Название: Sapiens
Автор: Yuval Noah Harari
Издательство: PDW
Жанр: Документальная литература
isbn: 9788308067291
isbn:
Podobnie czynił francuski system prawny w 1896 roku, kiedy to Armand Peugeot, który odziedziczył po rodzicach zakład obróbki metali wytwarzający sprężyny, piły i rowery, postanowił spróbować swoich sił w branży motoryzacyjnej. W tym celu zarejestrował spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Nazwał ją swoim imieniem, ale była od niego niezależna. Gdy zepsuł się wyprodukowany w zakładzie samochód, nabywca mógł pozywać firmę Peugeot, ale nie Armanda Peugeota. Gdyby firma pożyczyła miliony franków, a następnie splajtowała, Armand Peugeot nie byłby winny jej wierzycielom ani franka. Kredytu udzielono by przecież firmie Peugeot, a nie Armandowi Peugeotowi, przedstawicielowi gatunku homo sapiens. Armand Peugeot zmarł w 1915 roku. Firma Peugeot wciąż żyje i ma się dobrze.
W jaki dokładnie sposób Armand Peugeot, człowiek, stworzył firmę Peugeot? Całkiem podobnie jak kapłani i szamani na przestrzeni dziejów tworzyli bogów i demony albo jak tysiące francuskich proboszczów każdej niedzieli w kościołach parafialnych na nowo stwarzało ciało Chrystusa. Wszystko zasadzało się na snuciu opowieści i przekonywaniu ludzi, by w nie uwierzyli. W przypadku francuskich proboszczów najważniejszą opowieścią była historia życia i męczeńskiej śmierci Chrystusa opowiadana przez Kościół katolicki. Według niej, kiedy odziany w święte szaty kapłan katolicki w odpowiednim momencie uroczyście wypowiada odpowiednie słowa, zwyczajne opłatki i wino przeistaczają się w ciało i krew Boga. Kapłan woła „Hoc est corpus meum!” (łac. „Oto ciało moje”) i, czary-mary, opłatek przemienia się w ciało. Widząc, jak kapłan umiejętnie i starannie wykonuje stosowne procedury, miliony francuskich katolików wierzyły, że hostia i wino stały się – realnie, nie metaforycznie – ciałem i krwią Chrystusa, traktowały te przedmioty z czcią, jaka uprzednio im się nie należała. W przypadku spółki Peugeot SA najważniejszą opowieścią był francuski system prawny stworzony przez francuski parlament. Według francuskiego ustawodawcy z chwilą kiedy dyplomowany prawnik dopełnia ustalonej liturgii i obrzędów, zapisuje na eleganckim papierze wszystkie wymagane zaklęcia i przysięgi oraz składa pod dokumentem swój wyszukany podpis – czary-mary – nadaje osobowość prawną nowej firmie. Kiedy w 1896 roku Armand Peugeot postanowił założyć swoją firmę, zapłacił prawnikowi, by przeprowadził te wszystkie święte procedury. Przekonawszy się, że ów prawnik dokonał wszystkich stosownych obrzędów i wymówił wszystkie niezbędne zaklęcia i przyrzeczenia, miliony obywateli Francji uwierzyło, że odtąd jest dwóch Peugeotów – stary, dobry Armand i nowo utworzony Peugeot SA, który otoczyli całym poważaniem należnym korporacji.
Snucie przekonujących opowieści nie jest rzeczą łatwą. Czarownicy i kapłani muszą znać moce, kompetencje i grzeszki rozlicznych bogów, duchów i demonów. Kiedy w czasie suszy czarownik zamierza sprowadzić deszcz, najpierw musi wiedzieć, która boska istota ma w swojej gestii pogodę. Czy na przykład bóg morza potrafi sprawiać, by padał deszcz, czy też jest to wyłączna prerogatywa bóstwa burzy? Czarownik może się tego dowiedzieć, zgłębiając i rozważając istniejące w jego społeczeństwie przekazy o bóstwach. Na analogicznej zasadzie, kiedy prawnik pragnie zrozumieć kompetencje przysługujące spółkom z ograniczoną odpowiedzialnością, także musi przeanalizować opowieści powstałe w łonie jego społeczeństwa, aczkolwiek w tym wypadku są to niezwykle nużące opowieści, które określamy mianem prawa handlowego. Prawnicy specjalizujący się w prawie handlowym całymi dniami wnikliwie te historie studiują, dyskutując ze swoimi kolegami po fachu i przeciwnikami, czy korporacja ma jakieś szczególne właściwości, czy też nie. Czy na przykład korporacja może sprawować zwierzchnictwo nad jakimś terytorium? Czy może prowadzić wojnę? Czy może monopolizować konkretne branże?
Wszystko to stało się możliwe dzięki pojawieniu się operującego fikcją języka, jakim posługujemy się do wyobrażania sobie i opisywania zjawisk i stanów rzeczy, które nie istnieją poza opowiadanymi przez nas historiami. Budulcem, dzięki któremu powstał człowiek-lew z jaskini Hohlenstein-Stadel i który dziś stanowi o istnieniu Peugeota, nie są atomy ani białka, ale opowieści. W miarę upływu czasu ludzie tkali coraz to bardziej misterną sieć opowieści. W sieci tej takie fikcje jak Peugeot nie tylko istnieją, lecz także akumulują ogromną siłę. Dysponują większą siłą niż lew bądź stado lwów. Mimo to istnieją tylko w tej sieci. Gdyby wszyscy przedstawiciele homo sapiens nagle utracili umiejętność mówienia o tym, co tak naprawdę nie istnieje, Peugeot natychmiast by zniknął. Podobnie jak giełdy papierów wartościowych, religie, państwa, pieniądz i prawa człowieka.
Fakty, jakie ludzie tworzą za pomocą mitów i opowieści, określane są w kręgach akademickich mianem „fikcji”, „konstruktów kulturowych” bądź „rzeczywistości wyobrażonych”. Rzeczywistość wyobrażona nie jest kłamstwem. Kłamię, kiedy mówię, że lew znajduje się w pobliżu rzeki, doskonale wiedząc, że go tam nie ma. W kłamstwie nie ma niczego szczególnego, jest ono znane koczkodanom zielonym i szympansom. Zaobserwowano na przykład pewnego koczkodana zielonego, który zawołał „Uwaga, lew!”, mimo iż w pobliżu nie było żadnego lwa. Ostrzeżenie to skutecznie odstraszyło jego towarzysza, który właśnie znalazł banana, dzięki czemu kłamczuch mógł przywłaszczyć sobie znalezisko.
W przeciwieństwie do kłamstwa rzeczywistość wyobrażona jest czymś, w co wspólnie się wierzy, i dopóki ta zbiorowa wiara się utrzymuje, dopóty wyobrażona rzeczywistość wywiera na świat realny wpływ. Rzeźbiarz z jaskini Hohlenstein-Stadel najprawdopodobniej szczerze wierzył w istnienie ducha opiekuńczego o postaci człowieka-lwa. Niektórzy czarownicy są szarlatanami, ale święcie wierzą w istnienie bóstw i demonów. Większość milionerów święcie wierzy w istnienie pieniądza i spółek z ograniczoną odpowiedzialnością. Większość obrońców praw człowieka szczerze wierzy w istnienie praw człowieka. Kiedy w 2011 roku ONZ zażądała od rządu Libii przestrzegania przysługujących obywatelom tego kraju praw człowieka, nikt nie kłamał, mimo że ONZ, Libia i prawa człowieka są wytworami naszej bujnej wyobraźni.
Zdolność kreowania rzeczywistości za pomocą słów pozwalała dużej liczbie nieznających się ludzi na angażowanie się w skuteczną współpracę. Miała wszak również jeszcze jeden efekt. Ponieważ zakrojone na dużą skalę współdziałanie ludzi opiera się na mitach, sposób, w jaki współpracują, można zmienić, zmieniając mity – opowiadając inne historie. W sprzyjających okolicznościach mity mogą się zmieniać w całkiem krótkim czasie. W 1789 roku mieszkańcy Francji niemal z dnia na dzień przestali wierzyć w mit boskiego prawa królów i zaczęli wierzyć w mit suwerenności ludu. W rezultacie od rewolucji poznawczej homo sapiens jest zdolny do szybkiego modyfikowania swojego zachowania pod wpływem zmieniających się potrzeb. Pchnęło to ewolucję kulturową na pas szybkiego ruchu, który pozwalał omijać zatory genetycznej ewolucji. Pędząc tym pasem, homo sapiens rychło prześcignął wszystkie inne gatunki ludzi i zwierząt w zdolności do współpracy.
Szympansy i słonie, СКАЧАТЬ