Herezje i prawdy. Stanisław Cat-Mackiewicz
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Herezje i prawdy - Stanisław Cat-Mackiewicz страница 8

Название: Herezje i prawdy

Автор: Stanisław Cat-Mackiewicz

Издательство: OSDW Azymut

Жанр: Эссе

Серия: PISMA WYBRANE STANISŁAWA CATA-MACKIEWICZA

isbn: 978-83-242-1865-3

isbn:

СКАЧАТЬ cech przerabia korale, inny jaspis. Cech wyrabiający ozdoby z kości istnieje oddzielnie od cechu zajmującego się wyrobami ozdób z rogu. Potężny jest cech różańcowy, aczkolwiek powstał już później.

      Dużo jest cechów zajmujących się przystrajaniem dam średniowiecznych w najrozmaitsze, jak najbardziej wymyślne ozdoby i klejnoty. Jednocześnie istnieje i działa cech przekupni wody, dostarczający paryżanom wody z Sekwany do ich mieszkań. Panie błyszczały klejnotami, ale nie było w Paryżu wodociągów, a nawet i studzien w dostatecznej ilości, których przecież nie brakowało w Rzymie w czasach antycznych.

      Każdy z cechów miał swego patrona: murarze – św. Błażeja, cieśle – św. Józefa, złotnicy – św. Eliasza, ogrodnicy – św. Fiakra, muzykanci – św. Justyna i św. Cecylię, rzeźnicy – św. Leonarda.

      Wstępowało się do cechu w charakterze ucznia, po kilku latach następowało wyzwolenie na czeladnika, później czeladnik przystępował do pracy nad swoim „chef d’oeuvre”, czyli majstersztykiem, i stawał się mistrzem.

      Francuska Wielka Encyklopedia Powszechna zapewnia:

      „Nie ulega wątpliwości, że robotnik XIII wieku miał się lepiej niż robotnik w XIX wieku”.

      Nad tym, żeby się uczniowi czy czeladnikowi nie działa krzywda, czuwało sumienie chrześcijańskie cechu. Ludzie bali się grzechu więcej niż władz politycznych.

      W stosunkach na zewnątrz cech miał swoje prawa, których zmniejszyć nikt nie mógł.

      Uniwersytety powstawały poprzez wyemancypowanie się ze szkół diecezjalnych. Najdawniejsze są włoskie. W Bolonii na uniwersytecie wykładano prawo rzymskie. Słuchacze dzielą się na „cismontanów”, czyli Włochów, i „ultramontanów”, po naszemu „zagórskich”, czyli cudzoziemców. Zabawne, że ten ostatni wyraz nabędzie później zupełnie innego znaczenia, w wieku XIX będzie oznaczał zwolenników utrzymania państwa kościelnego. Rektorów na uniwersytetach średniowiecznych wybierają nie profesorowie, lecz studenci. W każdym razie uniwersytet jest instytucją od innych instytucji feudalnych niezależną. Uniwersytet paryski powstał w XII wieku, w orbicie katedry Notre Dame, z którą rozpoczął walkę o swoją całkowitą niezależność. Król stał po stronie Katedry, lecz uniwersytet wbrew królowi wydostał od papieża w roku 1231 przywilej, który stworzył z niego instytucję niezależną, i w dalszej swej działalności uniwersytet paryski działał nie licząc się ani z królem, ani z władzami kościelnymi. Trzeba tu dodać, że uniwersytet paryski miał olbrzymie znaczenie dla kształtowania myśli średniowiecznej. Wpływ jego obejmował całą ówczesną Europę.

      Przejdźmy teraz do pojęć beneficjum i lenna.

      Beneficjum to obiekt gospodarczy, który otrzymuje bądź duchowny, bądź zakon, aby mieć z czego żyć, aby zaspokoić swe troski materialne, aby móc się całkowicie oddać swoim obowiązkom religijnym i miłości bliźniego. Taki jest cel beneficjum, jego doktryna, jego idea. Nikt tu nie stawia żądań, aby beneficjum rozbudowywać, rozgospodarowywać, czynić bardziej dochodowym. Przeciwnie, nad beneficjum unosi się ideologia: „Bądźcie jako ptaki niebieskie, które nie sieją ani orzą”, połączona z pamięcią, że przecież nawet ptaki niebieskie muszą mieć jakieś ziarna na swe wyżywienie.

      Od tego doktrynalnego nastawienia życie zbaczało w różne strony. Chodzi nam jednak o podkreślenie doktryny, a nie o takie czy inne wykorzystanie beneficjum w praktyce. W każdym razie bezżenność księży, propagowana przez papiestwo, zapobiegała temu, aby z duchownego beneficjum korzystała rodzina księdza, co także nie zawsze się udawało. W każdym razie „nepotyzm”, czyli wspomaganie krewniaków z beneficjum, uważany był za rzecz zdrożną i naganną.

      Zasady beneficjum kościelnego oddziaływają także na instytucje lenna. Lenno jest również dane rycerzowi nie dlatego, aby gospodarował i osiągał postępy ekonomiczne, ale dlatego, aby mógł spełniać rycerskie swe obowiązki, wśród których idealne miejsce zajmują obrona wiary i obrona uciśnionych. Posiadanie lenna obowiązuje do służby suzerenowi i dawania ochrony wasalom.

      Lenno nabywało się przez złożenie hołdu, homagium. Składający ten hołd miał dłonie rozłożone, przyjmujący hołd trzymał swoje ręce z góry; jednocześnie hołdownik przysięgał na wierność.

      Istniała cała drabina lenn wszelkiego rodzaju i wymiarów. Ludzie piszący powieści historyczne, na przykład o św. Franciszku czy krucjatach, mają trudności w zorientowaniu się, kto czyim był lennikiem. Na przykład król Anglii był i księciem, i hrabią różnych prowincji lennych w stosunku do króla Francji, i stąd król Anglii osobiście był wasalem króla Francji, a król Francji, z tytułu innych lenn, mógł być z kolei wasalem króla Anglii. Cesarz rzymski narodu niemieckiego był lennikiem, wasalem papieża z tytułu posiadania lenn we Włoszech – na przykład Sycylia była lennem Stolicy Apostolskiej. Stąd skrzyżowanie najrozmaitszych powinności, skrzyżowanie zależności tak daleko idące, że trudno je rozwikłać metodą czysto prawną. Piszącemu o tych czasach dosłownie widok drzew zasłania widok lasu.

      Ogólna zasada feudalna polega na tym, że człowiek niezależnie od tego, czy jest panem, czy czynszownikiem-chłopem, nie posiada ziemi inaczej niż na podstawie koncesji i usług, które zobowiązany jest wypełniać w stosunku do tego, kto mu koncesji udziela.

      Lenno od beneficjum tym się różni, że jest dziedziczne. Syn wasala dopuszczony jest do hołdu suzerenowi w razie śmierci ojca. Ta dziedziczność lenna uniezależniła wasala od jego suzerena w sposób daleko większy niż to było w stosunku duchownego użytkownika beneficjum do jego kościelnych przełożonych.

      Cały system feudalny dążył do „królestwa Bożego na ziemi” – dążył bezskutecznie. Aby zrozumieć ideały ustroju feudalnego, należy przeczytać rozprawę Dantego De monarchia, napisaną w początkach XIV wieku. Wiek ten jest co prawda już końcem średniowiecza i początkiem likwidacji ustroju feudalnego, ale piórem Dantego porusza jeszcze miłość tego uniwersalizmu politycznego, do którego dążył feudalizm i którego nie osiągnął.

      Ideał feudalizmu wyrażał się bowiem w dwóch dążeniach: aby każdy miał swoje prawa, których nikomu nie wolno było przekroczyć, i aby hierarchia miała charakter uniwersalny, zwężając się ku górze, na samym szczycie mając władzę papieża i cesarza.

      Raz jeszcze powtórzę zdanie prof. Pirenne’a, że walka instytucji feudalnych, takich czy innych, z papieżem, że walka cesarza z papieżem nie była walką pomiędzy władzą świecką a duchowną, lecz wewnętrzną walką w Kościele.

      Także Dante w swojej De monarchia, jak to podkreśla w swej znakomitej pracy o Dantem prof. Kalikst Morawski, uważał, że do papieża należy życie nadprzyrodzone człowieka i w tej dziedzinie należy go słuchać, natomiast życiem doczesnym człowieka powinien zajmować się cesarz, a papież nie powinien cesarzowi pracy utrudniać.

      Odczytywać СКАЧАТЬ