni, co pozwala im panować nad sytuacją i przywraca ład. Czerwoni i Żółci zaczynają z górnego C, a Zieloni zachowują spokój. Niebiescy plączą się w szczegółach, a Zieloni robią swoje.

      Zielony przyjaciel nigdy nie zapomni o twoich urodzinach. Nigdy nie pomniejszy twoich dokonań i nie będzie usiłował odwrócić od ciebie uwagi, chełpiąc się tym, co jemu się przydarzyło. Nie będzie chciał górować nad tobą, nie będzie ci dopiekał ani prześladował nowymi, niemożliwymi oczekiwaniami. Nie będzie widział w tobie rywala. Nie przejmie dowodzenia, chyba że dostanie takie polecenie. Nie będzie też…

      – Chwila! – macie ochotę zawołać. – Wciąż tylko „nie będzie”. A co będzie robił?

      Nie można zapominać, że Zieloni są mniej aktywni od innych. Nie są ani tak nakręceni jak Czerwoni, ani tak pełni pomysłów jak Żółci, ani tak uporządkowani jak Niebiescy. Są tacy jak większość ludzi.

      I dlatego są bardzo łatwi w codziennych kontaktach. Pozwalają, by inni byli sobą. Nie oczekują zbyt wiele, nie wywołują niepotrzebnego zamieszania. O zielonych dzieciach mówi się „małe aniołki”. Jedzą, co powinny, śpią, kiedy trzeba, posłusznie odrabiają lekcje.

      Zieloni nie obrażają bliźnich. Najchętniej nigdy by nikogo nie urazili. Nie odszczekują się, kiedy szef wyda dziwaczne polecenie. (Przynajmniej nie zrobią tego tak, by wszyscy słyszeli. A co powiedzą podczas przerwy śniadaniowej, to inna sprawa. Ale o tym później.) Zwykle starają się dopasować do otoczenia, przez co są bardzo zrównoważeni. Nikt tak jak oni nie potrafi uspokoić zdezorientowanych Żółtych. Z drugiej strony potrafią rozgrzać Niebieskich, którzy – trzeba przyznać – bywają ciut sztywni.

      Często spotykamy się z bliskimi znajomymi. On to typowy Żółty: wszędzie go pełno, kocha skupiać na sobie uwagę. Wymyśla zabawne gry, rwie się do mówienia i jest najszczęśliwszy, kiedy może odpowiadać na jakiekolwiek pytania. Otoczenie pełni rolę widowni, a on nigdy nie schodzi ze sceny. Jego żona to klasyczna Zielona: spokojna, opanowana i bardzo atrakcyjna. On skacze i swawoli (ludzie w średnim wieku już tacy są), a ona z uśmiechem spokojnie siedzi na kanapie. Bawi się równie dobrze jak pozostali. Kiedy pytam, czy taki rozrywkowy mąż jej nie męczy, odpowiada: – Ale on ma z tego tyle radości.

      To typowo zielone podejście. Zieloni są niezwykle tolerancyjni, nawet wobec największych dziwaków. Czy obraz stał się pełniejszy? Zieloni to ci, o których czasami nawet nie pomyślimy. Czyli większość z nas.

      PROSTE PRAWDY

      Zieloni to chodząca uprzejmość. Pośpieszą z pomocą, kiedy tylko będziesz jej potrzebować. Bardzo im zależy na utrzymywaniu dobrych relacji z otoczeniem i uczynią wszystko, co w ich mocy, byle stosunki układały się jak najlepiej. Są dalekowzroczni. Myślą o przyszłości. Zapamiętają datę twoich urodzin, daty urodzin twoich bliskich itd. Nie zdziwiłbym się, gdyby wiedzieli, kiedy twój kot otworzył oczy.

      Powszechnie uważa się, że Zieloni są dobrymi słuchaczami. To prawda. Zielony zawsze będzie bardziej zainteresowany tobą niż sobą, a kiedy przypadkiem będzie musiał zainteresować się sobą, nawet nie przyjdzie mu do głowy, by to okazać. Zieloni często pracują w sektorze publicznym, pomagają innym, nie dbając o własne korzyści.

      Są zdeklarowanymi zwolennikami pracy zespołowej. Grupa, zespół, rodzina zawsze będzie dla nich ważniejsza niż jednostka. Powiedziałbym wręcz, że społeczeństwo złożone wyłącznie z Zielonych w każdej sytuacji otoczyłoby opieką wszystkich chorych i słabszych. Nie zostawią przyjaciół w potrzebie, można do nich dzwonić o każdej porze dnia i nocy. Zawsze można się wypłakać na ich ramieniu.

      Nie bardzo lubią zmiany, chociaż potrafią zrozumieć ich konieczność. Jeżeli uzasadnimy potrzebę zmian i damy Zielonemu trochę czasu, by się z nimi oswoił, przygotuje się do podejmowania nowych wyzwań. Jednak znane jest lepsze od nieznanego. Czyli nie zawsze trawa u sąsiada jest bardziej zielona.

Rozdział 6 Zachowanie zielone

      Czy to nie brzmi zachęcająco? A teraz przyjrzyjmy się szczegółom.

      NAJLEPSZY KUMPEL NA ŚWIECIE

      Jak już powiedziałem, Zieloni są przyjaźnie nastawieni do całego świata. Kiedy mówią, że poważnie niepokoją się o ciebie, to naprawdę nie śpią po nocach i zamartwiają się twoimi problemami. Podobnie jak Żółci, Zieloni bardzo cenią relacje z innymi, a ich zainteresowanie bliźnimi jest szczere i autentyczne.

      Kiedy spytasz osób w grupie, kto jest gotów pomóc, ręka Zielonego wystrzeli w górę, a on sam będzie prosił, by wybrać właśnie jego. Jednak zanim tak się stanie, Zielony rozejrzy się i dopiero gdy nikt inny nie będzie się kwapił z pomocą, ruszy do działania. Dlaczego? Ponieważ nie chce cię zostawić na lodzie. Wie, że jeśli nikt ci nie pomoże, poczujesz się kiepsko, więc chociaż mógłby stanąć z boku, pośpieszy przyjacielowi na ratunek.

      Pamiętam pewną młodą kobietę, z którą na początku tego stulecia pracowałem w firmie konsultingowej. Co prawda Maja z pewnością była trochę Niebieska, jednak dominowała u niej Zieleń. Miała jedną wyróżniającą cechę: ktokolwiek prosił o pomoc, zawsze się zgłaszała. Zawsze.

      Brała na siebie tyle pracy, że nie było jej widać zza papierów, jednak w końcu wszystko ogarniała. Można było liczyć na jej wsparcie, załatwiała sprawy, o których pozostali po prostu zapomnieli. Zawsze była ciepła i uśmiechnięta, więc uznaliśmy, że idealnie nada się do pracy w recepcji, ponieważ interesanci natkną się na nią na samym początku. Nigdy nie zapomniała przygotować kawy, poprawiała poduszki na fotelach, pilnowała, by klienci nie czekali zbyt długo.

      Nie koniec na tym. Maja zawsze pamiętała o urodzinach i imieninach wszystkich współpracowników (oraz ich dzieci, żon, mężów…). Przywykliśmy, że wysyłała krótkie e-maile do nas wszystkich – zestresowanych konsultantów – przypominając, że mamy rodziny, które też potrzebują uwagi. Oczywiście sami mogliśmy zatroszczyć się o siebie, ale ona była tak uważna i opiekuńcza, że z dobroci serca zajmowała się naszymi sprawami. Dla niej była to rzecz naturalna, a gdy mówiliśmy, że powinna pomyśleć o sobie, odbierała to niemal jak obrazę. Chciała zajmować się nami – to sprawiało, że dobrze się czuła. Oczywiście, wszystko miało swoje granice i Maja zawsze mogła być narażona na to, że ktoś nadużyje jej dobroci. Ale w stosownej dawce to piękna cecha charakteru.

      Dla Zielonych podobna postawa jest całkiem naturalna. Sączymy kawę, pytamy, czy siedzący obok mają ochotę na więcej. Kiedy inne Kolory biorą swoją filiżankę i idą po dolewkę, Zielony pójdzie po dzbanek, napełni go i wróci, by obsłużyć innych.

      Chce utrzymywać dobre relacje z wszystkimi, więc pomaga nawet tym, których tak naprawdę nie lubi. Inaczej – wiadomo – powstałoby zamieszanie.

      Zieloni СКАЧАТЬ