Otoczeni przez idiotów. Thomas Erikson
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Otoczeni przez idiotów - Thomas Erikson страница 11

Название: Otoczeni przez idiotów

Автор: Thomas Erikson

Издательство: PDW

Жанр: Личностный рост

Серия:

isbn: 9788380321953

isbn:

СКАЧАТЬ pojmowało, jak udało się jej przetrwać w tym przerażającym środowisku. Mnie jednak coś zaświtało. Opowiadała mi kiedyś, co zrobiła, gdy miała spotkać się z pewnym klientem, szefem twardzielem, przed którym wszyscy czuli wielki respekt. Nikomu w całej firmie nigdy nie udało się niczego mu sprzedać, ale po krótkim treningu ze mną Helena postanowiła spróbować. I zręcznie zaaranżowała spotkanie.

      Wpadli na siebie już na parkingu przed restauracją, w której umówili się na lunch. Srogi dyrektor zajechał zabytkowym amerykańskim krążownikiem szos z lat 60. Wóz był lśniący i zadbany, było widać, że to wyjątkowy egzemplarz. Helena zareagowała okrzykiem zachwytu. – Lubi pani samochody? – spytał prezes, zanim zdążyli się przywitać. Przytaknęła. Zaczął opowiadać o aucie, o tym, ile czasu spędził, przywracając mu świetność, o lakierowaniu, obręczach, silniku. Podniósł maskę i pokazał, co i jak wygląda, a Helena tylko modliła się, żeby nie zadał jakiegoś szczegółowego pytania, bo prawdę mówiąc, nie odróżniała forda od chevroleta. Jednak nie przerywała mu, słuchała cierpliwie. Potem wszystko poszło jak z płatka. Usiedli, twardziel poprosił o pokazanie umowy. Najdziwniejsze, że od razu załatwiła sprawę. Jak jej się to udało? Nie zrobiła nic więcej – tylko słuchała. Podpisał, zanim podano im lunch.

      WNIOSKI DOTYCZĄCE ZACHOWANIA ZIELONEGO

      W porządku. Macie Zielonych w rodzinie? Pewnie tak.

      Słynni Szwedzi o zielonym zabarwieniu to lekarz i pisarz Stefan Einhorn, dziennikarka i pisarka Lottie Knutson, dziennikarz Mark Levengood oraz król Carl Gustaf. Dawny premier Ingvar Carlsson też jest dobrym przykładem Zielonego. Ciągle pytał wszystkich o wszystko i nie znosił konfliktów. Powiedział, że tak głęboko analizuje wszelkie decyzje, że niekiedy sam nie wie, co w końcu postanowił. Chryste, to dopiero facet, który wiedział, jak zajmować się innymi!

      Rozdział 7

      ZACHOWANIE NIEBIESKIE

      SKĄD WIESZ, ŻE NIEKTÓRZY ZAWSZE UZNAJĄ CIĘ ZA NICPONIA?

      Czemu mamy tak postąpić? Czy ktoś przeanalizował sytuację?

      Ostatni z czterech Kolorów to dopiero ciekawostka. Na pewno go spotkaliście. Nie robi zamieszania wokół siebie, ale starannie wpisuje w tabelki wszystko, co dzieje się dookoła. Tam, gdzie Zielony popłynie z prądem, Niebieski udzieli wszelkich niezbędnych wyjaśnień. Ciągle analizuje, klasyfikuje, ocenia, szacuje.

      Kiedy wchodzisz do domu, od razu wiesz, że masz do czynienia z Niebieskim: wszystko jest poukładane, wieszaki mają naklejki z imionami, żeby dzieci wiedziały, gdzie powiesić kurtkę. Jadłospis z góry ułożony, zmieniany co sześć tygodni, żeby utrzymać zrównoważoną dietę, menu przyklejone na lodówce. W skrzynce z narzędziami każda rzecz ma swoją przegródkę i niczego nie brakuje. Skąd to się bierze? Niebieski „Zrób-To-Sam” zawsze odkłada wszystko na miejsce.

      Jednocześnie jest pesymistą. Sorry – realistą. Dostrzega błędy, widzi zagrożenia. Jest melancholikiem, uzupełniającym obraz. Ponury, narzekający, smutny, przygnębiony, mroczny, wszystko widzi w ciemnych barwach. Tak mówi internetowy słownik synonimów.

      PRZEPRASZAM, ALE NIE O TO CHODZI…

      Każdy zna jakiegoś Niebieskiego. Wyobraźmy sobie spotkanie w restauracji, w gronie najlepszych kumpli. Rozmawiacie o dziewczynach, futbolu albo statkach kosmicznych. Ktoś rzuca dziwną uwagę. To może być Czerwony, który twierdzi, że szwedzki astronauta Christer Fuglesang trzy razy poleciał w kosmos. To może być też Żółty, który radośnie dodaje, że jako dziecko mieszkał w Växjö w tym samym bloku co Christer Fuglesang.

      A Niebieski wtedy odchrząknie i łagodnym głosem wtrąci, że Christer Fuglesang tylko dwa razy poleciał w kosmos, że za drugim razem w stanie nieważkości podniósł największy ciężar w historii (około 800 kilogramów) i najprawdopodobniej nie dorastał w Växjö w Småland, lecz raczej w podstołecznym Nacka. Bez mrugnięcia okiem niebieski przyjaciel doda, że Christer miał pięćdziesiąt dwa lata, kiedy w 2009 roku po raz drugi poleciał w kosmos, więc chyba trzeciego razu nie będzie. I zakończy stwierdzeniem, że prawdopodobieństwo jest raczej niskie, nie wyższe niż 5,74 procent.

      Dobra, chłopaki, wystarczy. Facet po prostu prowadzi tabelki. Nie robi szumu, ale sposób, w jaki przedstawia sprawy, nie pozwala kwestionować jego stwierdzeń. Wie, skąd czerpie dane, a jeśli trzeba, skoczy po książkę i pokaże stronę.

      Tak działają Niebiescy. Zwykle dokładnie sprawdzą wszystkie fakty, zanim w ogóle otworzą usta. Poczytają w Google, przewertują podręcznik i opanują instrukcję obsługi, a dopiero później sporządzą pełny raport.

      Ale uwaga, to ważne! Jeśli nie pojawią się żadne wątpliwości, Niebieski może wcale się nie odezwać, ponieważ nie czuje potrzeby, by udowadniać innym swą nieomylność. Oczywiście Niebieski nie jest alfą i omegą – nikt nie jest. Ale na bank wie, co mówi.

Rozdział 7 Zachowanie niebieskie

      Zauważyliście coś? Pewnie tak. Tym razem wymieniłem ich cechy w kolejności alfabetycznej. Niebieski by to docenił. Mój kłopot polega na tym, że nie komentuję tego na następnych stronach. Każdemu Niebieskiemu, który to czyta – i który pewnie zanotował na marginesie, żeby sprawdzić w sieci, skąd wziąłem te błędne stwierdzenia – oświadczam, że nie chcę wyrządzić większej szkody niż muszę.

      Skąd to wziąłem? Szczegóły? Proszę bardzo:

      TO NIC WIELKIEGO, PO PROSTU ROBIŁEM SWOJE

      Jak człowiek, który zawsze wie lepiej, może być skromny? To oczywiście opinia innych, ale z pewnością niepodkreślanie tego, że zna się odpowiedzi na prawie wszystkie pytania, świadczy o bezpretensjonalności.

      Rzadko zdarza się, by Niebieski czuł potrzebę stawania na barykadach albo walenia w bęben – czy we własną pierś – żeby świat się dowiedział, kto jest prawdziwym ekspertem. Zwykle wystarczy, że sam Niebieski ma świadomość, kto wie najlepiej.

      Nie uważam, że to wyłącznie pozytywna cecha. Nie raz starałem się wspólnie z grupą rozwiązać jakiś problem. Kiedyś po dwóch godzinach dyskusji Niebieski powiedział, co i jak trzeba zrobić. W ogóle nie pojmował, w czym problem. Wiedział to i owo, a ponieważ Niebiescy często nie dostrzegają pełnego obrazu, nie zawsze szybko reagują. Zastanawiałem się, czemu nie odezwał się wcześniej, skoro słyszał, że szukamy wyjścia. A on zareagował jak typowy Niebieski: przecież nikt go nie spytał.

      Taka opinia może zdenerwować. Ale ja go rozumiem. Mój problem, nie jego, że nie zaprosiłem go do dyskusji. On wiedział, że zna rozwiązanie i to mu wystarczyło.

      Nie ma powodu, by gratulować Niebieskiemu, oklaskiwać go i wzywać na podium, kiedy w zadziwiający sposób dokona czegoś doniosłego. Pewnie, pochwały nie zaszkodzą. Niebieski skinie głową, przyjmie gratulacje i czek, a potem wróci za biurko i dalej będzie pracował nad nowym projektem. Może się nawet zastanawiać, o co ten cały szum, przecież po prostu zrobił swoje.

      PRZEPRASZAM, ALE GDZIE TO WYCZYTAŁEŚ? W KTÓRYM WYDANIU?

      Niebieski rzadko uważa, że zgromadził zbyt wiele danych albo sporządził za dużo tabelek. Ktoś kiedyś powiedział, że diabeł tkwi w szczegółach. Pewnie jakiś Niebieski.

      Nie ma nieistotnych detali. Droga na skróty nie jest dla Niebieskiego.

      Zatrzymajmy СКАЧАТЬ