Название: Factfulness
Автор: Hans Rosling
Издательство: PDW
Жанр: Руководства
isbn: 9788380085497
isbn:
Jeśli chodzi o ostatnie pytanie dotyczące zmian klimatycznych, 86% osób zapytanych przeze mnie udziela prawidłowej odpowiedzi. We wszystkich bogatych krajach, w których sprawdzałem wiedzę opinii publicznej w ankietach internetowych, przewidywania klimatologów dotyczące ocieplenia klimatu są powszechnie znane. W ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat odkrycia naukowe opuściły laboratoria i dotarły do zwyczajnych ludzi. To ogromny sukces pod względem rozwoju świadomości społecznej.
Wyjąwszy pytanie o zmiany klimatyczne, sytuacja wygląda identycznie w przypadku pozostałych dwunastu pytań. Winna jest ogromna ignorancja (spowodowana nie głupotą czy celowym działaniem, ale zwykłym brakiem wiedzy). W roku 2017 zadaliśmy nasze pytania 14 000 osób z 12 krajów. Średnio jedynie 2 pytania z 12 uzyskały poprawne odpowiedzi. Nikt nie zdobył maksymalnej liczby punktów i tylko jedna osoba (ze Szwecji) uzyskała 11 na 12 punktów. Ku naszemu zdumieniu 15% respondentów uzyskało 0 punktów.
Pewnie wydaje ci się, że lepiej wykształceni ludzie uzyskaliby lepsze wyniki? Czy też ci bardziej zorientowani w tych kwestiach? Kiedyś też tak myślałem, ale byłem w błędzie. Testowałem wiedzę uczestników moich wykładów z całego świata, przedstawicieli różnych dziedzin życia: studentów medycyny, nauczycieli, wykładowców uniwersyteckich, wybitnych naukowców, bankierów inwestycyjnych, dyrektorów międzynarodowych firm, dziennikarzy, aktywistów, a nawet wysokich rangą decydentów politycznych. Są to świetnie wykształceni ludzie zainteresowani sytuacją na świecie. Mimo to większość z nich – i to znaczna – udzieliła niewłaściwych odpowiedzi. Niektóre z tych grup wypadły nawet gorzej niż ogół społeczeństwa. A kilka najgorszych wyników uzyskały osoby z grupy laureatów Nagrody Nobla oraz naukowców z dziedziny medycyny. Nie chodzi więc o inteligencję. Wydaje się, że każdy ma niesamowicie zaburzony obraz świata.
Wyniki są nie tylko druzgocząco słabe, ale podlegają powtarzalnemu wzorcowi. Oznacza to, że nie są przypadkowe. Są gorsze, niż gdyby odpowiedzi udzielano losowo. Lepsze wyniki osiągnęliby ludzie, którzy nie posiadają żadnej wiedzy na temat świata.
Przypuśćmy, że poszedłbym do zoo, aby poddać badaniu szympansy. Przypuśćmy, że wziąłbym ze sobą ogromne kiście bananów, każdy oznaczony literami A, B lub C, i wrzuciłbym je na wybieg dla szympansów. Potem stanąłbym przed nimi, odczytywałbym głośno i wyraźnie pytanie po pytaniu i zapisywałbym „odpowiedzi” szympansów, tzn. literę z banana, który wybierałyby do zjedzenia.
Gdybym tak zrobił (oczywiście nie posunąłbym się do tego, ale użyjmy wyobraźni), szympansy, wybierając losowo odpowiedzi, uzyskałyby lepszy rezultat od dobrze wykształconego, ale niedoinformowanego człowieka. Polegając jedynie na szczęściu, grupa szympansów osiągnęłaby wynik na poziomie 33% w każdym pytaniu z trzema odpowiedziami lub odpowiedziałaby poprawnie na 4 z 12 pytań. Przypominam, że ludzie, których poddałem badaniu, uzyskiwali z tego samego testu średnio 2 punkty z 12.
Ponadto błędne odpowiedzi wybierane przez szympansy rozłożyłyby się mniej więcej po połowie, podczas gdy ludzie mieli tendencję do wybierania zwykle tej samej niepoprawnej odpowiedzi. Każda z grup, w której przeprowadzałem badanie, postrzegała świat jako dużo bardziej przerażający, niebezpieczny i beznadziejny – jednym słowem, bardziej dramatyczny niż jest w rzeczywistości.
Jak to możliwe, że tak wiele osób tak bardzo się myli? Jak to możliwe, że większość ludzi osiąga wyniki gorsze od szympansów? Gorsze niż gdyby odpowiedzi wybierali losowo!
Gdy w połowie lat dziewięćdziesiątych po raz pierwszy zauważyłem tę ogromną ignorancję, byłem zadowolony. Właśnie zacząłem prowadzić kurs na temat zdrowia publicznego w Instytucie Karolinska w Szwecji i dopadło mnie lekkie zdenerwowanie. Tamtejsi studenci byli niesamowicie inteligentni. Obawiałem się więc, że mogą już wiedzieć to, czego planowałem ich nauczyć. Poczułem ulgę, gdy odkryłem, że moi studenci wiedzą o świecie mniej od szympansów.
Jednak im dłużej testowałem wiedzę ludzi, tym więcej dostrzegałem ignorancji, i to nie tylko wśród studentów, ale wszędzie. Widząc, jak błędnie ludzie postrzegają świat, czułem frustrację i niepokój. Gdy posługujesz się nawigacją satelitarną w samochodzie, ważne jest, aby dysponowała ona właściwymi informacjami. Nie zaufałbyś jej, gdyby prowadziła cię przez ulice innego miasta niż to, w którym akurat się znajdujesz, ponieważ wiedziałbyś, że nie dotrzesz na miejsce. W jaki więc sposób decydenci i politycy mogą rozwiązywać światowe problemy, skoro opierają się na błędnych faktach? W jaki sposób biznesmeni mogą podejmować rozsądne decyzje dotyczące swoich firm, skoro ich postrzeganie świata jest wywrócone do góry nogami? I skąd każdy z nas, idąc przez życie, ma wiedzieć, które kwestie powinny wywoływać nasz niepokój i stres?
Doszedłem do wniosku, że muszę zrobić coś więcej niż tylko testowanie wiedzy i ujawnianie ludzkiej ignorancji. Postanowiłem zrozumieć przyczyny tego stanu rzeczy. Dlaczego ignorancja dotycząca świata jest tak powszechna i silnie zakorzeniona? Każdy z nas się czasami myli – nawet i ja jestem gotowy to przyznać – ale jak to możliwe, że tak wielu ludzi tak bardzo się myli w tak wielu kwestiach? Dlaczego aż tyle osób uzyskiwało w teście wyniki gorsze od szympansów?
Pewnego wieczora pracując na uniwersytecie, doznałem olśnienia. Doszedłem do wniosku, że nie chodzi jedynie o brak wiedzy. Wówczas błędne odpowiedzi udzielane byłyby losowo – jak w przypadku szympansów – natomiast w rzeczywistości wyniki podlegały powtarzalnemu wzorcowi, były gorsze niż w przypadku wybierania na chybił trafił. Jedynie aktywna błędna „wiedza” może doprowadzić do osiągnięcia tak złych rezultatów.
Aha! Udało się! Miałem do czynienia (a przynajmniej tak mi się przez wiele lat wydawało) z poważniejszym problemem – moi studenci zdrowia publicznego oraz pozostali ludzie, którzy przez ostatnie lata rozwiązywali mój test, posiadali wiedzę o świecie, ale przestarzałą, i to często o kilkadziesiąt lat. Pochodziła z czasów, gdy ich nauczyciele ukończyli szkoły.
Doszedłem zatem do wniosku, że aby uporać się z ignorancją, musiałem uświadomić ludzi. Potrzebowałem więc lepszych pomocy dydaktycznych, które w przystępniejszy sposób przedstawiałyby dane. Gdy podczas obiadu rodzinnego podzieliłem się swoimi spostrzeżeniami z Anną i Olą, oboje zaangażowali się w opracowanie animowanych wykresów. Zjeździłem cały świat z tymi eleganckimi narzędziami edukacyjnymi. Dzięki nim zapraszano mnie z wykładami na konferencje TED w Monterey, Berlinie i Cannes, do sal konferencyjnych międzynarodowych korporacji, takich jak Coca Cola czy IKEA, do siedzib światowych banków i funduszy hedgingowych czy też do Departamentu Stanu w USA. Z ogromnym podekscytowaniem posługiwałem się naszymi wykresami, by pokazać, jak bardzo świat się zmienił. Świetnie się bawiłem, mówiąc słuchaczom, że przypominają nagich królów, że nic nie wiedzą o otaczającej ich rzeczywistości. Chcieliśmy w każdym zaszczepić ulepszony obraz świata.
Stopniowo jednak zaczynaliśmy zdawać sobie sprawę, że działo się coś więcej. Ignorancja, którą spotykaliśmy na każdym kroku, nie była tylko problemem wynikającym z niewiedzy. Nie dało się jej zaradzić jedynie za sprawą lepszych animacji czy materiałów dydaktycznych. Ze smutkiem dochodziłem do wniosku, że nawet ludzie, którzy uwielbiali moje wykłady, tak naprawdę ich nie słuchali. Możliwe, że za sprawą moich słów odczuwali chwilową inspirację, lecz po wykładzie nadal tkwili w swoich СКАЧАТЬ