Factfulness. Hans Rosling
Чтение книги онлайн.

Читать онлайн книгу Factfulness - Hans Rosling страница 6

Название: Factfulness

Автор: Hans Rosling

Издательство: PDW

Жанр: Руководства

Серия:

isbn: 9788380085497

isbn:

СКАЧАТЬ z dziesięciu naszych instynktów: przekonaniu o istnieniu przepaści. Chodzi o nieodpartą pokusę, aby dzielić różne rzeczy na dwie odrębne, często przeciwstawne grupy z wyimaginowaną przepaścią – ogromną czeluścią niesprawiedliwości – pomiędzy nimi. To właśnie za sprawą tego instynktu w ludzkiej świadomości pokutuje przeświadczenie, że na świecie istnieją dwa rodzaje krajów lub dwa rodzaje ludzi: bogaci i biedni.

      Niełatwo zauważyć pokutujący w świadomości stereotyp. Tamtego październikowego wieczora w 1995 roku po raz pierwszy spojrzałem bestii prosto w oczy. Było to tuż po zakończeniu przerwy na kawę. Doświadczenie było tak ekscytujące, że od tamtej pory nie przestałem polować na megastereotypy.

      Stosuję epitet „mega”, ponieważ przekonania te mają ogromny wpływ na tworzenie błędnego obrazu świata. Pierwszy jest najgorszy. Gdy dzielimy świat na dwa obozy – biednych i bogatych – globalne proporcje zostają całkowicie zafałszowane w ludzkich umysłach.

Polowanie na pierwszy megastereotyp

      Po przerwie rozpocząłem wykład, wyjaśniając, że wskaźnik śmiertelności dzieci był najwyższy w plemionach żyjących w lasach deszczowych oraz wśród tradycyjnych rolników żyjących w oddalonych regionach świata.

      – To ludzie, których oglądacie w egzotycznych filmach dokumentalnych w telewizji. Ci rodzice muszą pokonać ogromne trudności, aby ich rodziny przetrwały, a mimo to niemal połowa ich dzieci umiera. Na szczęście coraz mniej ludzi musi żyć w tak zatrważających warunkach.

      Student siedzący w pierwszym rzędzie uniósł rękę, przechylił na bok głowę i stwierdził:

      – Oni nigdy nie będą żyć tak jak my.

      Pozostali studenci w sali pokiwali głowami na znak zgody. Pewnie spodziewał się, że będę zaskoczony, ale byłem daleki od tego. Stwierdzenie to słyszałem już wielokrotnie. Nie byłem zaskoczony, byłem podekscytowany. Miałem nadzieję usłyszeć coś podobnego. Przytoczę w skrócie naszą rozmowę:

      JA: Przepraszam, ale co masz na myśli, mówiąc: „oni”?

      STUDENT: Chodzi mi o ludzi żyjących w innych krajach.

      JA: W krajach innych niż Szwecja?

      STUDENT: Nie. Chodzi mi o kraje… nie należące do grona państw zachodnich. Oni nie mogą żyć tak jak my. U nich się to nie sprawdzi.

      JA: Aha! – krzyknąłem, jakbym nagle wszystko zrozumiał. – Chodzi ci na przykład o Japonię?

      STUDENT: Nie. Japończycy przyjęli zachodni styl życia.

      JA: A co z Malezją? Tam nie ma „zachodniego stylu życia”?

      STUDENT: Nie, Malezja nie należy do krajów zachodnich. Uważam, że kraje, które nie przyjęły zachodniego stylu życia, nie powinny tego robić. Wie pan, co mam na myśli.

      JA: Nie, nie wiem. Wytłumacz, proszę. Mówisz o „Zachodzie” i reszcie krajów, tak?

      STUDENT: Zgadza się.

      JA: A czy Meksyk… jest zachodnim krajem?

      Student zamilkł i tylko na mnie patrzył. Nie chciałem się go czepiać, ale drążyłem temat ciekaw, dokąd mnie to zaprowadzi. Czy Meksyk należał do „Zachodu” i Meksykanie mogli żyć tak jak my? Czy należeli do „reszty świata” i nasz styl życia nie nadawał się dla nich?

      – Pogubiłem się – powiedziałem. – Na początku mówiłeś „my i oni”, a potem zmieniłeś terminologię na „Zachód i reszta świata”. Jestem naprawdę ciekaw, co masz na myśli. Wielokrotnie słyszałem te etykietki, ale nigdy ich nie rozumiałem.

      Na ratunek pospieszyła młoda kobieta siedząca w trzecim rzędzie. Podjęła się mojego wyzwania, ale w sposób, który mnie zaskoczył. Wskazała na dużą kartkę papieru leżącą przed sobą i powiedziała:

      – Możemy zdefiniować to w ten sposób: „my na Zachodzie” mamy mało dzieci i niski wskaźnik ich śmiertelności. „Oni” mają dużo dzieci i wiele z nich umiera.

      Próbowała rozwiązać konflikt pomiędzy wyobrażeniem studenta a moimi danymi w dość kreatywny sposób, proponując definicję, według której moglibyśmy dokonać podziału świata. Ucieszyłem się. A to dlatego, że się myliła – z czego wkrótce miała zdać sobie sprawę – co więcej, myliła się w sposób, jaki mogłem przetestować.

      – Wspaniale. Fantastycznie. – Złapałem długopis i ruszyłem do akcji. – Sprawdźmy, czy uda nam się podzielić kraje na dwie grupy pod względem liczby dzieci w rodzinie i wskaźnika ich śmiertelności.

      Sceptycyzm na twarzach moich słuchaczy ustąpił miejsca ciekawości. Zaczęli się zastanawiać, co do licha tak bardzo mnie ucieszyło.

      Spodobała mi się zaproponowana przez nich definicja, ponieważ była klarowna. Mogliśmy przetestować ją za pomocą danych. Jeśli chcesz przekonać kogoś, że jego wyobrażenia są błędne, najlepiej porównać je z danymi. I to właśnie zrobiłem.

      Robiłem to przez całe swoje życie zawodowe. Duża szara kserokopiarka, której używałem do powielania oryginalnych tabel z danymi, była moim pierwszym towarzyszem w walce ze stereotypami. W roku 1998 zyskałem nowego pomocnika – drukarkę kolorową, dzięki której mogłem prezentować moim studentom kolorowe wykresy bąbelkowe z danymi dotyczącymi poszczególnych krajów. Później dołączyli do mnie ludzie i sprawy nabrały tempa. Anna i Ola byli tak bardzo podekscytowani moimi wykresami oraz pomysłem polowania na błędne przekonania, że wsparli mnie w mojej walce i przez przypadek stworzyli rewolucyjny sposób prezentowania setek danych w postaci animowanych wykresów bąbelkowych. Stały się one naszą bronią w walce ze stereotypem, że świat podzielony jest na dwie części.

Co tu nie gra?

      Moi studenci mówili o „nich” i o „nas”. Inni dzielą świat na „kraje rozwijające się” i „kraje rozwinięte”. Sam pewnie używasz tych pojęć. Co w tym złego? Dziennikarze, politycy, aktywiści, nauczyciele i badacze stosują je nieustannie.

      Gdy ludzie posługują się terminami „rozwijające się” i „rozwinięte”, mają zapewne na myśli „biedne” i „bogate kraje”. Często też słyszę o podziale „Zachód / reszta świata”, „północ / południe” oraz „kraje o niskich / wysokich dochodach”. To bez znaczenia, jakich pojęć ludzie używają do opisania świata, o ile słowa te tworzą odpowiednie wyobrażenia w ich świadomości i mają odzwierciedlenie w rzeczywistości. Pytanie zatem, jaki obraz powstaje w ich umysłach, gdy używają tych dwóch prostych pojęć? I jak te obrazy odnoszą się do rzeczywistości?

      Sprawdźmy to na podstawie danych. Wykres znajdujący się poniżej pokazuje liczbę dzieci przypadających na jedną kobietę oraz wskaźnik przeżywalności dzieci w różnych krajach.

      Każdy z bąbelków na wykresie to jeden kraj. Rozmiar bąbelka odpowiada liczbie ludności danego kraju. Największe to Indie i Chiny. Po lewej stronie wykresu znajdują się państwa, w których kobiety rodzą wiele dzieci, a po prawej kraje, w których kobiety rodzą ich mniej. Im wyżej kraj znajduje się na wykresie, tym wyższy wskaźnik przeżywalności dzieci. Wykres ten jest dokładnym odzwierciedleniem СКАЧАТЬ